Tajemnice walizki generała Sierowa. Iwan Sierow

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow страница 68

Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow

Скачать книгу

agentami. Na tyłach Armii Czerwonej powstawało realne zagrożenie.

      Jak wiadomo, do Groznego z jego zasobami ropy naftowej faszyści jednak nie dotarli. Front się cofnął. Tymczasowego rządu wszakże Stalin Czeczenom nie wybaczył.

      Mimo że powołani do Armii Czerwonej Czeczeni oraz Inguszowie dzielnie walczyli w jej szeregach, a dziesięciu z nich zostało Bohaterami Związku Sowieckiego, wódz ponownie wylał swój gniew na cały naród.

      W dniu 31 stycznia 1944 roku GKO ZSRR przyjmuje supertajne postanowienie nr 5073 o likwidacji Czeczeno-Inguskiej ASSR i przesiedleniu całej ludności do Azji Środkowej za „wspomaganie faszystów”.

      Operacją o kryptonimie „Soczewica” w dniach od 23 lutego do 3 marca kierował osobiście Ławrientij Beria przy udziale prawie wszystkich swoich zastępców, w tym Sierowa.

      Nie bardzo wiadomo, dlaczego opisując te wydarzenia, ich autor nie wymienia nazwiska Berii – może z powodów politycznych.

      Kiedy przylecieliśmy do Groznego, między Krugłowem, Kobułowem, Apołłonowem i mną podzielono regiony, za które każdy z nas miał odpowiadać – dokonać ewidencji Czeczenów, przygotować plany wywózki itd. Dodatkowo powierzono mi kierownictwo ogólne192.

      Na naradzie z kierownictwem i generałami dokładnie opowiedziałem, od czego należy zaczynać i na czym zakończyć. Słuchano mnie uważnie. Z zadawanych jednak na końcu pytań wynikało, że w ogóle nie wyobrażają sobie, w jaki sposób można tego samego dnia rozpocząć akcję i ją zakończyć.

      Po instruktażu wysłałem ich w teren dla działań praktycznych. Potem zadzwoniłem do Iwanowa, sekretarza komitetu obwodowego Czeczeno-Inguszetii, i umówiłem się na zebranie aktywu z udziałem sekretarzy, Mołłajewa, przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych tego obwodu autonomicznego, i jego zastępców.

      Na naradzie poinformowaliśmy z Iwanowem o decyzji GKO i rządu sowieckiego o wysiedleniu oraz oskarżeniach pod adresem Czeczenów i Inguszy.

      Przytoczyłem szereg przykładów zdradzieckiego zachowania Czeczenów i Inguszy oraz powiedziałem im o oddziale bandytów w górach pod Groznym, którym kierowali oficerowie faszystowscy. Opowiedziałem o zrzutach niemieckiej broni i przygotowaniach do wbicia noża w plecy Armii Czerwonej w stosownym momencie.

      Kierownictwo komitetu i rady komisarzy, jak się okazało, wiedziało o podłym zachowaniu swych braci, a Mołłajew nawet dorzucił do mojego wystąpienia kilka innych faktów zdrady. Uzgodniliśmy, że treść obrad pozostanie tajemnicą, i rozeszliśmy się.

      Przygotowania trwały kilka dni, po czym wezwałem zastępców komisarzy ludowych w innych regionach ZSRR, by sprawdzili stan gotowości do operacji. Wyszło na jaw, jak wrogo są ustosunkowani do władzy sowieckiej niektórzy Czeczeni i Ingusze – otwarcie czekali na Niemców i grozili pracownikom NKWD oraz Rosjanom w ogóle, że „wkrótce się z nimi rozprawią”.

      Oczywiście nie dotyczyło to wszystkich Czeczenów i Inguszy, ponieważ wielu z nich pracowało w przemyśle wydobycia ropy naftowej oraz innych przedsiębiorstwach i zarabiało bardzo przyzwoicie.

      Po sprawdzeniu stanu przygotowań – liczby wagonów na stacjach załadowczych, obecności wojsk ochrony oraz personelu nadzorującego wysyłkę – dałem sygnał do rozpoczęcia operacji.

      Machina ruszyła. Wysiedlanym pozwalano na zabieranie rzeczy osobistych, żywności itd.

      Stwierdzić należy, że tego akurat dnia przesiedleńcy demonstrowali niezwykłą wręcz wrogość – na ulicach słyszałem i widziałem, jak Rosjanie z kolei grozili im pięściami, złorzecząc: „No i co, dranie? Chcieliście nas wykończyć?”.

      Do wieczora wszystko zostało zakończone, pociągi odjechały. Zwołaliśmy naradę, na której podsumowano, że wysiedlono 475 tysięcy osób. Zameldowałem do Moskwy o realizacji postanowienia Głównego Komitetu Obrony193.

      W czasie wysiedlania w kilku wypadkach dochodziło do strzelaniny i zadawania ran kłutych enkawudzistom i oficerom194.

      Następnego dnia nadszedł telegram od przewodniczącego Mołłajewa, który napisał z drogi do nowego miejsca zamieszkania, że decyzja GKO była słuszna, i pogratulował mi jej wykonania.

      Czystka Krymu

      Po Wajnachach, czyli Czeczenach i Inguszach, nadeszła kolej innych narodów kaukaskich oskarżonych przez Stalina o kolaborację z okupantem niemieckim.

      Już w lutym 1944 roku Beria wraz z Sierowem i Kobułowem przyjeżdżają do Nalczyku, gdzie szykują deportację Bałkarców. W zapiskach Sierowa wzmianki o tym nie znajdziemy, ale w dniach 8–9 marca wywieziono ponad 37 tysięcy osób.

      O „czystce” Krymu natomiast pisze bardzo szczegółowo. Nie ukrywa, że to z jego inicjatywy w ślad za Tatarami usunięto z półwyspu Bułgarów, Ormian i Greków.

      Pierwszy etap operacji przeprowadzono od 18 do 20 maja 1944 roku – do Azji Środkowej wywieziono całą ludność tatarskokrymską, ponad 191 tys. osób.

      Miejscowi cierpieli pod niemiecką okupacją dwa i pół roku. Nic dziwnego więc, że niektórzy poszli służyć zaborcy.

      Z Tatarów krymskich uformowano dziewięć batalionów, jak również uzbrojone oddziały samoobrony, które aktywnie uczestniczyły w operacjach karnych przeciwko sowieckim partyzantom.

      Tragedia polegała na tym, że ruch partyzancki wśród Tatarów krymskich był niezwykle silny, w wyniku czego dosłownie brat walczył z bratem.

      Dawnych zasług jednak nikt teraz nie brał pod uwagę – o zdradę oskarżono cały naród.

      Nadszedł rok 1944, a ja ciągle jeszcze walczyłem ze zbrojnymi oddziałami czeczeno-inguskimi ukrywającymi się w wysokich górach.

      Kiedy wróciłem do Moskwy, koledzy z Giensztabu opowiedzieli, że dowódca 4. Frontu Ukraińskiego generał armii Tołbuchin w telegramie do Kwatery Naczelnego Dowództwa informował, że po wyzwoleniu Symferopola na początku kwietnia miejscowi mieszkańcy żalili się na bestialstwa Niemców i w szczególności Tatarów krymskich, którzy im się wysługiwali. Niedobitki tych hitlerowskich sługusów uciekły w góry i tam się ukrywają, napadając na wioski, grabiąc i mordując ludność cywilną. Na końcu szyfrówki Tołbuchin prosił GKO o podjęcie koniecznych środków zaradczych.

      Następnego dnia ukazało się postanowienie GKO z zaleceniem: „powierzyć zastępcy szefa NKWD Sierowowi wysiedlenie w trybie pilnym Tatarów krymskich w głąb kraju”195.

      Następnego dnia wylecieliśmy na Krym. Beria wcisnął mi „do pomocy” Kobułowa196.

      Przylecieliśmy do sztabu frontu ulokowanego w bułgarskiej wiosce pod Symferopolem. Zastaliśmy tam specjalnego pełnomocnika Stawki, marszałka A.M. Wasilewskiego, dowódcę, generała Tołbuchina, sztefa sztabu frontu,

Скачать книгу


<p>192</p>

Całe terytorium Czeczenii podzielono na cztery regiony operacyjne, za które odpowiadał każdy z zastępców komisarza ludowego. Sprowadzono bezprecedensowe siły zbrojne – 19 tys. żołnierzy NKWD i NKGB oraz pod pozorem „ćwiczeń w warunkach górskich” dodatkowo ściągnięto z całego Związku wojska NKWD o ogólnej liczebności do 100 tys. żołnierzy i oficerów.

<p>193</p>

29 lutego 1944 r. Beria meldował Stalinowi o deportowaniu w toku operacji 387 229 Czeczenów i 91 250 Inguszy.

<p>194</p>

W czasie wywózki aresztowano 2016 osób stawiających opór i skonfiskowano 20 072 sztuki broni palnej.

<p>195</p>

Sierowa i Kobułowa, pierwszego zastępcę ludowego komisarza bezpieczeństwa, skierowano na Krym na mocy rozkazu Berii i Mierkułowa z dnia 13 kwietnia 1944 r. Postanowienie GKO „O Tatarach krymskich” nr 5859ss ukazało się dopiero 11 maja 1944 r. Dokument ten nakazywał wysiedlenie wszystkich Tatarów z półwyspu za to, że wielu z nich „…zdradziło swoją ojczyznę, aktywnie współpracowało z niemieckimi władzami okupacyjnymi… wyróżniało się swym bestialstwem w rozprawianiu się z partyzantami sowieckimi”. Poprzedzało go wcześniejsze postanowienie nr 5943ss z 2 kwietnia 1944 r. „O wysiedleniu ludności tatarskokrymskiej z terytorium Krymskiej ASSR do Uzbeckiej SSR”. Widocznie na ten właśnie dokument powołuje się Sierow. Faktyczną podstawą do majowej decyzji GKO stały się raporty Sierowa i Kobułowa adresowane do Berii.

<p>196</p>

Plan przeprowadzenia operacji Sierow i Kobułow przygotowali wspólnie. Z ich dwoma podpisami wysłano telegram do Berii: „…rozpoczęta 18 maja br. zgodnie z Waszymi wskazówkami, operacja wysiedlenia Tatarów krymskich zakończona dziś, dnia 20 maja, o godzinie 16”. (Stalinskije dieportacii 1928–1953. Sbornik dokumientow, Diemokratija, Moskwa 2005, s. 501–502).