Tajemnice walizki generała Sierowa. Iwan Sierow

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow страница 66

Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow

Скачать книгу

nie mieliśmy.

      Podjeżdżając do niemieckiej wsi, zobaczyliśmy stado wypasionych, dobrze utrzymanych krów i cieląt. W stajniach zapasy siana i dobrze odżywione konie. Na łąkach trawa skoszona, ustawiona w stogi. Pszenica na polach dojrzewa. Podsumowując – porządne, zadbane domy, zadbany inwentarz.

      Kiedy przejechaliśmy się po 3–4 wsiach i wszędzie zobaczyliśmy to samo, moi sekretarze zaczęli zmieniać zdanie. „Te wioski są położone bliżej Saratowa” – powiada Własow. „Nie, nie, bliżej do Stalingradu” – oponuje Czujanow.

      Po zakończeniu objazdu wróciliśmy do gmachu komitetu w Saratowie i według mapy uzgodniliśmy, jakie miejscowości należeć będą do jakiego obwodu. Własow był niezadowolony z ostatecznego rozwiązania185.

      Dla akceptacji mojej decyzji zadzwoniłem do M.I. Kalinina i poinformowałem o sprawie. Poparł mnie. „Myśmy to przewidzieli, ale dobrze, że już tę kwestię rozstrzygnąłeś, Iwanie Aleksandrowiczu”. Wróciłem więc do Moskwy i zdałem mu dokładne sprawozdanie.

      Operacja „Ułusy”

      O drugiej z kolei masowej deportacji – tym razem Karaczajewców – Sierow nic nie napisał prócz jednej, pośredniej wzmianki. W notatkach z roku 1954 pisał o pretensjach Michaiła Susłowa na posiedzeniu Prezydium KC, że „kiedy wysiedlał Karaczajewców, nie odwiedził komitetu okręgowego” (w latach wojny przyszły ideolog KPZR pełnił funkcję I sekretarza partii w okręgu Ordżonikidze) 186.

      Dokumenty świadczą, że przed wysiedleniem Karaczajewców, które przeprowadzono 2 listopada 1943 roku, Sierow specjalnie przyjeżdżał do Mikojano-Szacharska (obecnie Czerkiesk) dla sprawdzenia stanu przygotowań do operacji, wydając ostatnie dyspozycje wojskom NKWD. Wywieziono wtedy 68 938 osób, którym Stalin zarzucił zdradę.

      Gniew wodza spowodował aktywny opór karaczajewskiego podziemia po wyzwoleniu ich terytorium spod okupacji niemieckiej. W lutym 1943 roku to właśnie Sierow kierował operacjami czekistowsko-wojskowymi przeciwko lokalnym uzbrojonym oddziałom. Tylko w pierwszej połowie 1943 roku zlikwidowano 65 ugrupowań 187.

      O następnej natomiast operacji, pod kryptonimem „Ułusy”, prowadzonej między 28 a 29 grudnia 1944 roku, Sierow pisze dość szczegółowo. Jej celem była totalna deportacja narodu kałmuckiego.

      Decyzjami PRN i RKL ZSRR najpierw zlikwidowano Kałmucką Republikę Autonomiczną, dzieląc jej terytorium między obwody: stalingradzki, rostowski, astrachański oraz stawropolski. Stolicę, Elistę, przemianowano na Stiepnoj.

      Jak zwykle za powód do represji posłużyło oburzenie Stalina, że podczas okupacji miejscowa ludność nie dość aktywnie walczyła z agresorami niemieckimi, za to zbyt aktywnie współpracowała z wrogiem.

      W dodatku, już po wyzwoleniu w roku 1943, na terytorium Kałmukii nadal działało około 50 zbrojnych oddziałów, rekrutujących się głównie z członków utworzonego przez Niemców kawaleryjskiego korpusu kałmuckiego, dezerterów, policjantów itp.

      Według niepełnych danych, w ciągu 11 miesięcy 1943 roku bandyci dokonali 28 napadów z bronią w ręku, nie licząc mordów na sowieckich oficerach, żołnierzach i funkcjonariuszach partyjno-administracyjnych. Postanowienie PRN wskazywało, że „wielu Kałmuków po wyzwoleniu przez Armię Czerwoną organizowało zbrojne bandy i aktywnie przeciwdziałało odbudowie zniszczonego przez okupanta przemysłu i rolnictwa, dokonywało zbrojnych napadów na kołchozy i terroryzowało okoliczną ludność”.

      Należy stwierdzić, że pod koniec roku 1943 większość kałmuckich ośrodków oporu została zlikwidowana przez siły NKWD, dlatego też nie było ważkich podstaw – przepraszam za mimowolny cynizm – do masowej deportacji Kałmuków. Wodzowi raczej musiało chodzić o zemstę osobistą.

      W toku pierwszego i podstawowego etapu operacji „Ułusy” pod kierownictwem Sierowa wywieziono na Syberię 46 pociągami 93 919 osób.

      We wrześniu 1943 roku wezwano mnie do Stawki, gdzie Stalin dał mi do przeczytania telegram dowódcy Frontu Rostowskiego, Jeriomienki188, który narzekał, że działaniom na kierunku rostowskim mocno przeszkadzają kałmuckie szwadrony kawaleryjskie, które przeszły na stronę Niemców w pierwszych dniach wojny, i prosił o ich zlikwidowanie.

      Przypomniałem sobie pewną historię – były bohater wojny domowej, kawalerzysta Oka Iwanowicz Gorodowikow*, rodowity Kałmuk, w porywie szczerego patriotyzmu za pozwoleniem Stalina (tak mi powiedział Szczadienko) pojechał w strony ojczyste z zamiarem uformowania dywizji kawaleryjskiej ze swych rodaków.

      Po zakończeniu zameldował Szczadience, który wtedy nadzorował te sprawy, o wykonaniu zadania i na końcu telegramu dopisał prośbę, by nowej formacji nadano jego imię, aby „służyło Kałmukom za natchnienie w walce z wrogiem”. Szczadienko przezornie o tej prośbie tow. Stalinowi nie wspomniał.

      W jakiś czas po powrocie Gorodowikowa do Moskwy kałmucka dywizja przeszła na stronę wroga189.

      W mojej obecności Szczadienko żartował sobie ze swego przyjaciela Gorodowikowa: „Oka Iwanowiczu, a może teraz, jak przeszli na stronę wroga, zameldować Stalinowi o twojej prośbie, by nadać kałmuckiej dywizji imię Gorodowikowa?”. Oka się dąsał, lecz milczał. Niestety jego uczuć patriotycznych na całą dywizję nie starczyło.

      Towarzysz Stalin rozkazał mi zlikwidować zbrojne ugrupowania kałmuckie, ponieważ napadały na sowieckie transporty z zaopatrzeniem dla frontu, mordowały czerwonoarmistów itd.

      Jako że w telegramie podkreślono, iż szwadrony kałmuckie są dobrze wyposażone w niemiecką broń, wódz dodał: „Dowódca dywizji lotniczej w Kotielnikach pod Stalingradem wesprze was swym pułkiem myśliwskim”. Pożegnałem się i wyleciałem do Elisty.

      Spotkałem się tam z wojskowymi – mieli duże pretensje do Kałmuków.

      W ciągu kilku dni usiłowałem metodami agenturalnymi ustalić, gdzie kryją się bandyci. Jak tylko jednak przyjeżdżałem do tego regionu, znikali natychmiast, a miejscowa ludność kałmucka nie chciała mówić.

      Wszyscy bandyci walczyli konno, uzbrojeni w lekką broń palną – karabiny i pistolety maszynowe. Ukrywali się w wąwozach o głębokości 3–4 metrów, wystawiali posterunki obserwacyjne i jak tylko zjawiały się wojska NKWD, znikali w miejscach niedostępnych dla samochodów.

      Widzę, że taka taktyka walki na dłuższą metę nie poskutkuje. Wezwałem więc na lotnisko w Eliście eskadrę myśliwców z pociskami rakietowymi oraz dwa samoloty U-2.

      Następnego ranka poleciałem szukać kałmuckich oddziałów zbrojnych. Mniej więcej wiedziałem, w jakim kierunku mam się udać. Rzeczywiście, po około 40 minutach lotu dojrzałem kolumnę około 100 jeźdźców w niemieckim umundurowaniu.

      Wskazałem ją pilotowi, który dokonał zwrotu, by lepiej się im przyjrzeć. Widzę na dole rozbłyski z broni palnej – ci dranie ostrzeliwują nasz samolot. To zdrajcy!

      Nakazałem

Скачать книгу


<p>185</p>

Zgodnie z postanowieniem PRN ZSRR 15 powiatów byłej Autonomicznej Republiki Niemców Powołża przyłączono do obwodu saratowskiego, a 7 do stalingradzkiego.

<p>186</p>

Patrz rozdział 16.

<p>187</p>

N. Bugaj, „Ł. Beria – I. Stalinu: Posle Waszich ukazanij prowiedieno sledujuszczeje…”, Grif, Moskwa 2011, s. 204–205).

<p>188</p>

Błąd – generał A. Jeriomienko dowodził wtedy Frontem Południowym, który zimą 1943 r. wyzwolił Rostow.

<p>189</p>

110. i 111. specjalne dywizje kałmuckie zaczęto formować w końcu listopada 1941 r. Decyzją komitetu obwodowego oraz Rady Komisarzy Ludowych Kałmuckiej ASSR pierwszej z nich nadano imię Budionnego, drugiej – Gorodowikowa.

Potem jednak, wskutek małej skuteczności kawalerii w warunkach nowoczesnej wojny, formowania 111. Dywizji zaprzestano, a jej skład osobowy przekazano do 110. Od czerwca 1942 r. kałmuccy kawalerzyści uczestniczyli w działaniach bojowych w składzie 51. Armii Frontu Północnokaukaskiego. Istotnie, miały miejsce przypadki masowej dezercji. Dezerterzy kałmuccy na okupowanym przez Niemców terytorium wstępowali do tworzonych przez Wehrmacht szwadronów kałmuckich. Mimo to dowództwo sowieckie nie likwidowało 110. Dywizji, lecz starało się ją skompletować – kiedy w lutym 1943 r. dywizję jednak rozformowano, w jej składzie pozostawało zaledwie 11 procent Kałmuków.