Żaby. Arystofanes
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Żaby - Arystofanes страница 7
HERAKLES
Wnet cię potem zaleci miły podmuch fletów,
Zobaczysz jasne światła, jakbyś był na ziemi —
I mirtowe gaiki, i święte orszaki
Tańczących mężów, kobiet; śpiew, klaskanie w dłonie…
DIONIZOS
Ale cóż to za jedni?
HERAKLES
To Wtajemniczeni.
KSANTIAS
do siebie
A zatem ja gram osła, co służy w misteriach?
Miła zabawa, tylko – dość tego dźwigania.
Zrzuca toboły z pasją.
HERAKLES
Oni ci wskażą wszystko, o co tylko spytasz,
Oni bowiem najlepiej owe drogi znają75,
Które wiodą w podwoje pałacu Plutona.
Teraz bywaj zdrów, bracie!
DIONIZOS
Żegnaj mi, na Zeusa!
Herakles wchodzi do domu.
SCENA III
Ksantias, Dionizos i Umrzyk.
DIONIZOS
Bierz manatki, a żywo!
KSANTIAS
Jeszczem ich nie puścił!
Gdzie, dokąd, po co, na co?
DIONIZOS
Na tamten świat, żwawo!
KSANTIAS
ze strachem
Daj mi pokój, zmiłuj się, najmij nieboszczyków,
Co ich do grobu niosą, może się kto trafi!
DIONIZOS
Jak się nie trafi – pójdziesz?
KSANTIAS
Pójdę!
DIONIZOS
Śmiała sztuka!
Lecz oto właśnie niosą jakiegoś umrzyka.
Służba pogrzebowa wnosi z prawej strony na marach76umrzyka.
Zwrócony do umrzyka
Hej, słyszysz ty, truposzu, hej, do ciebie mówię!
Umrzyk podnosi głowę, potem siada na marach, karawaniarze stają
Nie chciałbyś mi nieść, człeku, mej sakwy w podziemie?
UMRZYK
Gdzież te sakwy? A ciężkie?
Dionizos pokazuje toboły
Zapłacisz dwie drachmy77.
DIONIZOS
targuje
Dwie! Za co?
UMRZYK
Nie dasz tyle? Nieście mnie do grobu!
DIONIZOS
Stójże, stój już wariacie, może się zgodzimy.
UMRZYK
Dajesz, nie dajesz? Dwie drachmy. Nie ma co i mówić.
DIONIZOS
Daję dziewięć obolów.
UMRZYK
pogardliwie
Wolę raczej ożyć!78
Służba pogrzebowa wynosi go na lewo.
KSANTIAS
To święty potępieniec! Nie głupi ci stękać!
A więc idę.
DIONIZOS
Szlachetnyś, jak widzę, i słowny.
Puszczają się w drogę. Scena się zmienia: widać brzegi jeziora, ukazuje się Charon zgrzybiały na czółnie.
Teraz szukajmy czółna.
CHARON
za sceną
Hola! hop! Przybijaj!
SCENA IV
Ksantias, Dionizos, Charon.
DIONIZOS
w strachu
Cóż tam znowu?
KSANTIAS
Jezioro.
DIONIZOS
Na Zeusa! To samo,
O którym Herakl mówił: widzę czółno nawet.
KSANTIAS
Na Posejdona! Wszakże tam sam Charon siedzi?
DIONIZOS
coraz głośniej
Charonie witaj, witaj, Charonie, Charonie!
CHARON
posępna
74
75
76
77
78