Punkt widzenia. Małgorzata Rogala
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Punkt widzenia - Małgorzata Rogala страница 8
– Ciekawe, po co tamten policjant zabrał książkę Makowskiej – powiedziała do męża po wyjściu z łazienki.
Sędzia siedział na kanapie z posępną miną.
– Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi – odparł. – Nie wspominaj przy mnie o tamtej nieokrzesanej babie.
– Włodek, na miłość boską, czy nie widzisz, że ten filmik przypomina… – Halinie słowa z trudem przeciskały się przez gardło. – Że ten filmik… Gwałt i… powieszenie… że to chodzi o tamtą dziewczynę? O Idę Więcek? Ktoś z jej bliskich zemścił się na nas, ktoś wymierzył sprawiedliwość.
– Przestań! – Skowroński wstał i zacisnął pięści.
– Nie mów, że nie przyszło ci to do głowy.
– Przestań, powiedziałem! Nie chcę o tym słyszeć.
Halina przycisnęła dłonie do twarzy i wkrótce usłyszała trzaśnięcie drzwiami. Włodzimierz, jak to miał w zwyczaju, zamknął się w swoim gabinecie. Kobieta opuściła ręce i przez długą chwilę walczyła z chęcią wtargnięcia do pokoju męża i rzucenia w niego ciężkim przedmiotem. Odetchnęła kilkakrotnie, żeby się uspokoić, a potem usiadła z laptopem na kanapie i otworzyła stronę z artykułem, który znała na pamięć.
Osiemnastoletni Krzysztof N. został skazany na dwa lata pozbawienia wolności, z zawieszeniem na pięć, za gwałt na szesnastolatce podczas imprezy walentynkowej, która odbyła się na działce należącej do rodziców gwałciciela. Mimo dowodów w postaci śladów biologicznych oraz opinii lekarza, który badał Idę W., sąd postanowił dać szansę sprawcy i zawiesił wykonanie kary. Swoją decyzję uzasadnił dotychczasową niekaralnością oskarżonego, dobrą opinią w środowisku oraz jego młodym wiekiem. Sędzia uznał, że pobyt w więzieniu może spowodować demoralizację osiemnastolatka i złamać mu życie. Naszemu reporterowi nie udało się porozmawiać z sędzią, ale dotarł on do jednego z jego kolegów, który stwierdził, że sędzia działał zgodnie z prawem i wszelka dyskusja na ten temat jest zbędna. Jesteśmy ciekawi, czy takiego samego zdania jest ofiara gwałtu i jej bliscy?
SKOMENTUJ
A czy ktoś się zatroszczył o życie tej biednej dziewczyny? Panie Boże, patrzysz i nie grzmisz!
Czego cię uczyli na studiach, głupku w todze?
Moją koleżankę też zgwałcił typ na imprezie. Mówiła, że nie chce, ale on jej nie słuchał. Poszła na policję i do lekarza, byli świadkowie, że ją zaciągnął do pokoju i nic. Po sprawie.
Zamknąć sędziego ze zboczeńcami, niech zobaczy jak to miło.
EmEl, współczuję twojej kumpeli, mnie też to spotkało. Na imprezie w klubie. Coś mi wrzucili do szklanki, nawet nie wiem, kto i co. Błagam, powiedzcie, co mam zrobić.
Trzeba było pilnować szklanki i dupy.
Świr, licz się ze słowami, debilu. A może tak ciebie zerżnąć, to przestaniesz się cieszyć, tępy ryju.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Czego się spodziewać?
Olinka, widocznie byłaś chętna. Jak się ledwo tyłek zakrywa i świeci cyckami, to do siebie pretensja.
Komentarz usunięty przez administratora.
Nie mogę czytać tych bzdur. Sztucznypenisek, to tylko świadczy o tobie, że sprowadzasz się do zwierzaka, który nie panuje nad sobą. Powinni zamykać takich jak ty. A razem z wami tego sędziego, co wypuszcza bandytów. Niech go piekło pochłonie. Mam córkę i zabiłabym, gdyby ktoś jej coś takiego zrobił, a sędzia drania wypuścił.
Matkadzieciom, święta racja. Ciekawe, czy też wypuściłby gwałciciela, jakby zgwałcił mu córkę.
Sędziowie mają wytłumaczenie na wszystko. Jeszcze niech to wyjaśnią tej sponiewieranej dziewczynie. Najlepiej twarzą w twarz, patrząc w oczy. Wiesz, kochana, poobracał cię trochę, ale nie mogę go posłać do pierdla, bo jego tam też mogą poobracać. Rzygać się chce.
Halina zamknęła pokrywę laptopa, nie była w stanie dalej czytać. Wiedziała, że komentarzy jest znacznie więcej; większość z nich znała na pamięć, szczególnie te z życzeniami wszystkiego najgorszego. Pulsujący ból głowy rozsadzał jej czaszkę, a przed oczami latały czarne mroczki. Skowrońska poczuła, że zbiera się jej na wymioty, podobnie jak internautce. Zerwała się z miejsca i w ostatnim momencie dobiegła do muszli sedesowej.
Pociąg do Gdyni odjeżdżał o godzinie trzynastej pięćdziesiąt z peronu drugiego. Wsiedli do niego w ostatnim momencie i zajęli swoje miejsca w sześcioosobowym przedziale. Wewnątrz dusznego pomieszczenia siedział chłopak ubrany w obcisłą niebieską koszulkę i jasne płócienne spodnie z nogawkami zwiniętymi w rulonik. Wyglądał na mniej więcej dwadzieścia lat, miał ufryzowaną grzywkę, w uszy wciśnięte słuchawki, a oczy wbite w ekran smartfona. Prawdopodobnie słuchał muzyki, ponieważ jego noga poruszała się w stałym rytmie. Agata zajęła miejsce obok niego i zerknęła na wyświetlacz telefonu. Myliła