Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży. Anna Wieczorkiewicz
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Apetyt turysty. O doświadczaniu świata w podróży - Anna Wieczorkiewicz страница 15
Dokładniejsze badania „podróży towaru” opierały się na analizie jednego przypadku. Była to historia Nicki – trzydziestoparoletniej turystki z Nowej Zelandii, która od dwudziestego roku życia podejmowała różne wyprawy z plecakiem. Jak wielu podobnych jej globtrotterów, nabyła w sklepie Lindy parę rzeczy z myślą o sobie, rodzinie i przyjaciołach. Przywiezione z wyprawy ubrania były dla niej wymownym znakiem chińskiej przygody i z dumą wkładała je po powrocie do domu. Natomiast jej siostrze, obdarowanej azjatycką tkaniną, prezent kojarzył się z kulturą hipisów i nie bardzo wiedziała, co z nim zrobić. Kilkakrotnie zmieniała jego przeznaczenie, próbując wkomponować we wnętrze mieszkalne, a w końcu zaczęła używać do przykrywania rzeczy w szafie dla ochrony przed kurzem. Natomiast przyjaciółka Nicki, Aleksandra, wielbicielka New Age, rozwiesiła tkaninę w domu na widocznym miejscu, eksponując ją obok etnicznych artefaktów takich jak tapa z Fidżi czy afrykański bęben. Prezent miał, jej zdaniem, „dobrą energię”; umiała też powtórzyć szczegóły dotyczące jego produkcji. Ewokował znaczenia związane ze swą macierzystą kulturą, a jednocześnie zyskał nowy sens jako element „etnicznej” kolekcji zdobiącej dom Aleksandry i wyrażającej to, co rozumiała ona jako swoją filozofię życiową.
Ogólnie rzecz biorąc turyści kupujący towary wykorzystują sensy kojarzone z macierzystym kontekstem pamiątek do tworzenia swojego wizerunku i do zaznaczania statusu, jaki pragnęliby posiadać. Znajomość informacji dotyczących wytwarzania wyrobów rzemieślniczych w odległych miejscach i umiejętność logicznego powiązania tego z wiedzą o lokalnej tradycji sugeruje, że dana osoba posiada szerokie horyzonty i rozległą wiedzę o świecie. Tworzenie obrazu własnego „ja” może dokonywać się w sferze napięć pomiędzy (nie zawsze dającymi się pogodzić) wartościami konsumenckimi i sferą określaną jako własna filozofia życia. Sens i wartość nadawana pamiątkom nierzadko opiera się na założeniach dotyczących sposobu, w jaki powstają; ma to być mianowicie tradycyjnie, ręcznie wykonywane rzemiosło. To z kolei wiąże się z potoczną wiedzą na temat „egzotycznych innych”. Wartości przypisywane są zatem nie przedmiotowi jako takiemu, ale jego (ujmowanej symbolicznie) roli w ramach pewnego genre określanego na osi etniczne/turystyczne.
Pamiątki ofiarowywane innym osobom mają oczywiście różne losy – bywają włączane w przestrzeń życia codziennego, wiązane z narracjami dotyczącymi kontekstu macierzystego i osoby, która je podarowała, bądź też stają się czymś bez znaczenia. Sam akt obdarowywania bywa sposobem wyrażenia tożsamości osoby, która daje prezent, a także aktem, poprzez który określa ona społeczne umiejscowienie innych – tych, którym wręcza podarunek.
Studium Ateljevic i Doorne’a dowodzi, że badacze kultury winni postrzegać towary nabywane przez turystów jako aktywne czynniki wewnętrznej dynamiki różnych społeczności – zarówno tych, w których one powstają, jak i tych, które czynią z nich nowe, wysoce zestetyzowane symbole używane do określania jednostkowych tożsamości w świecie, w którym ludzie owładnięci są dążeniem do indywidualizacji własnego życia. Są to w istocie znaki wskazujące na różne sfery wartości, krystalizujące się w kontekstach lokalnych, a jednocześnie wpisują się w ogólniejsze procesy komunikacji międzykulturowej. Jak pisał Graburn –
W miarę jak „społeczeństwa cywilizowane” stają się coraz bardziej zależne od standardowej produkcji masowej, zanikają różnice między klasami, rodzinami i jednostkami; wtedy wzrasta import egzotycznych wyrobów artystycznych na rynek snobistyczny i związany ze statusem społecznym, co wychodzi naprzeciw potrzebie wyróżnienia się. Człowiek zyskuje prestiż, jeśli jest kojarzony z takimi pamiątkami lub kosztownymi importowanymi przedmiotami. Sztuka ta symbolizuje zasoby kryjące się w międzynarodowych podróżach, w eksploracjach, w wielokulturowości itp. (…) (Graburn 1979: 2-3)
O ruchliwości rzeczy
Na zakończenie warto spytać o sposób istnienia różnych przedmiotów współkonstytuujących turystyczne uniwersum – pomników kultury, krajobrazów naturalnych, wizerunków przedstawiających atrakcje, pamiątek turystycznych. W jaki sposób ująć wieloaspektową relację między nimi a ludźmi, którzy korzystają z nich w sensie praktycznym i pojęciowym? Krajobraz kulturowy współczesnego świata jest tak dynamiczny, że przy próbach wykonania jego opisu napotykamy liczne trudności. Dawne kategorie (na przykład centrum versus peryferia, narodowe versus międzynarodowe) okazują się ograniczone w interpretacyjnej sprawności. Powstają nowe siatki pojęciowe, mające uchwycić wielowymiarowość zjawisk o charakterze globalnym. Koncentrują się one raczej na tendencjach dotyczących poszczególnych aspektów rzeczywistości niż na stanach. Ruch, przepływ, krążenie stają się kluczowymi słowami analityków kultury, a obraz wyłaniający się z różnych studiów to opalizująca sieć nakładających się na siebie specyficznych krajobrazów, tworzących obszar przemieszczania się ludzi, przedmiotów oraz kojarzonych z nimi idei7. Przeformułowaniu ulegają więc antropologiczne strategie analizowania relacji między ludźmi a przestrzenią kulturową. Ta ostatnia jawi się jako dominium nieustannego ruchu – przemieszczają się w nim ludzie, a treści kulturowe krążą i nakładają się na siebie. Na nowo opracowuje się tematy takie jak przebywanie w macierzystym środowisku kulturowym i wychodzenie poza nie, jak zamieszkiwanie i podróżowanie. Można bowiem, jak dowodzi James Clifford, zamieszkiwać podróżując – w hotelach, na dworcach lotniczych, w kabinach tirów; można też podróżować pozostając w domu i korzystać z kulturowej różnorodności, udając się do egzotycznej restauracji, posługując się importowanymi przedmiotami, oglądając filmowe przekazy zaznajamiające nas z różnorodnością świata. Obecnie całe kultury pozostają w nieustannym ruchu, przemieszczając się za sprawą ludzi i przedmiotów (Clifford 1997).
Uczestnik tego świata winien być swego rodzaju kosmopolitą, rozkoszującym się wielorakością treści, jakie odnajduje wokół siebie.
Kosmopolita próbuje zanurzyć się w innych kulturach lub też chce choćby mieć do tego prawo. Pragnie być uczestnikiem albo przynajmniej nie być od razu rozpoznanym w tłumie uczestników, czyli tubylców będących na swoim macierzystym terytorium – pisał Ulf Hannerz. (Hannerz 1990: 240)
Nie jest to oczywiście dawny rodzaj kosmopolityzmu, ten zrodzony w warunkach świata złożonego z względnie niezależnych od siebie państw narodowych. Tutaj status obywatela zawdzięcza się zdolności do nabywania dóbr i usług. Stanowi to raczej kwestię konsumpcji niż praw i obowiązków politycznych i wiąże z pewną postawą intelektualnej i estetycznej otwartości na inne kultury, z dążeniem do poszukiwania kontrastów pomiędzy społecznościami oraz pewnymi umiejętnościami w rozumieniu znaków, jakie się w nich dostrzega8. Atrakcje turystyczne i ich wizerunki, okazy naturalne czy też pamiątki pełnią w tym świecie istotną rolę. Na turystyczny świat można spojrzeć koncentrując się właśnie na nich – na ich potencjale