Zakazana miłość. Magda Kaczmarczyk
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Zakazana miłość - Magda Kaczmarczyk страница 22
– Dzięki. – Uśmiech Małgosi zrobił się bardziej szczery.
Zapadła niezręczna cisza, na szczęście do pokoju wszedł Wojtek.
– Właśnie cię szukałem – zwrócił się do Piotra. – Dzięki ci stary jeszcze raz, że z nami zagrałeś. Nieźle wymiata, co? – Wojtek zwrócił się do Agaty. – Wojtek – przedstawił się.
Agata podała mu rękę i też się przedstawiła.
– Mógłbyś wpadać chociaż raz na jakiś czas, przypomnieć sobie studenckie czasy. – Wojtek poklepał Piotra po ramieniu. – Chyba cię nie było ze dwa lata?
– Cztery – poprawił go. – Trochę się zapracowałem, wiesz jak to jest.
– Jasne, jasne. – Wojtek pokiwał głową ze zrozumieniem. – Ale wiedz, że my tu cały czas jesteśmy na posterunku.
– Dzięki, będę pamiętał – uśmiechnął się Piotr.
Na sali zrobiło się głośno, zaczęła się dyskoteka. Agata spojrzała na Maćka i na Piotra. Widziała, że jej obecność jest dla muzyków krępująca, skoro nie widzieli się z Piotrem cztery lata, to pewnie chcieli sobie pogadać, bez dodatkowych uszu.
– Piotruś, jak chcesz, to sobie pogadaj, a ja porwę na chwilę mojego brata – popatrzyła na Maćka. – Dasz się porwać na parkiet? – zapytała z uśmiechem.
– Nie musisz dwa razy powtarzać. – Maciek wyciągnął do niej rękę.
– To na razie. – Pocałowała zdziwionego Piotra w policzek i pobiegła z Maćkiem.
– Miła ta twoja dziewczyna – powiedziała Małgosia. Wojtek też się wycofał zostawiając ich samych. Małgosia usiadła na krześle, a drugie wskazała Piotrowi. Zaplecze dla muzyków było dość małe. Oprócz dwóch krzeseł znajdowała się tam toaletka, szafa na ubrania i kanapa.
– A co słychać u Elwiry? – zapytała.
Piotr uśmiechnął się i pokręcił głową.
– Nic się nie zmieniłaś, walisz z grubej rury.
– No więc co tam słychać u twojej. . . żony? – dokończyła pytająco.
– Bez zmian – powiedział tym razem bez śmiechu. – Niestety nadal żony – westchnął.
– A ta mała? – zapytała pokazując głową na drzwi, w których zniknęła Agata.
Piotr uśmiechnął się.
– Agata jest fantastyczną dziewczyną. Powiedz lepiej co u ciebie? – zmienił temat.
– Zebrałam się na odwagę i rozwiodłam się – powiedziała. – Przynajmniej to załatwiłam.
– Gratuluję.
– Dziękuję. – Małgosia uśmiechnęła się słabo. – Wiesz, że tak naprawdę nigdy go nie kochałam.
Piotr spuścił głowę. Znał aż za dobrze historię Małgosi.
– Mam nadzieję, że nie masz żalu za te piosenki – powiedziała po chwili. – Gdy cię zobaczyłam wróciły wspomnienia i żal za straconym czasem. Gdybym mogła cofnąć czas, nie poddałabym się tak łatwo – zaśmiała się gorzko.
– Przepraszam cię. – Piotr wziął Małgosię za rękę.
– Wszystko w porządku – westchnęła. – Kiedyś, jak widywaliśmy się często, wydawało mi się, że już to przerobiłam, puściłam, było minęło, ale dzisiaj, gdy cię zobaczyłam, wszystko wróciło. Jestem związana z bardzo fajnym facetem i jego naprawdę kocham, ale przeszłość nie daje mi spokoju. Zbyt szybko sobie odpuściłam. Teraz już wiem, że trzeba walczyć o miłość.
Piotr bez słowa wstał i przyciągnął Małgosię do siebie. Mocno ją przytulił. Na tę scenę weszli rozbawieni Agata z Maćkiem i zastygli w bezruchu. Agata była zdezorientowana, w oczach Maćka zapłonął gniew. Małgosia odsunęła się od Piotra, oczy miała lekko zaczerwienione.
– Wszystko w porządku, nie obawiaj się – zwróciła się do Agaty. – To był tylko przyjacielski uścisk.
Piotr podszedł do Agaty i objął ją ramieniem. Poddała się temu bez sprzeciwu. Maciek był wściekły. Popatrzył na całą tę scenę, po czym odwrócił się i wyszedł. Uznał, że to nie jego sprawa.
Małgosia podeszła do Agaty i Piotra. Sytuacja była naprawdę niezręczna.
– Opowiedz jej o nas, żeby nie czuła się zagrożona – zwróciła się do Piotra. – A ty uważaj na Elwirę, ona nie przebiera w środkach – teraz mówiła do Agaty. – Przepraszam was, ale muszę już iść. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, we trójkę. – Pocałowała Piotra w policzek i tak samo pożegnała się z Agatą.
– Albo czwórkę – uśmiechnął się Piotr.
– Albo czwórkę – powtórzyła Małgosia i zniknęła za drzwiami.
Piotr popatrzył na Agatę. Nie wiedział, czego ma się teraz po niej spodziewać.
– Chcesz, żebym ci teraz wszystko opowiedział? – zapytał patrząc jej w oczy. Nie mógł z nich nic wyczytać. Nie wiedział czy Agata jest na niego zła, czy przybita, czy tylko niepewna.
Pokręciła przecząco głową.
– Opowiesz mi wszystko w domu – powiedziała po chwili. – Chcę tylko wiedzieć co czujesz? – popatrzyła na niego uważnie.
– Kocham ciebie – odpowiedział. – Tylko ciebie. Małgosia była dla mnie ważna bardzo dawno temu. Teraz liczysz się tylko ty. – Pogłaskał ją po policzku.
– Wierzę ci – powiedziała poważnie. Zarzuciła mu ręce na szyję i mocno się do niego przytuliła.
W tym momencie wszedł Maciek.
– Wszystko w porządku? – zwrócił się do Agaty.
– Tak, w porządku – odpowiedziała.
– Idźcie do stolika, Mirella o was pytała.
– Już idziemy. – Agata wzięła Piotra za rękę i wrócili do stolika.
Przy stoliku zrobiło się pusto. Wszyscy poszli na parkiet, Mirella z Mirkiem również. Agata stwierdziła z zadowoleniem, że Mirosław wcale nie jest taki sztywny, jak myślała. Wywijał z Mirką i całkiem nieźle mu to wychodziło. Agata usiadła Piotrowi na kolanach.
– Martwisz się? – zapytał troskliwie Piotr głaszcząc ją po włosach.
– Nie, nie martwię się – odpowiedziała. – Mam już dosyć wiecznego zamartwiania się.