Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina. ks. Marcel Debyser
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina - ks. Marcel Debyser страница 11
Przedmiot zainteresowania Pawła w Pierwszym Liście do Koryntian stanowią także inne jeszcze problemy doktrynalne: ubiór podczas zgromadzeń, małżeństwo i celibat, niezgodność prostytucji z życiem chrześcijańskim itd. Wiele problemów, do których trzeba nieustannie powracać, prosząc Pana o łaskę rozważania ich, tak jak czyni to apostoł: w oparciu o Chrystusa zmartwychwstałego.
Odkrywanie księgi: pieśń ku chwale nowego życia
Pierwszy List do Koryntian napisany został w Wielkanoc 57 roku w Efezie, gdzie Paweł przebywał podczas swej drugiej podróży apostolskiej.
Korynt, miasto w południowej Grecji, został odbudowany w 44 roku przed Chr. i liczył dwieście tysięcy osób wolnych oraz dwa razy tyle niewolników. Zepsucie moralne w miastach portowych było dobrze znane, tak dalece, że mówiło się o „korynckim” sposobie życia. Chrześcijanie Koryntu byli nawróconymi w latach 50–52 poganami skromnego pochodzenia (Dz 18,1–8). Gdy Paweł opuścił Korynt, zastąpił go apostoł Apollos. W roku 57 Paweł przebywa w Efezie, dokąd z wizytą przybywa trzech wysłańców, by poinformować go o pewnych nieporządkach panujących w młodej wspólnocie. Przywożą też list-kwestionariusz, zawierający pytania z dziedziny sumienia. Główny problem był następujący: w jaki sposób świeżo nawróceni mogą przystosować się do nowego życia ludzi wierzących? Paweł odpowiada im, wychodząc od samej istoty wiary: Chrystus zmartwychwstał, wierzący żyje w Duchu. Dzięki tej prawdzie znajdują rozwiązanie wszystkie problemy stojące przed chrześcijanami.
Pierwszy List do Koryntian zaczyna się, podobnie jak Listy do Tesaloniczan, pozdrowieniem i dziękczynieniem:
Paweł, z woli Bożej powołany na apostoła Jezusa Chrystusa, i Sostenes, brat, do Kościoła Bożego w Koryncie, do tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie i Chrystusie i powołani do świętości wespół ze wszystkimi, co na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, ich i naszego [Pana]. Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i Pana Jezusa Chrystusa! Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was. Nie doznajecie tedy braku żadnej łaski, oczekując objawienia się Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który powołał was do współuczestnictwa z Synem swoim, Jezusem Chrystusem, Panem naszym (1 Kor 1,1–9).
Od samego początku Paweł przypomina o powrocie Jezusa. Potem przekazuje wiadomości o sobie i naraz gani Koryntian za wewnętrzne podziały:
Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory, Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem od Pawła, a ja od Apollosa; ja jestem Kafasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa nikogo z was nie ochrzciłem. Nikt przeto nie może powiedzieć, że w imię moje został ochrzczony. Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa. Poza tym nie wiem, czy ochrzciłem jeszcze kogoś (1 Kor 1,11–16).
Brak porozumienia, niezgoda świadczą o tym, że Koryntianie nadal tkwią w filozofii pogańskiej. Ówcześni Grecy często powoływali się na takiego czy innego filozofa, ponadto cechą myślenia pogańskiego była chęć narzucenia światu ludzkich wartości, podczas gdy w mądrości chrześcijańskiej to Duch Święty działa i wybiera to, co najuboższe, aby uczynić zeń swe uprzywilejowane narzędzie:
Napisane jest bowiem: Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę. Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego świata? Czyż nie uczynił Bóg mądrości świata głupstwem? (1 Kor 1,19–20).
Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Według oceny ludzkiej, niewielu [tam] mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nieszlachetnie urodzone według świata oraz wzgardzone, i to, co [w ogóle] nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga (1 Kor 1,26–29).
Paweł daje wspólnocie rozmaite przestrogi:
Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej (1 Kor 2,2–5).
Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży (1 Kor 2,10–11).
Istnienie stronnictw dowodzi, że postawa Koryntian jest bardzo „z tego świata”. Co więcej, charakter apostolstwa nie usprawiedliwia stronnictwa. Głoszący słowo Boże są jedynie sługami i będą musieli zdać sprawę ze swego przepowiadania. Nie wolno przywiązywać się do tego czy innego kaznodziei, gdyż są oni tylko administratorami objawienia:
Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost – Bóg (1 Kor 3,5–7).
Niech więc uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny (1 Kor 4,1–2).
Nie piszę tego, żeby was zawstydzić, lecz aby was napomnieć – jako moje najdroższe dzieci. Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie. Cóż chcecie? Z rózgą mam do was przybyć czy z miłością i w duchu łagodności? (1 Kor 4,14–15.21).
Święty Paweł reaguje na trzy rodzaje rozprzężenia: kazirodztwo, procesy sądowe i nierząd. Zasada jest zawsze ta sama: teraz, gdy przez wiarę jesteście włączeni w Chrystusa, nie możecie już prowadzić się jak przedtem:
Wcale nie macie się czym szczycić! Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, bo przecież przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha (1 Kor 5,6–8).
Ten piękny tekst, streszczający punkt widzenia apostoła, czytany jest podczas mszy wielkanocnej. Łatwo potem wykazać, że wierzący nie może współżyć cieleśnie z drugą żoną swego ojca; że powinny ustać także procesy, jakie chrześcijanie wzajemnie sobie wytyczają przed trybunałami pogańskimi, dając tym samym antyświadectwo miłości; wreszcie, że nie jest możliwe, by chrześcijanin żył w rozwiązłości. W pięknych, dobrze znanych, słowach apostoł przywołuje tutaj argument, że chrześcijanie tworzą ciało Chrystusa:
Bóg zaś i Pana wskrzesił,