Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie. Аллен Карр

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie - Аллен Карр страница 8

Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie - Аллен Карр

Скачать книгу

wziąć pod uwagę banalne powody, dla których sięgnęliśmy po pierwszego papierosa – chcieliśmy przecież pokazać, jacy jesteśmy dorośli. Gdybyśmy mieli pokazać się publicznie ze smoczkiem w buzi, umarlibyśmy ze wstydu.

      Ten i ów przypisuje paleniu przeciwny sens, uważa je za symboliczną demonstrację siły, wyższości. Kolejne wyjaśnienie pozbawione podstaw. Z papierosem wetkniętym w ucho wyglądaliby głupio. Tym głupsze jest trzymanie go w ustach i wdychanie dymu pełnego rakotwórczych substancji.

      Jeszcze inni mówią, że trzymanie papierosa pozwala zająć czymś ręce. Gdyby tak było, nie musieliby go zapalać.

      „Dla zaspokojenia potrzeb oralnych”. Tylko po co ogień?

      „Lubię tę chwilę, kiedy dym dociera do płuc”. To uczucie, to właśnie szok wywołany niedotlenieniem.

      Wielu sądzi, że palenie zabija nudę. To także bzdura. Nuda to stan umysłu. Papieros sam w sobie nie jest niczym ciekawym.

      Przez trzydzieści trzy lata paliłem dlatego, że mnie to odprężało, dodawało odwagi i pewności siebie. Wiedziałem, że palenie mnie zabija i kosztuje fortunę. Dlaczego nie poszedłem do lekarza po alternatywny środek na uspokojenie, który przywróciłby mi odwagę i pewność siebie? Nie poszedłem, bo wiedziałem, że coś takiego by się znalazło. Nie paliłem dla odwagi i pewności siebie, to był pretekst.

      Niektórzy twierdzą, że palą tylko dlatego, bo mają palących przyjaciół. Czy naprawdę są takimi głupcami? Niech więc modlą się, żeby ich przyjaciele nie zaczęli leczyć migreny przez ucinanie głów.

      Większość palaczy, którzy się nad tym zastanawiają, dochodzi w końcu do wniosku, że palenie jest nawykiem. Niewiele to wyjaśnia, ale po wykluczeniu wszystkich rozsądnych motywów pozostaje tylko ta wymówka. Niestety, jest ona równie bezsensowna, jak te pozostałe. Ciągle zmieniamy zwyczaje, nawet te przyjemne. Narzucony nam sposób myślenia sprawił, że uznaliśmy palenie za nawyk, a nawyków niełatwo się pozbyć. Ale czy rzeczywiście tak trudno pozbyć się nawyków? W Wielkiej Brytanii jeździ się lewą stroną jezdni. Gdy jednak prowadzimy auto na kontynencie lub w Stanach, porzucamy ten nawyk bez żadnego kłopotu. To bzdura, że trudno wyzbyć się nawyku. W rzeczywistości każdego dnia nabieramy nowych nawyków i porzucamy stare.

      Dlaczego więc wydaje się nam, że tak trudno porzucić przyzwyczajenie do trucizny, która kosztuje fortunę i pozostawia niesmak, wyzbyć się przyzwyczajenia, którego w dodatku wcale nie pragniemy podtrzymywać – podczas gdy jedyne, co trzeba zrobić, to przestać coś robić? Odpowiedź brzmi, że to „coś”, co robimy, wcale nie jest nawykiem: JEST UZALEŻNIENIEM OD NIKOTYNY! Dlatego wydaje się nam, że tak trudno się „wyrzec”. Być może wydaje ci się, że to dobre wyjaśnienie, dlaczego naprawdę jest trudno „wyrzec się” palenia? Rzeczywiście tłumaczy ono, dlaczego większość palaczy zauważa, że trudno im się „wyrzec”. Dlatego, że nie rozumieją, jak działa uzależnienie od narkotyku. Palacze są pewni, iż papierosy dają im prawdziwą przyjemność lub rzeczywiste wsparcie, i wierzą, że odstawienie ich byłoby wielkim poświęceniem.

      Cudowna prawda jest taka, że kiedy zrozumiesz działanie nałogu nikotynowego i prawdziwe powody, dla których palisz, przestaniesz to robić – po prostu. Zagadką pozostanie tylko, dlaczego wcześniej się wydawało, że jesteś skazany na palenie i dlaczego teraz inni palacze nie wierzą ci, kiedy chcesz ich przekonać, JAK DOBRZE JEST NIE PALIĆ!

      4. Diabelska pułapka

      Palenie jest najbardziej subtelną i niebezpieczną pułapką, jaką stworzył umysł ludzki do spółki z naturą. Po pierwsze, co nas w nią wciąga? Tkwią w niej miliony dorosłych ludzi i ostrzegają nas nawet, że to zły i wstrętny nałóg, który w końcu nas zniszczy i będzie kosztował fortunę, ale nie możemy uwierzyć, że palacze nie czerpią z niego przyjemności. Jedną z wielu żałosnych stron palenia jest to, że trzeba się mocno napracować, żeby się uzależnić.

      To jedyna pułapka w naturze, w której nie leży przynęta, nie ma w niej żadnego kawałeczka sera. Tym, co sprawia, że pułapka się zatrzaskuje, nie jest cudowny smak papierosów; jest nim to, że smakują okropnie. Gdyby ten pierwszy papieros był wspaniały, zadzwoniłby dzwonek alarmowy i wiedzielibyśmy, dlaczego połowa dorosłej populacji słono płaci za zatruwanie się. Ale ponieważ ten pierwszy papieros jest okropny, nasze młode umysły upewniają się, że nie grozi nam uzależnienie. Skoro palenie nie sprawia nam przyjemności, w każdej chwili będziemy mogli przestać.

      To jedyny narkotyk, który odmawia ci tego, czego się po nim spodziewasz. Chłopcy zwykle zaczynają palić po to, żeby wyglądać na twardzieli – jak Humphrey Bogart lub Clint Eastwood. Ale to ostatnia cecha, jaką w sobie poczujesz, paląc pierwszego papierosa. Nie śmiesz nawet głębiej się zaciągnąć, od razu czujesz się trochę skołowany, a potem zaczyna cię mdlić. Wszystko, czego pragniesz, to odejść na chwilę i wyrzucić gdzieś to świństwo.

      Jeśli chodzi o dziewczęta, chcą sprawiać wrażenie nowoczesnych, obytych w świecie młodych dam. Każdy widział, jakie są śmieszne, gdy z przejętą miną zaciągają się papierosem. Zanim chłopcy nauczą się wyglądać na twardzieli, a dziewczęta na obyte młode damy, już zaczynają żałować, że w ogóle sięgnęli po papierosy. Co do mnie, wątpię, czy kobiety rzeczywiście robią wrażenie nowoczesnych, kiedy palą. To raczej jedno z wyobrażeń lansowanych w reklamach koncernów tytoniowych. Nie widzę żadnej różnicy pod tym względem między dziewczyną, która dopiero uczy się palić, a zatwardziałą nałogową palaczką.

      Tak więc spędzamy resztę życia, próbując zrozumieć, dlaczego palimy, ostrzegając swoje dzieci przed nałogiem i od czasu do czasu próbując się z niego wyrwać.

      Pułapka jest tak skonstruowana, że próbujemy z niej wyjść tylko wtedy, kiedy mamy kłopoty albo zdrowotne, albo finansowe, albo też zaczyna nam przeszkadzać, że w miejscach publicznych traktują nas jak zadżumionych.

      Ledwie rzucimy palenie, nasze kłopoty się nasilają. Pojawia się osławiony głód nikotynowy, i w dodatku musimy znosić go bez pomocy tego, co dotąd zawsze dawało nam oparcie w kłopotach.

      Po kilku dniach tortury dochodzimy do wniosku, że moment był źle wybrany. Lepiej poczekać na taką chwilę, kiedy nie będziemy mieli żadnych kłopotów. Lecz gdyby nadeszła taka chwila, zniknęłyby powody, które skłoniły nas do rzucenia. Ta chwila oczywiście nie nadejdzie nigdy, przede wszystkim dlatego, że z czasem mamy coraz więcej i więcej kłopotów albo tak się nam wydaje. Kiedy wyrwiemy się spod rodzicielskich skrzydeł, szukamy mieszkania, bierzemy na siebie zobowiązania finansowe, płodzimy dzieci, dostajemy coraz bardziej odpowiedzialne posady. To także iluzja. W rzeczywistości najtrudniejszy czas w naszym życiu to wczesne dzieciństwo i okres dorastania. Mamy skłonność do mylenia odpowiedzialności z kłopotami. Życie palacza jest z natury rzeczy bardziej stresujące, ponieważ papierosy nie uwalniają nas od stresu, jak przywykliśmy sądzić, wprost przeciwnie. Za ich sprawą stajemy się bardziej nerwowi i zestresowani. Nawet palacze, którym udało się rzucić palenie (większości się to udaje raz czy dwa razy) i są zupełnie zadowoleni z życia, mogą zupełnie nieoczekiwanie znaleźć się znowu w pułapce.

      Całe to palenie jest jak gigantyczny labirynt. Kiedy do niego wejdziemy, nasz umysł gubi się i nie możemy już odnaleźć wyjścia. A ci, którzy je znajdą, mogą po jakimś czasie najniespodziewaniej znowu znaleźć się w tym samym labiryncie.

      Trzydzieści trzy lata upłynęły mi na poszukiwaniu wyjścia z tego labiryntu. Tak jak inni palacze nie rozumiałem, jak jest zbudowany. Lecz uwolniwszy się dzięki splotowi

Скачать книгу