Śledztwo Setnika. Davis Bunn

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Śledztwo Setnika - Davis Bunn страница 4

Śledztwo Setnika - Davis  Bunn

Скачать книгу

niecierpliwie zamawiając towary i targując się. Zawsze usiłowała wynegocjować jak najlepsze ceny, lecz dziś czas był ważniejszy niż zaoszczędzenie kilku denarów. Miała zwyczaj przygotowywania na wieczorny posiłek tego, co było w sezonie – mogły to być leśne grzyby, węgorz, świeżo złowiony karmazyn. Zdecydowała, że na początek poda zupę szczawiowo–szałwiową, a na deser owoce zapieczone z dzikim miodem i cynamonem. Poleciła przy każdym straganie, by dostarczono towar w ciągu godziny. Na koniec wstąpiła do apteki, gdzie kupiła paczkę okropnie śmierdzącego i absurdalnie drogiego pyłku, który wyglądał jak smoła, a smakował jeszcze gorzej. Było to jedyne lekarstwo, które pomagało Proculi na migreny. Koszmary przerywały sen jej pani, a kiedy się nie wysypiała, następowały jeszcze gorsze bóle głowy.

      Choć Lea miała zwyczaj twardo się targować, zaprzyjaźniła się z wieloma sprzedawcami. Tego ranka rozmawiali z nią o śmierci Proroka i rozważali ryzyko wybuchu powstania. Choć nie mogła zabawić dłużej, by dowiedzieć się czegoś więcej, od jednego ze sklepikarzy usłyszała plotkę, że z Jerozolimy do Cezarei przybywa również Herod Antypas. Było to czymś niesłychanym, żeby Herod wyjeżdżał z Jerozolimy w trakcie wiosennych świąt. Sprzedawca, odliczając monety na rękę Lei, głośno zastanawiał się, czy ten nagły wyjazd Heroda i Piłata mógł mieć związek z ukrzyżowaniem Proroka.

      Świadomość plotek i spekulacji zapewniała służącym przeżycie na dworze, gdzie liczyła się władza. Lea zapamiętała zasłyszane informacje, skrzętnie schowała resztę monet i wróciła do pałacu.

      Tam, ku swemu zaskoczeniu, zastała Dorit i Hugo wciąż siedzących przy kuchennym stole. Zdecydowała, że wykorzysta okazję, by poprosić żołnierza o pomoc. Poszła do kadzi i wyłowiła ukiszonego w morskiej wodzie ogórka oraz paprykę, które cienko pokroiła. Dodała trochę chleba i postawiła przed nim na talerzu.

      – Życzysz sobie coś jeszcze?

      Hugo spojrzał na nią, a potem spuścił wzrok na talerz.

      – Urządziłaś tu prawdziwy dom.

      – I zyskałam przyjaciół.

      – Wielu przypuszczało, że będziesz próbowała rządzić innymi sługami w tym domu.

      – Ty też tak myślałeś?

      Hugo powoli skinął głową.

      – Tak. Kiedy usłyszałem, że tu przyjeżdżasz, pomyślałem sobie: „Będą z nią kłopoty”.

      – Nieczęsto się mylisz – uśmiechnęła się krótko.

      – Poprosisz któregoś ze strażników, żeby porozpalał ogniska?

      – Nie cierpią takiej niewolniczej roboty.

      – W przeciwnym razie łaźnie nie będą gotowe na czas. Wiesz, że Piłat jak tylko przyjedzie, zażąda kąpieli. A ja muszę zacząć przygotowywać wieczorny posiłek i zająć się komnatami namiestnika.

      – Ja ci pomogę przy pokojach – powiedziała Dorit.

      – Nie, masz wystarczająco dużo roboty tutaj – Lea znów zwróciła się do Hugo. – Nie rozkazuj żadnemu, żeby to zrobił, bo potraktują to jako karę. Poproś, żeby któryś zgłosił się na ochotnika, a ja go za to dziś wieczorem nakarmię smakołykami ze stołu Piłata.

      – W takim razie ja sam to zrobię.

      O to jej właśnie chodziło od początku. Lea podziękowała Hugo i chciała przejść do następnego zajęcia, ale Dorit rzekła:

      – Posiedź z nami chwilę, dziecko.

      – Mam mnóstwo rzeczy do zrobienia, a czasu mało – zaoponowała Lea. Coś jednak w wyrazie twarzy Dorit kazało jej usiąść.

      – O co chodzi?

      Hugo zaczął:

      – Słyszałem, jak Piłat o tobie mówi – rzekł, nie patrząc jej w oczy. – Te plotki są prawdziwe.

      Lea skamieniała. Od tygodni krążyły między służbą plotki o setniku, który dowodził jednym z najdalszych garnizonów prowincji. Ów człowiek, o imieniu Alban, podobno skontaktował się z Piłatem poprzez zaufanego emisariusza i poprosił o rękę Lei. Tajemnicą pozostaje, skąd ten setnik ją w ogóle znał, bo nigdzie nie wychodziła i nie szukała towarzystwa mężczyzn. Lea robiła co mogła, by zignorować te pogłoski i miała nadzieję, że pozostanie niezamężna do końca życia.

      Hugo mówił dalej:

      – Piłat radził się kilku swoich oficerów. Wszyscy mówią o tym setniku w samych superlatywach.

      – Dziecko, jeśli Piłat zdecyduje, że masz wyjść za setnika, to tak się stanie – Dorit ujęła drżącą dłoń Lei. – Ci, którzy go spotkali mówią, że ten Alban jest niezwykle przystojny.

      – A co mnie obchodzi, jak on wygląda? Piękny wygląd rodzi pychę i arogancję – odparła Lea drżącym głosem. – Kto tak o nim mówi? Służące, którym złamał serca? Właściciele domów publicznych lub tawern?

      – Żołnierze, którzy służyli z nim w boju, jak również ludzie pozostający pod jego dowództwem – odrzekł cicho Hugo. – Twierdzą, że ich dowódca jest uczciwym człowiekiem.

      Dorit szepnęła do Hugo:

      – Mówiłam ci, że ten plan jej się nie spodoba.

      – Żołnierz musi słuchać rozkazu przełożonego – odparł, wzruszając ramionami.

      – Ale ja nie jestem żołnierzem! – wykrzyknęła Lea.

      Poczuła, jak na jej dłoni zaciska się ręka Dorit.

      – Dziecko, Hugo rozmawia z tobą jak przyjaciel. Jeśli nie wysłuchasz, co ma ci do powiedzenia, jak możesz się na to przygotować?

      – Nie ma potrzeby na nic się przygotowywać, bo to się nie… – nagle uszła z niej cała siła. Oparła ramiona na stole w geście bezradności.

      Hugo spytał łagodnie:

      – Dlaczego rodzina posłała cię, żebyś służyła w domu Piłata? Myślałaś, że przez całe życie możesz ukrywać się w kwaterach służących?

      Dorit ujęła twarz Lei w dłonie i skierowała ją ku swojej.

      – Musisz posłuchać, i to uważnie.

      – Służę u Piłata od czasów, kiedy jeszcze używał dziecięcego miecza – ciągnął dalej Hugo. – Znam go jak mało kto. Ten człowiek nie daje nic za darmo, zawsze szuka pewnego zysku. Przehandluje cię za coś, czego będzie potrzebował.

      Leę tak przepełniała gorycz, że nie była w stanie wyrzec słowa. Słowo „handel” wirowało jej w myślach. Na ostatnich miesiącach jej pobytu w domu kładło się cieniem wspomnienie dwóch starszych sióstr, które szlochając błagały, by nie sprzedawano ich jak towar w małżeństwo bez miłości.

Скачать книгу