Tajemnice walizki generała Sierowa. Iwan Sierow

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow страница 22

Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow

Скачать книгу

Bandera i Mielnik, jeden przez drugiego, meldowali dowództwu niemieckiemu o swoich sukcesach w walce z Sowietami.

      Członkowie OUN, wraz z hitlerowcami, szykowali się do napaści na Związek Sowiecki i zapewniali swych chlebodawców, że na Ukrainie czeka ich szybki sukces. Twierdzili, że organizują tam „samostijną” Ukrainę i nawet przygotowali jej godło – „tryzub” i dwa sztandary: czarno-czerwony OUN i żółto-błękitny państwowy.

      Niejednokrotnie uczestniczyłem w potyczkach z ounowskimi bandytami. Walczyli fanatycznie, do ostatniego naboju, a przy schwytaniu usiłowali zakończyć życie samobójstwem. Reasumując, nacjonaliści ukraińscy to bardzo szkodliwa, zła i podła organizacja, podobnie jak ich „wodzowie”. Kilkudziesięciu czekistów Ukrainy i wojsk NKWD poległo z rąk tych podłych ludzi53.

      Kiedy w roku 1940 nagradzano nas za walkę z siłami kontrrewolucyjnymi, M.I. Kalinin powiedział: „Mam przyjemność wręczyć wam te ordery za to, że mężnie broniliście władzy sowieckiej na Ukrainie, ryzykując swoje życie”. Mnie wręczył Order Lenina54.

      Niejednokrotnie byłem świadkiem przyjaznych stosunków między Niemcami i nacjonalistami ukraińskimi, a jednocześnie nieprzychylnym podejściem Niemców do Polaków, a szczególnie Żydów.

      Wiosną 1940 roku podpisano porozumienie o wymianie ludności polskiej i ukraińskiej z terytorium sowieckiego a Generalnym Gubernatorstwem, jak Niemcy nazywali teraz Polskę. Tysiące Polaków z terenów obecnej Ukrainy zachodniej zapisało się na wyjazd do Polski. Tysiące osób wystawały w długachnych kolejkach we Lwowie, Stanisławowie, Równem i innych miastach, by połączyć się ze swymi rodzinami w Polsce. Żydów jednak Niemcy z tych kolejek zdecydowanie usuwali.

      Postanowiłem przyjrzeć się, w jaki sposób Niemcy sortują Polaków. Poszedłem w cywilnym ubraniu, przedstawiłem się jako wiceprzewodniczący rady miejskiej. Zobaczyłem oficera SS wolno spacerującego wzdłuż ludzkiego szeregu. Nagle wskazał palcem jednego z mężczyzn: „Jude! Raus!”.

      Zapytałem esesmana, w jaki sposób odróżnia Żydów. Podał mi charakterystyczne cechy tej narodowości. W przyszłości prawie zawsze bezbłędnie ich rozpoznawałem.

Serov09_fmt.jpeg

      N. Chruszczow oraz I. Sierow z członkami Biura Politycznego KC KP(b) Ukrainy. Maj 1940 r. Na odwrocie dedykacja: „Ku pamięci tow. I.A. Sierowowi 6/IV-46 r. N. Chruszczow”

      Nowy dowódca

      Wiosną 1940 roku dowódcę Kijowskiego Specjalnego Okręgu Wojskowego Timoszenkę mianowano ludowym komisarzem obrony zamiast K.E. Woroszyłowa.

      Na jego miejsce przyjechał dowódca korpusu G.K. Żukow*, który przedtem był w Mongolii, walczył z Japończykami nad Chalchyn gol, za co otrzymał tytuł Bohatera Związku Sowieckiego. Po jakimś czasie wszedł w skład Politbiura Ukrainy, na którego posiedzeniach spotykaliśmy się jako członkowie tego gremium.

      Na początku utrzymywaliśmy stosunki czysto formalne. W jego oczach musiałem być czekistą niemającym pojęcia o sprawach wojskowych. Przecież nie musiał wiedzieć, że kończyłem akademię wojskową i w resorcie bezpieczeństwa jestem zaledwie od półtora roku.

      Prócz tego, jako dowódcy okręgu musiało nie podobać mu się to, że na powierzonym jego pieczy terytorium, w dodatku przygranicznym, stacjonują całe pułki i dywizje, które mu nie podlegają. Ale są to wyłącznie moje przypuszczenia.

      Obaj byliśmy członkami Politbiura, delegatami Rady Najwyższej ZSRR itd. Mimo że pozycja dowódcy okręgu wojskowego uchodziła za wyższą od ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ukrainy, przy moim bezpośrednim charakterze i braku umiejętności podlizywania się i dogadzania wychodziło jakoś tak, że nasza znajomość mieściła się w ramach czysto służbowych – aż do zdarzenia, o którym opowiem dalej.

      Wkrótce po przyjeździe do Kijowa Żukow z generałami pojechał na polowanie na kozice nad polską granicę. W drodze któryś powiedział mu, że najwięcej zwierzyny napotka przy samym pasie granicznym. Żukow od razu nakazał tam jechać.

      Jak tylko przyjechali, pogranicznicy zabronili polowania. „Bez rozkazu ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ukrainy nie możemy tam nikogo puszczać!” – kategorycznie oświadczył ich przełożony. Żukow na to, że jest dowódcą Kijowskiego Okręgu Wojskowego.

      Pogranicznik mu wyjaśnia, że podlega dowódcy Wojsk Ochrony Pogranicza, generałowi Osokinowi*. Wtedy Żukow rozkazuje, by połączono się z Kijowem i zameldowano o sytuacji. Relacjonuję to wszystko, opierając się na słowach dowódcy oddziału pograniczników.

      Odebrałem telefon w swoim gabinecie. Dowódca okręgu Wojsk Ochrony Pogranicza melduje mi o zaistniałej sytuacji. Ponieważ była to niedziela, nie chciałem nikogo w Moskwie fatygować z takiego powodu.

      Powiedziałem rozmówcy, by myśliwi zapolowali w innym miejscu, a nad granicę ich nie puszczać, celem uniknięcia ewentualnych nieporozumień – wiedziałem z wcześniejszych raportów, że Niemcy zachowują się nerwowo, wręcz złośliwie. Strzelanina mogła ich sprowokować do konfliktu zbrojnego.

      Kiedy Żukowowi przekazano, że polowanie w pasie nadgranicznym jest zabronione, zezłościł się i odjechał.

      W poniedziałek rano zadzwonił w moim gabinecie telefon. „Sierow?”. Odpowiedziałem: „Tak jest”. – „Właśnie piszę telegram do gospodarza (tak wszyscy nazywali Stalina), że ukraińscy pogranicznicy nie pozwolili nam, generałom okręgu wojskowego, na przeprowadzenie inspekcji rozlokowania naszych wojsk w tym rejonie, powołując się na twój zakaz”. – „Nie pozwoliłem, możesz tak napisać, ale nie zapomnij wstawić słowa »polowanie« zamiast »inspekcja«” – odparłem.

      Żukow zamilkł, nie spodziewając się widocznie takiej odpowiedzi, potem rzekł po namyśle: „To diabeł, i o tym już wie”.

      Wobec tego pozwoliłem sobie na żarcik o myśliwych i rozmowa zakończyła się w tonie przyjaznym. Zmieniając temat spytałem, czy wypada iść do teatru na premierę nowej sztuki po telefonie od asystenta Chruszczowa.

      Od tego czasu z Żukowem łączyły mnie dobre, przyjazne stosunki.

      Przyłączenie Besarabii

      G.K. Żukow zawsze dzielił się ze mną treścią poleceń otrzymywanych z Moskwy, ja z kolei mówiłem mu o naszych sprawach i zamierzonych działaniach.

      Kiedy w roku 1940 dojrzewały wydarzenia w Besarabii, razem opracowywaliśmy plany współdziałania naszych wojsk i instytucji, by zapewnić sukces zamierzonej operacji.

      W czerwcu wezwano nas z Chruszczowem do Moskwy i poinformowano, że 26 czerwca MSZ ZSRR wręczy Rumunii ultimatum, domagając się zwrotu Besarabii, bezprawnie przejętej w roku 1918, oraz północnej Bukowiny. Nasze wojska do tego czasu skoncentrują się na granicy, by zająć Besarabię.

      W przyszłości Mołdawską Autonomiczną Republikę Ukrainy przemianują na Mołdawską Republikę Socjalistyczną ze stolicą w Kiszyniowie55. W okręgu wojskowym Żukowa opracowano szczegółowy plan ruchów

Скачать книгу


<p>53</p>

Działalność terrorystyczna OUN na zachodniej Ukrainie szczególnie się wzmogła przed rozpoczęciem II wojny światowej. Jej ofiarami padali nie tylko enkawudziści, lecz także pracownicy aparatu partyjnego i administracyjnego. W kwietniu 1941 r. nacjonaliści dokonali 38 aktów terrorystycznych i 3 podpaleń. W 7 napadach zabili 41 osób, ranili 19. (Tamże, s. 19).

<p>54</p>

Sierowa nagrodzono na podstawie rozkazu z dnia 26 kwietnia 1940 r. za „organizację i kierowanie operacjami w walce z nacjonalistami ukraińskimi i polskimi”.

<p>55</p>

W skład utworzonej 2 sierpnia 1940 r. Mołdawskiej SSR weszło 6 z 9 powiatów guberni Besarabii – belcki, benderski, kagulski, kiszyniowski, orgiejewski, sorokowski – oraz 6 z 14 powiatów Mołdawskiej Republiki Autonomicznej, należących przedtem do Ukrainy – grigoriopolski, dubosarski, kamieński, rybnicki, słobodziejski i tiraspolski. Pozostałe powiaty MRA, jak również powiaty Besarbii: akermański, izmailski i chocianski, pozyskała Ukraina.

Po upływie 3 miesięcy przebieg granicy zmieniono – zgodnie z porozumieniem między ZSRR i III Rzeszą około 100 tys. osób pochodzenia niemieckiego z południa Besarabii i około 14 tys. z północnej Bukowiny przesiedlono do Niemiec. Na zwolnione terytoria wysłano ludność ukraińską. Mołdawia otrzymała 61 miast i wsi z 55 tys. mieszkańców z przewagą Mołdawian i Hahauzów, Ukraina – 96 osiedli z liczbą ludności 203 tys., przeważnie Ukraińców, Rosjan i Bułgarów.

Republika Mołdawska z początku była tworem sztucznym, bez uzasadnienia historycznego czy etnograficznego.