Katolik Prusak Nazista. Adam Wielomski
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Katolik Prusak Nazista - Adam Wielomski страница 23
Problemy te pojawiają się dlatego, że Teologia polityczna przypisy ma raczej skąpe (zaledwie 34) i w większości odnoszące się do tekstów prawników z którymi Schmitt polemizuje (G. Anchütz, E. Bernatzik, O. von Gierke, E. Kaufmann, H. Kelsen, A. Menzel, A. Merkl, R. von Mohl, K. Wolzendorff). Pojedyncze przypisy dotyczą klasyków myśli politycznej (J. Bodin, T. Hobbes, Descartes, J.–J. Rousseau, M. Weber). Trudno nam powiedzieć dlaczego, ale kanoniści zostali w przypisach całkowicie pominięci, acz to oni wydają się być główną inspiracją dla jego koncepcji. Może działo się tak, gdyż Carl Schmitt uważał się za prawnika piszącego polemikę z innymi współczesnymi mu prawnikami i dlatego eksponuje literaturę ze swojej epoki? A może powody były inne? Problematyce tej zdecydowaliśmy się poświęcić niniejszy rozdział, ponieważ uważamy tę kwestię za istotną, może nawet za decydującą dla interpretacji charakteru katolicyzmu politycznego Schmitta.
Niestety, kluczowa dla wczesnej Schmittiańskiej teorii eklezjalno–politycznej rozprawka Rzymski katolicyzm i polityczna forma pozbawiona jest w ogóle przypisów, z których moglibyśmy się dowiedzieć, jacy teolodzy i kanoniści ukształtowali poglądy młodego nadreńskiego konserwatysty. Wpływ tych ostatnich jest tu niezaprzeczalny, a to z tej racji, że centralną tezą tej pracy jest idea, że wczesna, nowożytna idea prawa konstytucyjnego jest wzorowana na prawie kanonicznym, czyli państwo jest zlaicyzowaną strukturą, której pierwowzór stanowi korporacja kościelna300. Skoro teza postawiona przez Schmitta była w tym względzie wówczas absolutnie nowatorska, to pogląd taki musiał się zrodzić z lektury pism samych kanonistów lub opracowań na ich temat.
W 1921 roku drukiem ukazuje się Dyktatura. W książce tej Carl Schmitt pisze kilka słów o późnośredniowiecznej eklezjologii, wymieniając w przypisach dzieła dwóch mediewalnych kanonistów (Jean Gerson oraz Wilhelm Durand), raz powołuje się na św. Tomasza z Akwinu i raz także cytuje pisma Innocentego III, za tomem 217 Patrologii łacińskiej (Patrologia Latina, 1844–1855) pod redakcją Migne’a301.
Innocenty III jest dla prawa kanonicznego niezwykle zasłużony, gdyż na jego dekretałach zbudowano całe późniejsze prawo kanoniczne i szczegółowo rozpisano eklezjologię katolicką302. To, że Schmitt go wspomina, jest więc zrozumiałe i zasadne. Szkicując papalistyczną eklezjologię katolicki konserwatysta musi odwołać się do dzieła tego wielkiego papieża–prawnika303 i bez wahania wskazujemy go jako jego wielką intelektualną inspirację dla swojej koncepcji.
Dziwić musi odwołanie się Schmitta do wspomnianych Jeana Gersona i Wilhelma Duranda. To koncyliaryści i przeciwnicy mediewalnej papalistycznej monarchii, przeciwnicy przekształcenia Kościoła katolickiego w pierwowzór nowożytnego państwa, czyli zjawiska z takim zachwytem opisanego w Katolicyzmie rzymskim i politycznej formie. Gerson był także nominalistą, czyli filozoficznym prekursorem liberalizmu, a więc nurtu zawzięcie już wtenczas zwalczanego przez nadreńskiego katolika304. To zapewne przypadkowe przypisy, które znalazły się w Dyktaturze ze względu na omawiany temat, aby nadać problematyce szerszą perspektywę historyczną i filozoficzną. Ci dwaj kanoniści nie byli i nie mogli być wzorem dla teorii prawno–politycznej Schmitta. To nie byli jego mistrzowie.
Pozostaje nam jeszcze ostatni trop. Oto w swojej rozprawie habilitacyjnej Schmitt cytuje Piotra Damianiego, podając w przypisie informację, że czyni tak za fundamentalnym zbiorem tekstów źródłowych dotyczących historii papiestwa, zebranych przez Mirbta (Quellen zur Geschichte des Papsttums und des römischen Katholizismus, 1901)305. Korzystaliśmy kiedyś z tego zbioru i możemy potwierdzić jego wielką przydatność dla zrozumienia doktryn teokratycznych i papalistycznych w Średniowieczu.
Innych tropów i przypisów na temat źródeł kanonicznych jego koncepcji w tekstach Carla Schmitta właściwie brak. Trudno przypuszczać, aby kilkusetstronicowy zbiór dokumentów pod redakcją Mirbta oraz zawierający kazania – a nie dekretały – Innocentego III tom 217 Patrologii łacińskiej pod redakcją Migne’a stanowiły jedyne inspiracje dla Schmittiańskiego katolicyzmu politycznego. Z pewnością niemiecki konserwatysta czytał pisma wielkich kanonistów mediewalnych lub niewymienione opracowania na ich temat.
O ile lektury kanonistów pozostają dla nas zagadką, to z odnalezieniem źródeł teologicznych idei Schmitta jest prościej, ponieważ mniej więcej wiemy, których teologów czytał w tym okresie. Wzmianki i cytaty zachowały się w notatkach w dzienniku z lat 1912–1919. To bardzo charakterystyczny zestaw imion, o ile tylko uznamy – a z braku innych tropów nie mamy innego wyjścia – że przypadkowe zapiski przedstawiają przemyślenia z tych właśnie lektur, które zostawiły na młodym myślicielu największe wrażenie. Badacz nie ma innego wyjścia, jak tylko uznać te notatki za miarodajne, ponieważ nie mamy innych alternatywnych źródeł. Poza tym, co zaraz pokażemy, lektury te zostawiły trwały ślad w pismach politycznych i prawnych Carla Schmitta z tego okresu.
W trakcie przeglądania indeksu osobowego w dzienniku z lat 1912–1919 zwraca uwagę charakterystyczny szczegół: nie znajdujemy pośród wymienianych przez Carla Schmitta teologów św. Tomasza z Akwinu, czyli tego z Doktorów Kościoła, którego papiestwo w epoce Leona XIII – czyli na przełomie XIX i XX wieku – uważało za największy intelekt, który harmonijnie połączył rozum i wiarę306. Akwinata to także wielki mediewalny filozof, który przedstawił kompletny program odczytania i interpretacji prawa natury. Dlatego zwraca uwagę fakt, że w całym piśmiennictwie Schmitta, jakże obszernym, jest on cytowany lub przywoływany w sumie zaledwie 12 razy307. Ten brak nawiązań do św. Tomasza nie wydaje się nam przypadkowy, ale potwierdza nasze dwie wcześniejsze obserwacje:
1) Schmitt odrzuca tomizm. Dla filozofa prawa takiego jak Schmitt, u Akwinaty najciekawsza powinna być jego filozofia prawa, szczególnie zaś teoria trójczłonowej hierarchii prawa, na którą składają się prawo Boże, prawo naturalne i prawo ludzkie (stanowione) oraz kwestia miejsca zajmowanego w tejże hierarchii przez prawo natury308. Nie mniej interesująca jest Tomistyczna naturalna teoria powstania państwa i jego naturalnego charakteru, w miejsce nadprzyrodzonego, jak ujmowała to wcześniejsza myśl augustyńska309. Pisma Akwinaty w tych właśnie kwestiach ufundowały wszystkie koncepcje scholastyczne i neoscholastyczne. Wszak problemy prawa natury i sposobu powstania państwa, podane w narracji tomistycznej, były żywo dyskutowane w sporach politycznych wewnątrz obozu katolicyzmu politycznego jeszcze w epoce weimarskiej (spór ks. Kiefla z ks. Tischlederem310). Tymczasem w Schmittiańskiej rozprawie habilitacyjnej Wartość państwa i znaczenie jednostki wyraźnie zostało powiedziane, że prawo naturalne nie istnieje i nigdy nie istniało, a to, co uznajemy za nie, to zasady, które ludzie ustanowili tak dawno temu, że zaczęli je postrzegać jako wynikłe z rzekomej natury rzeczy.
2) Historyzm zastępuje prawo naturalne. Tomistycznie pojętego prawa natury brak także w Romantyzmie politycznym, czyli w rozprawie, gdzie tak mocno skrytykowany został romantyczny subiektywizm, przypadkowość i wolicjonalizm.
300
Myśl taką reprezentuje we współczesnej literaturze szeroka paleta badaczy, m.in. A. Doremus,
301
C. Schmitt,
302
Problem ten ma znaczącą literaturę – zob. np. M. Maccarrone,
303
Na temat wykształcenia i erudycji prawniczej Innocentego III zob. K. Pennington,
304
O Wilhelmie Durandzie zob. R. Scholz,
305
C. Mirbt (red.),
306
H. Raab,
307
C. Schmitt,
308
Na temat prawa naturalnego u Akwinaty zob. np. Cz. Martyniak,
309
H.–R. Feugueray,
310
A. Wielomski,