Zakazana miłość. Magda Kaczmarczyk
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Zakazana miłość - Magda Kaczmarczyk страница 23
Wreszcie Piotr odsunął się troszkę.
– Chcesz jechać do domu? – zapytał z uśmiechem.
– Jeszcze nie, chcę tańczyć – odpowiedziała.
Następnych kilka kawałków było naprawdę szybkich, ale Piotr był świetnym tancerzem. Agacie zajęło tylko chwilę dopasowanie się do niego i ze zdziwieniem stwierdziła, że tańczy jej się z nim lepiej niż z Maćkiem. Do tej pory Maciek nie miał konkurencji. Po piątym kawałku Piotr przyciągnął Agatę do siebie.
– Czy ty się kiedyś zmęczysz? – zapytał ze śmiechem.
Agata roześmiała się.
– Nieprędko.
– Może piwko? – zaproponował.
– Dobra, niech ci będzie – zgodziła się i poszli do baru.
Wzięli dwa piwa i poszli do stolika. Część osób już poszła do domu, Mirella z Mirkiem też siedzieli przy piwku i gadali coś po cichu do siebie. Beata z Leszkiem szykowali się do wyjścia.
– Hej, poczekajcie chwilę, nie idźcie jeszcze, wreszcie jest chwila, żeby pogadać. – Agata próbowała ich zatrzymać.
– Musimy już iść – odpowiedziała Beata. – Leszek rano jedzie gdzieś z ojcem, musi być przytomny, a już jest późno.
– Świetnie grałeś – wtrącił się Leszek zwracając się do Piotra. – Jesteś po szkole muzycznej?
– Nie – roześmiał się Piotr. – Jestem samoukiem. Tam gdzie dorastałem, nie było zbyt wielu atrakcji.
– To tym bardziej szacuneczek – powiedział z uznaniem.
– A ty się na tym znasz? – zapytała zdziwiona Agata.
– Poniekąd – odpowiedział urażony. To, że sam nie grał, nie oznaczało, że jest zielony w tym temacie. – Mój kuzyn skończył szkołę muzyczną, właśnie perkusję, ale w porównaniu z tobą, to z rocka jest cienki.
– Dzięki – powiedział Piotr.
– To my lecimy, ale dajcie znać jak znów będziesz tu grał, chętnie przyjdziemy – powiedział Leszek, pożegnali się i poszli.
– A gdzie drugi gwiazdor? – zapytała Mirella rozglądając się za Maćkiem. – Nieźle nas zaskoczyłeś – Poklepała Piotra po ramieniu.
Agata pokiwała tylko głową i rozejrzała się za bratem.
W końcu wzruszyła ramionami.
– Musi się tu gdzieś kręcić.
– Tam jest. – Mirella wskazała grupkę ludzi przy barze. – Chłopaki ostro dają.
– Duży jest, wie co robi – Agata przytuliła się do Piotra.
Mirek nie odzywał się tylko obserwował. Agata miała wrażenie, że bada Mirellę w jej naturalnym środowisku czyli wśród znajomych. Tak jakby ją oceniał, czy nadaje się dla niego. Sprawiał wrażenie jakby był ponad tym wszystkim, jak książę z bajki, który sprawdza czy Kopciuszek umie się zachować. Dziwne to było wrażenie tym bardziej, że w zasadzie nawet z nim nie gadała, po prostu dla niej był odpychający. Stwierdziła, że będzie musiała pogadać o tym z Piotrem, Mirka nie zachowywała się przy nim naturalnie, widać było, że jest spięta, ale to było zrozumiałe. W końcu zależało jej na tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony.
– Odpocząłeś już kochanie? – zapytała Agata z przekąsem. – Czy możemy iść na parkiet?
– Jest po dwunastej, proponowałbym iść do domu, bo jutro mamy kurs – odpowiedział Piotr.
– Nie kochanie, to ty masz jutro kurs – poprawiła go. – Skoro tak głupio się umówiłeś, to zrobisz sobie zastrzyk z kofeiny i dasz radę. Teraz na pewno stąd nie pójdziemy, impreza właśnie się rozkręca.
– Dobra. – Na twarzy Piotra pojawił się złośliwy uśmieszek. – Będziesz mnie błagać, żebyśmy już stąd poszli – powiedział i pociągnął Agatę na parkiet.
Roześmiała się i pobiegła za nim z radością. Okazało się, że nie tylko impreza dopiero się rozkręca, ale Piotr również. Tak nią wywijał, że po pół godzinie Agata miała dosyć.
– Błagam cię, zwolnij trochę – śmiała się.
– Nie słyszę, co mówisz – odpowiedział z uśmiechem.
Miała szczęście, następna piosenka była wolna. Przytuliła się do Piotra, a właściwie zawisła na nim.
– Idziemy do domu? – zapytał Piotr patrząc jej w oczy.
– Nigdy – odpowiedziała z zaciętą miną.
Roześmiał się i pocałował ją. Przytuliła się do niego całym ciałem.
– Kocham cię – powiedziała po chwili. – I jest mi z tobą fantastycznie.
– Chcesz się czegoś napić? – Przyłożył chłodną rękę do jej gorącego policzka.
– Bardzo chętnie – odpowiedziała i poszli do baru.
Gdy przyszli do stolika, Mirella z Mirkiem właśnie zbierali się do domu.
– Zdzwonimy się w tygodniu. – Mirella spojrzała znacząco na Agatę i pocałowała ją w policzek.
– Jasne. – Agata zrozumiała.
– Pa. – Pocałowała Piotra, Mirek podał im rękę i wyszli.
– To co kochanie, idziemy czy zostajemy? – Piotr spojrzał na Agatę.
– No dobrze. – Wywróciła oczami. – Możemy już iść jeśli chcesz, ale musisz mi obiecać, że przyjdziemy jeszcze potańczyć. Gdybym wiedziała, że jesteś w tym taki dobry, już dawno zaciągnęłabym cię na dyskotekę. I mamy jeszcze do pogadania – przypomniała mu.
Piotr westchnął.
– O Małgosi? – zapytał.
– Małgosia może poczekać – stwierdziła. – Bardziej mnie interesuje twoje granie.
– OK, to chodźmy.
– Znajdźmy jeszcze