Łukaszenka. Andrzej Brzeziecki

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Łukaszenka - Andrzej Brzeziecki страница 9

Łukaszenka - Andrzej Brzeziecki Reportaż

Скачать книгу

niepodległość zaskoczyła Białorusinów i wcale nie była celem ich marzeń, paradoksalnie o dalszych losach Związku Radzieckiego zdecydowano właśnie na Białorusi, w Wiskulach leżących w Puszczy Białowieskiej. W rezydencji radzieckich genseków, słynnej z polowań zakrapianych wódką, spotkali się: Borys Jelcyn ze strony rosyjskiej, Leonid Krawczuk ze strony ukraińskiej oraz Stanisłau Szuszkiewicz – białoruskiej, i podpisali dokument o rozpadzie ZSRR oraz powołaniu nowego ciała: Wspólnoty Niepodległych Państw.

      Jak doszło do tego historycznego spotkania? Tu musimy się cofnąć o kilka miesięcy. Przez cały bowiem 1991 rok Michaił Gorbaczow, prezydent Związku Radzieckiego, próbował powstrzymać nieuchronny rozpad imperium. Pierestrojka poszła w zupełnie innym kierunku, niż zamierzał, a gdy w styczniu 1991 roku wysłał czołgi przeciw cywilom w Wilnie domagającym się niepodległości Litwy, jego wiarygodność bardzo ucierpiała. Gorbaczow próbował jeszcze przekonać przywódców radzieckich republik do stworzenia nowej konfederacji suwerennych państw, zapraszał ich pod Moskwę, do Nowo-Ogariowa. Spotkanie miało się odbyć 20 sierpnia 1991 roku, ale dzień wcześniej w Moskwie doszło do puczu wojskowego. Szybko zdławiony zamach obnażył przy okazji słabość Gorbaczowa, a więc i nierealność jego pomysłów. Inicjatywę w Moskwie przejął Borys Jelcyn. Gorbaczow organizował jeszcze kolejne spotkania w Nowo-Ogariowie, ale ich efekt był mizerny. Przywódcy republik, które wybijały się na niepodległość, mieli już przed oczami fotele prezydenckie i realną władzę, a nie – jak dotąd – namiestniczą. Wszyscy oni do niedawna byli partyjni, wierzyli w ZSRR i jeszcze niedawno mówiąc o suwerenności, mieli na myśli jedynie wyższość prawa swych republik nad prawem związkowym. Tymczasem z każdym miesiącem społeczne postulaty były coraz radykalniejsze, a równocześnie radykalizowali się lokalni politycy.

      Borys Jelcyn, który jako przywódca Rosji coraz bardziej zdecydowanie wchodził w kompetencje Michaiła Gorbaczowa, zaczął walczyć o interesy swego powstającego państwa. Chciał skończyć z dawnymi rozliczeniami między republikami związkowymi. Chodziło przede wszystkim o handel surowcami.

      „W pewnym momencie Rosjanie stwierdzili, że za ropę i gaz chcą pieniędzy. A płacić nie było czym” – opowiadał nam kilka lat temu Stanisłau Szuszkiewicz.

      Dawniej wyglądało to tak, że kiedy Mińsk miał uzgodnić jakieś kwestie z Moskwą, premier Białorusi Wiaczasłau Kiebicz zabierał kilka skrzynek białoruskiej wódki i udawał się do stolicy Rosji, by zawrzeć porozumienie. Teraz trzeba było wymyślić coś nowego. Podczas jednego ze spotkań w Nowo-Ogariowie Szuszkiewicz zaprosił Jelcyna na Białoruś.

      Gdy przywódca Ukrainy Leonid Krawczuk dowiedział się o planowanej wizycie Jelcyna na Białorusi, pomyślał, że samemu byłoby dobrze znaleźć się w tym towarzystwie. Szuszkiewicz: „Premier Kiebicz odebrał telefon z Ukrainy. Spytano go, czy Leonid Makarowycz też może przyjechać na Białoruś. Oczywiście zgodziliśmy się”.

      Mała i zawsze senna republika była najlepszym miejscem na spotkanie trzech przywódców. W wielkich metropoliach – Moskwie, Kijowie – byłoby trudno spokojnie rozmawiać. Wścibscy dziennikarze, plotki. Stolice narzucają rozmowom dyplomatyczny ton. Białorusini zdecydowali się przyjąć gości w Wiskulach – zatopionej w dziczy przyrody myśliwskiej rezydencji w Puszczy Białowieskiej.

      Stanisłau Szuszkiewicz:

      Nigdy wcześniej tam nie byłem. Piękne miejsce. Następnego dnia, 8 grudnia, usiedliśmy w szóstkę do rozmów. Nikt z nas wtedy nie myślał, że zebraliśmy się, żeby rozwalić Związek Radziecki. Chcieliśmy omówić tylko problemy, jakie narzucała sytuacja gospodarcza. Ale one pociągały za sobą kwestie polityczne.

      Rozmowy nie były rejestrowane, protokołowane ani nagrywane – o ich spontaniczności świadczy fakt, że w Wiskulach nie było nawet stenotypistki z maszyną do pisania i w pewnym momencie trzeba ją było ściągnąć z położonego nieopodal kołchozu.

      Do stołu zasiedli przedstawiciele tych samych państw, które prawie siedemdziesiąt lat wcześniej podpisały „umowę związkową” i dały początek Związkowi Radzieckiemu. Zaczęła się żywa dyskusja. Rosjanie przywieźli ze sobą ekspertyzę prawną, która uprawniała Rosję, Ukrainę i Białoruś do wypowiedzenia umowy o utworzeniu ZSRR.

      Stanisłau Szuszkiewicz:

      Ktoś powiedział, że jeśli chcemy coś ustalić w związku z dostawami energii między republikami radzieckimi, to powinniśmy to uczynić w obecności Gorbaczowa. Wtedy Jelcyn poważnym głosem zadał pytanie: „A kim jest Gorbaczow? Bo ja jestem prezydentem Rosji, a on?”.

      Te słowa dodały zebranym pewności siebie. Bo rzeczywiście, Rosja, Ukraina i Białoruś miały już deklaracje niepodległości. Były nowymi podmiotami prawa międzynarodowego.

      Szuszkiewicz: „Miałem tę myśl w głowie, że de facto ZSRR już nie istnieje. Że jest to fikcja. Ale wypowiedzieć to na głos…”.

      I tak zapisano:

      My, Republika Białoruś, Federacja Rosyjska, Ukraina, jako państwa założycielskie ZSRR, które podpisały Układ Związkowy z 1922 r., stwierdzamy, że ZSRR jako podmiot prawa międzynarodowego i jako zjawisko geopolityczne przerywa swoje istnienie.

      W Wiskulach więc ZSRR faktycznie przestał istnieć, choć formalnie stało się to dopiero wtedy, gdy parlament każdej z trzech republik zatwierdził dokument z puszczy. Deklaracja została zapisana w trzech językach: po białorusku, rosyjsku i ukraińsku. Stanowiła jeden z czternastu punktów umowy białowieskiej. Kolejne mówiły między innymi o powołaniu Wspólnoty Niepodległych Państw. Wszystkie zostały potem zmienione i przeredagowane. Wszystkie prócz tego najważniejszego.

      Szuszkiewicz:

      Nic nie czułem, podpisując ten dokument. Nie wierzę w historyczne znaczenie chwili. Po prostu wzięliśmy i podpisaliśmy. Wiedziałem, że przesądzamy o rozwaleniu Związku Radzieckiego, jednak myśl ta nie dochodziła do mnie w pełni.

      Teraz trzeba było zawiadomić najbardziej zainteresowanego, czyli Michaiła Gorbaczowa. Zdecydowano, że powinien to zrobić gospodarz. Postanowiono też zadzwonić do Białego Domu. Z prezydentem Stanów Zjednoczonych George’em Bushem rozmawiał Jelcyn.

      Kiedy Szuszkiewicz powiedział Gorbaczowowi, z czym dzwoni, przywódca ZSRR spytał: „A czy pan sobie wyobraża, jak to przyjmie międzynarodowa społeczność?”. Białorusin odparł: „Bardzo dobrze przyjmie. Borys Nikołajewicz właśnie powiedział o tym Bushowi”.

      Według Szuszkiewicza w słuchawce zapadła wtedy cisza. Ale będący wówczas w Wiskulach premier Białorusi Wiaczasłau Kiebicz we wspomnieniach zapisał, że Gorbaczow zaczął krzyczeć z wściekłości.

      Złość prezydenta Związku Radzieckiego na nic się zdała.

      21 grudnia 1991 roku podczas szczytu w Ałma Acie do utworzonej w Wiskulach Wspólnoty Niepodległych Państw dołączyły republiki azjatyckie oraz Armenia i Mołdawia.

      Cztery dni po spotkaniu w Kazachstanie, 25 grudnia wieczorem, Michaił Gorbaczow ustąpił ze stanowiska prezydenta ZSRR. Był pierwszym i ostatnim człowiekiem, który pełnił ten urząd. Chwilę potem na Kremlu spuszczono czerwoną flagę. Był to formalny i definitywny koniec Związku Radzieckiego. Tym samym rozpoczął się nowy rozdział historii. Także historii Białorusi.

      Niemal natychmiast po ustaleniach w Białowieży Rada Najwyższa Republiki Białoruś ratyfikowała je z jednym głosem sprzeciwu. Choć w tamtym czasie Aleksander Łukaszenka nosił w klapie marynarki

Скачать книгу