Autopsja. Tess Geritsen
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Autopsja - Tess Geritsen страница 7
– Myślę, że mój następny telefon będzie właśnie do nich.
– Chcesz, żebym ci pomógł w przygotowaniu oświadczenia?
– Potrzebuję trochę czasu. Mogę się jutro spóźnić. Daj im odpór, dopóki się nie zjawię.
– Możemy się spodziewać sprawy sądowej.
– Jesteśmy niewinni. Nie popełniliśmy żadnego błędu.
– To nieważne. Bądźmy na to przygotowani.
Rozdział trzeci
– Czy przysięgasz, że świadectwo, które przedstawisz sądowi w rozpatrywanej sprawie będzie prawdą, całą prawdą i tylko prawdą, niech tak ci dopomoże Bóg?
– Przysięgam – odpowiedziała Jane Rizzoli.
– Dziękuję. Proszę usiąść.
Siadając ciężko na krześle dla świadka, Jane czuła na sobie oczy wszystkich obecnych na sali sądowej. Patrzyli na nią od chwili, gdy wtoczyła się ze spuchniętymi kostkami i wydętym brzuchem pod obszerną ciążową suknią. Wierciła się na krześle, próbując przyjąć wygodną pozycję, starając się wyglądać autorytatywnie, lecz w sali było gorąco i czuła, że na jej czole zbierają się krople potu. Spocony, zdenerwowany, ciężarny glina. Czy taki osobnik może budzić respekt?
Gary Spurlock, zastępca prokuratora okręgowego hrabstwa Suffolk, wstał, by rozpocząć przesłuchanie świadka. Jane wiedziała, że jest spokojnym, metodycznym prokuratorem i nie bała się pierwszej rundy pytań. Patrzyła prosto na niego, unikając nawet przelotnego spojrzenia na oskarżonego, Billy’ego Wayne’a Rollo, który garbił się obok swojej adwokatki, gapiąc się na Jane. Wiedziała, że Rollo próbuje ją zastraszyć groźnym spojrzeniem. Zezłościć i wytrącić z równowagi. Był podobny do wielu dupków, z którymi miała do czynienia, i taki wzrok nie był dla niej niczym nowym. Ostatnia deska ratunku przegranego faceta.
– Zechce pani podać sądowi imię i przeliterować nazwisko? – powiedział Spurlock.
– Detektyw Jane Rizzoli. R-I-Z-Z-O-L-I.
– Czym się pani zajmuje?
– Jestem detektywem w wydziale zabójstw bostońskiej policji.
– Czy może nam pani opowiedzieć o swoim wykształceniu i przeszłości?
Od twardego oparcia zaczęły boleć ją plecy, więc znów poprawiła się na krześle.
– Uzyskałam stopień magistra na wydziale prawa kryminalnego w Massachusetts Bay Community College. Po przeszkoleniu w Bostońskiej Akademii Policyjnej zostałam policjantką rewirową w Back Bay i w Dorchester. – Skrzywiła się, czując w brzuchu mocne kopnięcie dziecka. Uspokój się. Mama zeznaje w sądzie. Spurlock czekał na dalszy ciąg odpowiedzi, więc mówiła dalej: – Przez dwa lata pracowałam jako detektyw do spraw narkotyków i prostytucji. Następnie, dwa i pół roku temu, zostałam przeniesiona do wydziału zabójstw, gdzie pracuję do tej pory.
– Dziękuję, pani detektyw. Zapytam panią teraz o wypadki w dniu trzeciego lutego bieżącego roku. Zgodnie z zakresem swoich obowiązków odwiedziła pani w tym dniu rezydencję w Roxbury, prawda?
– Tak, proszę pana.
– Czy owa rezydencja mieści się pod adresem: Czterdzieści dwa osiemset Malcolm X Boulevard?
– Tak. To apartamentowiec.
– Proszę nam opowiedzieć o tych odwiedzinach.
– Około drugiej trzydzieści Barry Frost, mój partner, i ja udaliśmy się pod ten adres, by przesłuchać lokatora w mieszkaniu dwa B.
– Na jakiej podstawie?
– W związku ze śledztwem w sprawie zabójstwa. Lokator mieszkania był znajomym ofiary.
– A zatem nie był – on lub ona – podejrzanym w tej konkretnej sprawie?
– Nie, proszę pana.
– I co się potem stało?
– Zapukaliśmy do mieszkania dwa B, gdy nagle usłyszeliśmy krzyk kobiety. Pochodził z mieszkania dwa E, w głębi korytarza.
– Może pani opisać ten krzyk?
– Brzmiał jak krzyk rozpaczy lub strachu. Usłyszeliśmy kilka głośnych stuknięć, jakby przewracanych mebli, albo uderzania ciała o podłogę.
– Sprzeciw! – Obrończyni, wysoka blondynka, zerwała się z miejsca. – To jest przypuszczenie. Świadka nie było w mieszkaniu, żeby mógł to widzieć.
– Podtrzymany – rzekł sędzia. – Pani detektyw Rizzoli, proszę się powstrzymać od oceny zdarzeń, których nie była pani świadkiem.
Nawet jeśli to nie było pieprzone przywidzenie? Bo to się stało naprawdę. Bill Wayne Rollo tłukł głową swojej kochanki o podłogę.
Jane przełknęła złość i skorygowała swoją odpowiedź:
– Usłyszeliśmy w mieszkaniu głośne uderzenia.
– Jak zareagowaliście?
– Detektyw Frost i ja natychmiast zapukaliśmy do drzwi mieszkania dwa E.
– Czy przedstawiliście się jako funkcjonariusze policji?
– Tak, proszę pana.
– I co się potem…
– To pierdolone kłamstwo – odezwał się oskarżony. – Nie powiedzieli, że są glinami.
Wszyscy spojrzeli na Billy’ego Wayne’a Rollo, który patrzył tylko na Jane.
– Proszę się nie odzywać, panie Rollo – rozkazał sędzia.
– Ale ona kłamie.
– Pani adwokat, proszę uspokoić swojego klienta, bo zostanie wyprowadzony z sali.
– Ćśśś, Billy – mruknęła obrończyni. – To nam nie pomoże.
– W porządku – powiedział sędzia. – Proszę kontynuować, panie Spurlock.
Zastępca prokuratora okręgowego skłonił głowę i zwrócił się ponownie do Jane:
– Co nastąpiło po tym, jak zapukaliście do drzwi dwa E?
– Nie było odpowiedzi, ale nadal słyszeliśmy krzyki i uderzenia. Uznaliśmy, że może być zagrożone czyjeś życie, i że musimy wejść do mieszkania za zgodą lokatora lub bez.
– I weszliście?
– Tak,