Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży. Anna Wieczorkiewicz

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży - Anna Wieczorkiewicz страница 8

Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży - Anna Wieczorkiewicz HORYZONTY NOWOCZESNOŚCI

Скачать книгу

się przeszłością, którego dokonuje amerykańska cywilizacja, łącząc wizje rodem z science fiction i nostalgiczne wyrzuty sumienia” (Eco 1998: 18).

      Rozdział 2

      W eseju zatytułowanym „Od podróżnika do turysty. Utracona sztuka podróży” (From traveler to tourist: the lost art of travel) Daniel Boorstin opisał stopniowy upadek „sztuki podróżowania”. Bezpowrotnie utracone zostało – zdaniem Boorstina – to, co wpisywało się w podróże renesansowych odkrywców, to, co kryło się w arystokratycznych oświeceniowych Grand Tour, to, co zawierało się jeszcze w podróżach ery industrialnej – a mianowicie pewien szczególny rodzaj kontaktu z otoczeniem. Książka Boorstina The Image, zawierająca ów esej, stanowi krytyczny przewodnik po sztucznie wyprodukowanych „pseudowydarzeniach”, po atrakcjach, które „dostarczają przemyślnych, wydumanych i pośrednich doznań, są sztucznym tworem, z którego należy skorzystać w tym a nie innym miejscu, gdyż prawdziwa rzecz jako taka jest efemeryczna” (Boorstin, 1964: 99). Boorstinowski turysta pochodzi z klasy średniej i chętnie korzysta z wszelkich dostępnych mu udogodnień. Autor osądza go surowo: to typ leniwy i łatwowierny; zamiast poznawać rzeczywistość, zadowala się jej podróbkami, atrakcjami, które niewiele mają wspólnego z rzeczywistością:

      Istnieją sposoby, pozwalające podróżnym oglądać miejscową ludność, a jednocześnie nie wchodzić z nią w kontakt. Tubylców utrzymuje się w stanie kwarantanny, podczas gdy turyści w klimatyzowanych warunkach patrzą na nich przez okna. Tubylcy są kulturowymi mirażami, jawiącymi się powszechnie w turystycznych oazach. (Boorstin, 1964: 99)

      Turystyka to układ zamknięty – dowodzi Boorstin; to samonapędzający się mechanizm iluzji, a turyści nie są bynajmniej zainteresowani wyjściem poza te iluzje – kwestia autentyczności po prostu ich nie interesuje.

      Dean MacCannell, autor książki Turysta. Nowa teoria klasy próżniaczej, twierdzi coś wręcz przeciwnego: autentyczność to niezbywalny warunek udanego doświadczenia turystycznego. Siłę napędową współczesnych podróży stanowi pragnienie dotarcia do rzeczywistości w jej niezapośredniczonej (autentycznej) postaci.

      Ludziom nowoczesnym zdaje się, że autentyczność i realność leżą gdzieś indziej: w innych epokach historycznych czy innych kulturach, w życiu prostszym i czystszym niż ich własne. Innymi słowy, uwaga, jaką człowiek nowoczesny poświęca „naturalności”, jego tęsknota za autentycznością i jej uparte poszukiwanie nie są przypadkiem ani przejawem dekadencji; niegroźnym dodatkiem do pamiątek po zniszczonych kulturach i minionych epokach. (MacCannell 2002: 3)

      Wynikają one z poczucia alienacji, jakie rodzi się w łonie społeczeństwa nowoczesnego:

      Człowiek nowoczesny traci związki z warsztatem pracy, z okolicą, miastem, rodziną, które niegdyś określał jako „swoje własne”; jednocześnie coraz bardziej zaczyna interesować się „prawdziwym życiem” innych. (MacCannell 2002: 143)

      Tu właśnie mają swoje źródło turystyczne rytuały nowoczesności:

      zwiedzanie jest obrzędem celebrowanym wobec zróżnicowania społeczeństwa. Zwiedzanie to rodzaj zbiorowego dążenia, by przekroczyć nowoczesną totalność; sposób przezwyciężania nieciągłości nowoczesności, włączenia jej fragmentów w całościowe doświadczenie. (podkr. aut., MacCannell 2002: 19)

      Podejrzenie, iż jakieś miejsce lub wydarzenie zaaranżowano zawczasu w celach komercyjnych, deprecjonuje je w odczuciu widzów i skłania do szukania prawdy za kulisami widowiska. Turysta nie z lenistwa pada ofiarą przemyślnych mistyfikacji. To jedynie brak kompetencji utrudnia mu rozpoznawanie autentyków w pozadomowej rzeczywistości.

      Sądy Boorstina i MacCannella mają charakter bardzo ogólny. Nie biorą pod uwagę motywacji i oczekiwań, leżących u podstaw poszczególnych podróży; nie uwzględniają też faktu, że różne są biografie i światopoglądy turystów, wskutek czego kontakt ze światem może dokonywać się niejako w różnych trybach. Problemami tym zajmowali się potem inni badacze, nierzadko inspirowani opiniami Boorstina i MacCannella. O bardziej stonowanych sądach powiem później; poglądy Boorstina i MacCannella mają jedynie wytyczyć pole refleksji, w którym pojawia się pytanie: Dlaczego kwestię autentyczności uważa się za ważną? Czym ma być autentyk w turystycznym uniwersum?

      Świadectwa podróży Europejczyków po Stanach Zjednoczonych, o których pisałam w poprzednim rozdziale, dowodzą, że kwestia autentyczności w turystycznym doświadczeniu nie jest marginalna; wskazują też na to, że autentyczność może być rozumiana bardzo różnie. Współczesna refleksja nad kulturą, krążąc wokół tego pojęcia, napotyka trudności, gdy dostanie się w obszar zjawisk turystycznych.

      Problem z zastosowaniem pojęcia „autentyczności” w studiach nad

Скачать книгу