Śledztwo Setnika. Davis Bunn

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Śledztwo Setnika - Davis Bunn страница 17

Śledztwo Setnika - Davis  Bunn

Скачать книгу

style="font-size:15px;">      Przez kolejne dwie noce, które upłynęły od wizyty Heroda, Procula krzykami stawiała na nogi cały pałac, a gdy już się budziła, dręczyły ją bóle głowy. Lea spędzała całe noce przy łóżku swej pani. Gdy tylko żona gubernatora zaczynała jęczeć, wstawała, by dać jej kolejną dawkę leku. Procula wciąż protestowała, ale słabo, mówiąc coś niejasno o Proroku, który teraz leżał w grobie.

      Inni służący nic nie mówili, gdy Lea, ledwo żywa, szła do pokojów sypialnych kobiet po podaniu Proculi śniadania i porannej dawki leku. Starsza kucharka, zgorzkniała kobieta, która normalnie nigdy nikomu nie powiedziałaby miłego słowa, osobiście budziła łagodnie Leę, by ta mogła na czas zanieść Proculi kolejne posiłki. Trudno było nazwać snem te rozrzucone w czasie strzępy, z których budziła się gwałtownie co chwilę, bo wydawało jej się, że pani ją woła.

      Tego dnia Lea miała wrażenie, że ledwie położyła głowę na poduszce, gdy kucharka dotknęła jej ramienia.

      – Musisz już wstać.

      – Pani mnie woła?

      – Chodź do kuchni. Szybko! – ponagliła ją kucharka, wychodząc z komnaty.

      Gdy Lea przyszła, zastała w kuchni jakiegoś przybysza siedzącego przy stole pośrodku. Broda żołnierza wciąż była mokra od pobytu w łaźni. Obciągał prostą domową tunikę, którą miał na sobie, i narzekał:

      – Wolałbym swój mundur.

      Dorit siedziała na końcu stołu i obierała cebule.

      – Piłat zabrania noszenia mundurów oraz broni na terenie pałacu.

      – A moja jagnięcina nie będzie podawana w budynkach dla strażników – dodała kucharka. Spojrzała na Leę i wskazała w kierunku ognia. – Pomieszaj zupę, dobrze?

      Dorit zwróciła się do mężczyzny:

      – Musisz być kimś zaufanym, że podróżujesz z setnikiem.

      Lea jakoś zdołała nie upuścić chochli. Zamarła w bezruchu, po czym zaczęła szybko mieszać zupę.

      – Walczyliśmy razem – odpowiedział żołnierz. – Ta podróż z nim to moja nagroda.

      Lea stała tyłem do gościa. Kucharka musiała podać mu widocznie talerz z jedzeniem, bo wymamrotał coś, co mogłoby ujść za wyraz wdzięczności. Kątem oka Lea zauważyła, jak kucharka zerka w jej kierunku, po czym powiedziała:

      – Więźniowie, których przyprowadziliście, to bandyci?

      – Partowie – odparł z pełnymi ustami.

      – Niektórzy twierdzą, że Partowie nie istnieją – rzekła Dorit.

      – Dlatego setnik Alban przywiózł dwóch ich wodzów, żeby pokazać, jak nieprawdziwe są te pogłoski – żołnierz nadal mówił z pełnymi ustami. – Na krańcach imperium wiemy o nich od lat, ale do tej pory nam się wymykali.

      Lea powstrzymała chęć odwrócenia się i spojrzenia na Dorit. Wiedziała, że starsza kobieta ma swoje powody, by nienawidzić Partów. Usłyszała jak Dorit pyta:

      – A dobrze znasz tego swojego setnika?

      – Wystarczająco.

      – Opowiedz mi o nim.

      – To dobry żołnierz. Odważny. Troszczy się o swoich ludzi.

      Lea usłyszała niechęć w jego głosie. Dorit również musiała to wyłapać, bo zapytała:

      – Ale ty go nie lubisz?

      – Nie widzę powodu, by odpowiadać.

      – Nie chciałam cię urazić, żołnierzu – Dorit użyła najbardziej przekonującego tonu głosu. – Tyle tylko, że kobieta, którą on chce poślubić, to moja przyjaciółka.

      Kucharka spróbowała nakłonić go od innej strony:

      – Opowiedz nam o swoim przełożonym, to dam ci kolejną porcję jagnięciny.

      Lea usłyszała, jak żołnierz bębni palcami po stole.

      – Setnik Alban jest rozkochany w zmianach i nowościach. Ja wolę tradycję. Stara warta, stare drogi, starzy bogowie. Do tej pory wystarczająco dobrze nam służyli.

      Kucharka ukroiła więcej jagnięciny i postawiła półmisek na stole.

      – Co możesz powiedzieć o jego charakterze?

      – Jest to człowiek godny zaufania.

      – Nawet jeśli nie pochwalasz jego metod.

      – Troszczy się o ludzi. Pod jego komendą nie giną. Dzieli łupy. Nie wstrzymuje nam żołdu, kiedy już wreszcie przyjdzie.

      Lea nie mogła się już dłużej powstrzymać. Odwróciła się w momencie, gdy żołnierz opróżniał kielich. Postawił go na stole, wytarł usta ręką i powiedział:

      – Ten setnik to urodzony przywódca.

***

      Gdy Lea przyniosła Proculi południowy posiłek, z zaskoczeniem zobaczyła, że żona gubernatora już na nią czeka.

      – Przyjechał twój setnik – oznajmiła.

      Lea nie musiała pytać, skąd Procula to wie. Miała oczy i uszy wszędzie.

      Lea miała ochotę podkreślić, że setnik nie jest jej, lecz zamiast tego powiedziała:

      – Spotkałam jego pomocnika w kuchni. Jak się czujesz, pani?

      – Pomóż mi usiąść – Procula pozwoliła Lei wziąć na siebie prawie cały ciężar jej ciała i wstrzymała oddech, gdy jej głowa uniosła się w górę.

      Lea wsunęła jeszcze jedną poduszkę za jej głowę i spytała:

      – Przygotować kolejną miksturę?

      – Później – Procula uczyniła długi wydech i próbowała znaleźć wygodną pozycję. Wokół jej oczu i na czole widać było zmarszczki, wyryte pod wpływem bólu. – Twój setnik właśnie idzie spotkać się z Piłatem.

      Lea poczuła jak powietrze staje jej w gardle.

      – Nie chcę wychodzić za mąż – ośmieliła się powiedzieć niemal szeptem. – Chętnie będę ci służyć do końca życia, moja pani.

      Głowa Proculi uniosła się z poduszek.

      – Herod też tam jest. Muszę wiedzieć, co się dzieje.

      – Pani, do tej pory dobrze ci służyłam. Nigdy cię o nic nie prosiłam. Ale teraz proszę. Proszę, nie zmuszaj mnie do poślubienia tego człowieka.

      Nawet w ogromnym bólu Procula zachowywała

Скачать книгу