Fatima i cierpienie Kościoła. Cristina Siccardi
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Fatima i cierpienie Kościoła - Cristina Siccardi страница 15
Wszystkie objawienia są zawsze kolejnym potwierdzeniem tego, co Kościół strzeże od dwóch tysięcy lat; czasami są ostrzeżeniami dla ludzkości. „Fatima to bez wątpienia najbardziej profetyczne z objawień nowożytnych”121. Matka Boska zstąpiła na ziemię, aby zaapelować do wybranych dusz Hiacynty, Franciszka i Łucji, a za ich pośrednictwem do całej ludzkości i Kościoła.
Pośród wszystkich uznanych objawień maryjnych, Fatima przysporzyła najwięcej „problemów”. Oto oficjalna wersja, którą Jan Paweł II, za pośrednictwem Kongregacji Doktryny Wiary, zechciał udostępnić w czerwcu 2000 roku. Siostra Łucja napisała:
J.M.J.
Trzecia część tajemnicy wyjawionej 13 lipca 1917 w Cova d’Iria-Fatima.
Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego Biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę.
Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się, wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: „coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim”, Biskupa odzianego w Biel, „mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty”. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł, modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skraplali dusze zbliżające się do Boga.
Giuseppe De Carli (1952–2010), znany watykanista włoskiej telewizji Rai, był jednym z głównych (przynajmniej we Włoszech) popularyzatorów tezy redukowania Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej do zapowiedzi nieudanego zamachu na Jana Pawła II 13 maja 1981 roku, znanej jako „teza Bertonego”, ponieważ jej głównym pomysłodawcą był zawsze kardynał Bertone.
4 maja 2010 roku, na kilka miesięcy przed śmiercią (13 lipca 2010, w wieku 58 lat), De Carli uczestniczył w kongresie The Fatima Challenge, zorganizowanym przez Centrum Fatimskie ojca Grunera. Przy tej okazji wypowiedział się sceptycznie w sprawie wersji wydarzeń podtrzymywanej przez kardynała Tarcisia Bertonego. Już sam fakt udziału w spotkaniu tak zwanych „fatimitów” świadczy o zmianie zdania watykanisty, którego stan zdrowia w tamtym czasie był już zły.
Oficjalnie De Carli przyjął zaproszenie do uczestnictwa tylko po to, aby zaprezentować drugie wydanie książki Ostatnia wizjonerka z Fatimy123, wydanej pod nowym tytułem Ostatnia tajemnica fatimska124, napisanej przez niego wspólnie z kardynałem Bertonem. Miała to być odpowiedź na książkę Antonia Socciego pt. Czwarta tajemnica fatimska? 125, która wskazywała nieścisłości w oficjalnej wersji. Dziennikarz Antonio Socci, który stwierdził, że czuje się zaszczycony faktem, że watykański sekretarz stanu napisał książkę mającą zaprzeczyć jego tezom, w swojej publikacji wykazał liczne niedokładności pierwszej wersji pracy kardynałów Bertonego i De Carlego. Na te uwagi dwaj autorzy próbowali odpowiedzieć we wspomnianej drugiej wersji pracy, jednak swoją tezę podtrzymali.
Nierozstrzygnięte aporie oficjalnego twierdzenia oraz teologiczne i duchowe trudności w zaakceptowaniu idei, że Matka Boska zstąpiła z nieba, aby przepowiedzieć nieudany zamach, otworzyły drogę hipotezie, że jedna część tajemnicy została świadomie ukryta. Najbardziej niepokojące i wprawiające w zakłopotanie pytania brzmiały: z jakiego powodu przez tyle czasu utrzymywano w tajemnicy przesłanie związane z wydarzeniem, które już miało miejsce? Dlaczego Matka Boska miałaby się pomylić w proroctwie, że biskup zostanie zabity? Jak wyjaśnić milczenie i odizolowanie, do których była zmuszona siostra Łucja od czasu pontyfikatu Jana XXIII (1881–1963)?
4 maja 2010 roku De Carli nie zaprezentował swojej książki, tak jak wszyscy się spodziewali, lecz podkreślił przyczyny powszechnego sceptycyzmu wobec wersji kardynała Bertonego. Wyjawił126 swoje zakłopotanie, uczciwie deklarując:
Książka Ostatnia tajemnica „jest dużo obszerniejsza od pierwszej wersji (Ostatniej wizjonerki), szalenie dokładna w datach i postaciach oraz bogatsza w podteksty […]”. Uważna recenzja Ostatniej tajemnicy nie wyjawia jednak żadnego nowego szczegółu ani „podtekstu”, a jedynie fakt, że Bertone – nieustannie brany w krzyżowy ogień obiekcji wobec jego wersji wydarzeń – po raz kolejny został zmuszony do poprawiania wszystkich jej nieścisłości. […] Nie jestem mariologiem ani pasjonatem mariologii […], a zatem macie przed sobą jedynie dziennikarza, który nie jest ekspertem w kwestiach maryjnych: zostałem w to zaangażowany tylko dlatego, że relacjonując na żywo wydarzenia z Watykanu, musiałem zająć się tymi kwestiami. […] Widziałem siostrę Łucję w Fatimie, nie rozmawiałem z nią, ale widziałem ją z bliska, również podczas jej ostatniego spotkania z papieżem w 2000 roku. Siostra Łucja wręczyła mu wówczas kopertę, list, nie wiemy, co w nim było. Zapytałem kardynała Bertonego, czy wiedział, co było w tym liście, a on odpowiedział: „Nie, nie wiem, ponieważ jest to prywatna dokumentacja Ojca Świętego, Jana Pawła II. Obecnie znajduje się ona w posiadaniu arcybiskupa Krakowa, Stanisława Dziwisza”127.
Dziennikarz mówił także o „oblężonym Kościele, zepsutej wierze, która w sanktuariach maryjnych znajduje niezwyciężone twierdze […]; w powszechnym kryzysie tożsamości religijnej […] sanktuaria maryjne są niezwyciężonymi twierdzami wiary. […] W okresie zimy wiary kościoły opróżniają się, a sanktuaria wypełniają”128. Dodał przy tym: „czytając trzecią Tajemnicę można zrozumieć, że jest ona aktualna również dziś, nie przeszła jeszcze do historii […], lecz dotyczy również nas, żyjących obecnie. Posiada więc moc znacznie wykraczającą poza pamięć historyczną”129. Słowa dziennikarza wydają się wyprzedzać o kilka dni słowa Ojca Świętego w Fatimie.
De Carli został zatem zaangażowany w sprawę fatimską, ponieważ był dziennikarzem i był znany szerokiej publiczności: w ten sposób wersja kardynała Bertonego mogła odbić się szerokim echem. Niemniej jednak prawda jest uparta i znajduje swoje drogi, wbrew ludzkim planom. Podobnie jak uparci byli wierni, którzy mimo poważnych i agresywnych zabiegów cenzury, zakazów i wyciszania ze strony władz świeckich, nie przestali udawać się
121
Kongregacja Nauki Wiary, Orędzie Fatimskie, cyt. za: http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/documents/rc_con_cfaith_doc_20000626_message-fatima_pl.html.
122
Tamże. Tłumaczenie odtwarza wiernie tekst oryginalny, w tym także niedokładności interpunkcji, co zresztą nie przeszkadza w zrozumieniu tego, co widząca chciała powiedzieć (przypis 8, tamże).
123
T. Bertone, G. De Carli,
124
T. Bertone, G. De Carli,
125
A. Socci,
126
Istnieją nagrania jego wypowiedzi.
127
C.A. Ferrara,
128
Tamże, s. 240.
129
Tamże, s. 262.