Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży. Anna Wieczorkiewicz
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży - Anna Wieczorkiewicz страница 10
wyobrażenie jakiegoś lepszego czy wyższego rodzaju życia, gdzie „lepszy” i „wyższy” nie są zdefiniowane w kategoriach naszych aktualnych pragnień czy potrzeb, lecz wskazują nam pewien wzór – to, czego powinniśmy pragnąć. (Taylor: 2002: 22)4
Taylor znacznie poszerza perspektywę wówczas, gdy mówi o kulturze autentyczności. W sferze społecznej kluczową rolę odgrywa w niej zasada bezstronności, domagająca się, by prawo rozwoju własnej tożsamości dotyczyło wszystkich, bez względu na płeć, rasę, orientację seksualną oraz inne cechy, które można uznać za konstytutywne dla tożsamości. Natomiast w sferze prywatnej zasadnicze znaczenie przyznaje się intymnym relacjom międzyludzkim. Idea autentyczności zostaje w niej silnie spleciona z wolnością samostanowienia.
Autentyczność jest sama w sobie ideą wolności: wzywa mnie do samodzielnego znalezienia planu mojego życia wbrew zewnętrznym wezwaniom do konformizmu. Oto płaszczyzna kontaktu. (Taylor 2002: 68)
Taylor zwraca uwagę na fakt, że idea wolności samostanowienia związana jest z niebezpieczeństwem ześlizgnięcia się w stronę skrajnego antropocentryzmu, który
obala wszelkie horyzonty znaczenia, grożąc nam utratą sensu i tym samym trywializacją życia. W pierwszej chwili nasza sytuacja jawi się nam jako wzniosła tragedia: sami w milczącym wszechświecie, bez wpisanego znaczenia, skazani na tworzenie wartości. Ale nieco później ta sama koncepcja – objawiając swój wewnętrzny potencjał – spłaszcza nasz świat, w którym nie ma już właściwie istotnych wyborów, ponieważ nie ma już istotnych kwestii. (Taylor 2002: 69)5
Pojęcie autentyczności kojarzy się zatem z działaniami twórczymi i oryginalnymi, z samodzielnym odkrywaniem i konstruowaniem, co może pociągać za sobą sprzeciw wobec istniejących zasad moralnych. Perspektywa moralna skłania do stwierdzenia, że należy przyjąć pewne horyzonty sensu („bo inaczej twórczość straci tło, bez którego popada w miałkość” – Taylor 2002: 67). Samookreślanie dokonuje się bowiem także poprzez dialogiczne relacje, poprzez kontakt z innymi.
***
To pobieżne omówienie kulturowego zakorzenienia pojęcia autentyczności wskazało kontekst, w jakim dokonuje się opracowywanie koncepcji autentyczności na gruncie turystyki. Szczególnie istotny jest tu jeden ze wspomnianych wątków: w miarę jak sfera publiczna traciła znamię realności, rosło znaczenie sfery prywatnej dla kształtowania tożsamości. Stopniowo poszerzały się prawa dokonywania indywidualnych wyborów o charakterze religijnym, ideologicznym, moralnym, estetycznym, terapeutycznym. Kryje się w tym jednak pewne niebezpieczeństwo. Pluralizacja obszarów prywatności może wywołać zwątpienie w to, że da się w trwały sposób osadzić tożsamość na tym właśnie gruncie – jedynym, jaki pozostawiono dla jej konstruowania. Stanowi to zagrożenie dla ludzkiego poczucia rzeczywistości, a jednocześnie pobudkę pogłębiania troski o własne wnętrze (Berger 1973, Taylor 2002).
Skoro jednostka nie może liczyć na to, że coś, co znajduje się „na zewnątrz” nadaje wagę znaczeniom rzeczywistości, nie pozostaje jej nic innego jak pogrążyć się w sobie w poszukiwaniu tego, co rzeczywiste. Czymkolwiek okazałoby się owo ens realissimum, musi ono być biegunowo odmienne od zewnętrznej formacji społecznej. Obecnie ów kontrast pomiędzy „ja” a społeczeństwem osiągnął maksimum. Koncepcja autentyczności jest jedynym sposobem na wyrażenie tego doświadczenia. (Berger 1973: 88)
„Poszukiwanie autentyczności” staje się żywotnym motywem kulturowym. Istnieje jako idea formułowana na gruncie nauk humanistycznych i społecznych oraz kultywowana w życiu potocznym. Turystyka jest jednym z obszarów, w których pielęgnuje się ją szczególnie troskliwie.
W tym momencie wkraczamy na śliski grunt pojęciowych rozgraniczeń. Tutaj język analiz antropologicznych i socjologicznych winien zostać w jakiś sposób odgraniczony od języka retoryki przekazów nastawionych na projektowanie różnego rodzaju działań społecznych.
Autentyczność zimna i gorąca
Tom Selwyn, porządkując antropologiczny i socjologiczny materiał, w którym wykorzystano kategorię autentyczności, rozróżnił dwa rodzaje znaczeń (Selwyn 1996). W pierwszym przypadku termin „autentyczność” wiąże się z zespołem przekonań dotyczących sytuacji człowieka w społeczeństwie. Sytuacja ta jest określona przez poczucie wyobcowania, jakie jednostka odczuwa w swym życiu codziennym. Z negatywnych emocji rodzi się wyobrażenie świata, w którym można by ożywić utracone poczucie (autentycznych) więzi międzyludzkich. Natomiast w drugim znaczeniu „autentyczność” jest kwestią wiedzy i wpisuje się w krąg zagadnień epistemologicznych.
Tę pierwszą autentyczność nazwał Selwyn „gorącą”; tę drugą – „zimną”. Pojęcia autentyczności gorącej możemy użyć wówczas, gdy opisujemy sferę turystycznych oczekiwań i motywacji. (W tym ujęciu wiele turystycznych praktyk staje się wyrazem poszukiwania zarówno autentycznego życia przypisanego innym społecznościom, jak i autentycznego, nieskrępowanego i niczym nie tłumionego „ja” turysty, który na czas wakacji uwolnił się od rygorów narzucanych przez życie codzienne i ma szansę być „po prostu sobą”.) Pojęcie to przydaje się w badaniach dotyczących kształtowania wzorców rozumienia rzeczywistości, szczególnie w analizach przekazów nastawionych na projektowanie turystycznej wyobraźni i doświadczenia turystycznego.
Określenie autentyczność zimna w najbardziej podstawowym sensie odnosi się do zestawu informacji opisujących przyrodnicze, geograficzne, społeczne i kulturowe oblicze danego obszaru. Turyści zainteresowani charakterem miejsca, do którego przybyli, domagają się wiarygodnych informacji zebranych przez specjalistów. Ufają, że eksperci stosują kryteria rzetelności naukowej. Tutaj autentyczność nie może być kwestią emocji czy wyobrażeń – ma być obiektywną cechą poddawaną weryfikacji zgodnie z ustalonymi procedurami badawczymi.
Selwynowskie rozróżnienie wyczula na niejednorodność pojęcia autentyczności i pomaga wytyczać granice pomiędzy różnymi perspektywami oglądu:
turystyczne mity mogą charakteryzować się jednym rodzajem autentyczności, a poważne konstrukty historyczne, ekonomiczne czy polityczne innym. Cała sztuka polega na tym, by zachowywać rozdział między nimi (…); są to pojęcia w znacznej mierze (a może i w zupełności) różne od siebie pod względem analitycznym. (Selwyn 1996: 28)
Jest to oczywiście tylko jeden ze sposobów, w jakie można ująć ten problem. Selwyn rozważa ujęcie autentyczności, pozostając w obszarze badania turystyki jako zjawiska społeczno–kulturowego; sam problem jest jednak bardziej złożony. Pojęcia autentyczności zimnej i gorącej zostały tu przywołane dlatego, że okazują się pomocne w nakładaniu pewnej dyscypliny na myślenie o autentyczności. Nie sądzę jednak, by trzeba było ograniczyć się do stosowania tylko jednej perspektywy badawczej. Tym, co w badaniach nad turystyką szczególnie interesujące, jest bowiem nieustannie ujawniające się napięcie pomiędzy autentycznością gorącą a zimną. W następnym rozdziale, pokazującym, na czym może polegać autentyczność przedmiotów i zdarzeń składających się na turystyczny świat, wielokrotnie będę zbliżać