Tajemnice walizki generała Sierowa. Iwan Sierow

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow страница 64

Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow

Скачать книгу

sowieckie miasta. Niestety słowa nie dotrzymał i wkrótce został pozbawiony dowództwa173.

      Przed odjazdem Jeriomienki Stalin zażądał wina i owoców, po czym wypili po kieliszku za nasze sukcesy na froncie. Jeriomienko nabrał odwagi i palnął: „Tow. Stalin, chciałbym się z wami sfotografować w warunkach frontowych”.

      Wódz spojrzał na niego, chwilę się zastanawiał i mówi: „No cóż, myśl jest niezła”. Jeriomienko rozkwitł. Pomyślałem już, że za wcześnie odprawiłem kinooperatorów. Gdzie ich teraz szukać? Znów będzie nieprzyjemność. Stalin w tym momencie dodał: „Umówmy się, Jeriomienko – jak tylko wasz front ruszy do natarcia i wyzwoli Smoleńsk, zatelefonujcie stamtąd do mnie do Moskwy i wtedy specjalnie do was przyjadę i zrobimy sobie wspólną fotografię”. Wtedy zrozumiałem delikatną ironię Stalina.

      Zapadał zmrok. Stalin wszedł do domku. Pomyślałem, że udał się na spoczynek, bo dochodziła godzina 9 wieczorem. Wydałem instrukcje pogranicznikom z ochrony i poszedłem się zdrzemnąć, ponieważ rankiem mieliśmy wyruszyć do Moskwy.

      Nie spałem chyba nawet 20 minut, kiedy Jefimow począł szarpać mnie za rękaw i mówi: „Gospodarz woła” – tak ochrona nazywała Stalina. „Przecież poszedł spać” – zareagował mój senny mózg. „Nie, czeka na was”. Szybko się zebrałem. Zobaczyłem na podwórku Stalina. Jedną rękę trzymał za plecami.

      „Stawiam się na rozkaz!” – zameldowałem i przyłożyłem dłoń do cywilnej czapeczki, noszonej do garnituru i rosyjskiej rubaszki. Stalin spojrzał srodze: „Co to za salutowanie?”. – „Jestem wojskowym, tow. Stalin”. – „A ja niby co, cywil?”. – „Nie, jesteście wojskowym” – odpowiadam służbiście. Stalin: „Ukarać was należy za nieposzanowanie starszych stopniem”.

      Wyjął zza pleców butelkę koniaku i nalał mi do kieliszka. Potem mówi: „Dobrze popracowaliście, tow. Sierow. Dziękuję” – i podał mi kieliszek. Odpowiedziałem: „Bardzo dziękuję za uznanie, tow. Stalin, ale wypić nie mogę”. Stalin: „Dlaczego niby?”. – „Jestem w trakcie wykonywania czynności służbowych”. Na to on: „A waszym zdaniem co ja tu robię? Spaceruję sobie?”. „Wy też pracujecie” – przyznałem. Tow Stalin: „No to podwójna kara dla was”. Uparłem się: „Nie mogę tow. Stalin, jutro raniutko muszę wstawać, by wszystkiego dopilnować”, a sam myślę, że w ciągu całej wojny ani jednego kielicha nie wychyliłem, więc tu tym bardziej nie wypada.

      Kątem oka dojrzałem przy narożniku domu Chrustalowa z ochrony. Jego brat kiedyś chronił W.I. Lenina. Mówię: „O, tam stoi Chrustalow, zdrowe chłopisko, ten potrafi wypić”. Stalin wezwał Chrustalowa, podał mu kieliszek. Tamten bez oporów wlał zawartość do gardła, chrząknął, podziękował i oddał pusty kieliszek Stalinowi.

      Od razu zrejterowałem za narożnik domu. Kiedy Stalin udał się na spoczynek, zmieniłem Chrustalowa na posterunku, ponieważ wyglądał na osowiałego.

      O godzinie 8 rano poszedłem budzić Stalina. Spał w ubraniu. Wódz wyszedł na podwórze, podszedł do mnie i mówi: „Co zaproponujecie właścicielce domu za nasz pobyt?”.

      W ogóle niczego nie zamierzałem jej dawać, ponieważ babsko nas tu nie chciało, ale po namyśle powiedziałem, że dam 100 rubli. Tyle miałem w kieszeni. „Trochę mało” – zareagował Stalin. „Przecież całe podwórze za nią wysprzątaliśmy, wymietliśmy wszystkie brudy, wyszorowaliśmy okna, drzwi i podłogi… Kobiecina palcem nie ruszyła”. – „Oddajcie jej produkty żywnościowe, mięso”. „Dobrze” – zgodziłem się. „Owoce też dorzućcie”. Tu już nie wytrzymałem i opowiedziałem, jak nie chciała nas wpuścić. „Dobrze, dobrze. Wino też dajcie, jeśli jeszcze zostało”. – „Tak jest!”.

      Kiedy przed domek zajechały samochody, by odwieźć nas na dworzec kolejowy, w uliczce zebrało się kilka kobiet i starców. Zobaczyli Stalina, który przywitał się z nimi skinieniem ręki. Radośnie pomachali w odpowiedzi.

      Na stacji wsadziłem przyjezdnych do pociągu, pożegnałem się i wróciłem do domku, by rozliczyć się z właścicielką.

      „Przecież to był Stalin!” – mówi. „Tak” – potwierdzam. „To niech mieszka, ile zechce. Przecież nie wiedziałam, że to będzie on”.

      Rozliczyłem się z nią tak, jak obiecałem Stalinowi, i pojechałem na lotnisko, by wystartować do stolicy174.

      W Moskwie zadzwoniłem do szefa ochrony Stalina, generała Własika, by jechał na dworzec powitać swego wysokiego pryncypała. Okazało się, że nikt z członków Politbiura nie wiedział, gdzie w tych dniach przebywał głównodowodzący siłami zbrojnymi ZSRR.

      Późnym wieczorem, zgodnie z rozkazem Stalina, nad Moskwą zabrzmiał 12-krotny salut armatni z 24 dział z okazji wyzwolenia spod okupacji niemieckiej Biełgoroda i Orła175.

      Z zapisków w dzienniku

      W październiku 1943 roku sprawy na froncie układały się znakomicie. Na niektórych odcinkach, gromiąc fryców, posunęliśmy się na zachód o 500 kilometrów. Wreszcie wyzwoliliśmy Półwysep Tamański.

      W tymże miesiącu uprzedzono mnie, że w listopadzie odbędzie się w Teheranie konferencja sojuszników – Stalin, Roosevelt, Churchill – i mam się przygotowywać do wylotu. Dobrze, że zgodzono się na konferencję „trójki” właśnie w Teheranie, bo to najbliżej nas176.

      Zacząłem dobierać pracowników do wyjazdu i opracowywać wstępne plany ochrony sowieckiej delegacji.

      Po wyzwoleniu Kijowa przez Armię Czerwoną 8 listopada 1943 roku Chruszczow przebywał w Moskwie. Zadzwonił do mnie i zaprosił do siebie na obiad w mieszkaniu przy ulicy Granowskiego.

      Przyjechałem, pogadaliśmy o sprawach frontowych i usiedliśmy do posiłku. Opowiedział mi, że poprzedniego dnia po posiedzeniu Politbiura, na którym postanowiono powierzyć Chruszczowowi sprawy Ukrainy177, poprosił Stalina o przywrócenie do Kijowa Sierowa jako ludowego komisarza spraw wewnętrznych. Sierow jest przecież członkiem Politbiura KC KP(b)U, delegatem ukraińskiej Rady Najwyższej. Stalin chwilę pomyślał i mówi: „Sierow jest Rosjaninem. Znajdźcie do tej roboty Ukraińca”.

      Kiedy Nikita Siergiejewicz wracał korytarzem z posiedzenia ze Stalinem, skorzystał z okazji, by ponowić prośbę. Stalin go ofuknął: „Trwa wojna. Sierow jest nam potrzebny”. „No i na tym stanęło” – dodał Chruszczow.

      Nie wiedziałem, co mam mu powiedzieć, i przyznałem, że na Ukrainie byłoby teraz chyba lżej pracować. Chruszczow zgodził się ze mną.

      Rozdział 7

      DEPORTACJE NARODÓW

      Lata 1941–1944

      Jedna z najbardziej mrocznych kart w historii wojny, jak i samego Sierowa, wiąże się z masowymi wysiedleniami narodów oskarżonych przez Stalina o masową zdradę. Odtąd obok wrogów ludu pojawiły się w sowieckim słownictwie i wrogie ludy.

Скачать книгу


<p>173</p>

Sierow się myli. Przyszły marszałek Związku Sowieckiego A. Jeriomienko dowodził Frontem Kalinińskim do października 1943 r., a następnie – wojskami 1. Frontu Bałtyckiego. Od lutego 1944 r. był dowódcą Samodzielnej Armii Przymorza.

<p>174</p>

W 2015 r. z inicjatywy lokalnych władz w przysiółku Choroszewo pod Rżewem w obwodzie twerskim, gdzie zatrzymał się Stalin, otwarto muzeum regionalne.

<p>175</p>

Pierwszy salut zwycięstwa rozległ się w Moskwie 5 sierpnia 1943 r.

<p>176</p>

Konferencja teherańska z udziałem Roosevelta, Churchilla i Stalina miała miejsce w dniach od 28 listopada do 1 grudnia 1943 r. Ponieważ Stalin nie lubił długich lotów, przyjechał specjalnym pociągiem opancerzonym ze Stalingradu do Baku, skąd samolotem, który prowadził osobisty pilot Berii W.G. Graczow, przeleciał do Teheranu. (A.E. Gołowanow, Dalniaja bombardirowocznaja… Wospominanija Gławnogo marszała awiacii 1941–1945, Centrpoligraf, Moskwa 2007, s. 352–353).

Dalszym przygotowaniem konferencji Sierow jednak się już nie zajmował, gdyż właśnie w końcu października 1943 r. powierzono mu wysiedlenie Karaczajewców, a w grudniu przygotowywał deportację Kałmuków.

<p>177</p>

Chruszczow pozostawał I sekretarzem KC KP(b) Ukrainy, nawet przebywając na froncie, ale do aktywnego nią zarządzania wrócił po wyzwoleniu większości terytorium i ukraińskiej stolicy. Poczynając od 5 lutego 1944 r., przewodniczył także Radzie Komisarzy Ludowych USRR, łącząc funkcje partyjne i administracyjno-gospodarcze.