Nic bez Boga nic wbrew Tradycji. Jacek Bartyzel
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel страница 20
![Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel](/cover_pre409733.jpg)
Już w bezlitosnej konfrontacji ze współczesną mu, XIX–wieczną, dekadencką, bo zdominowaną przez heterodoksów, Hiszpanią liberalną, słynną pochwałę tamtej Hiszpanii – ultrakatolickiej, kontrreformacyjnej, uchronionej przed herezjami i wojnami religijnymi przez Świętą Inkwizycję – wygłosił wielki polihistor (którego relacje z karlizmem nie były przyjazne, niemniej ocena przeszłości identyczna) Marcelino Menéndez Pelayo, wskazując jednocześnie fundamentalną różnicę pomiędzy hiszpańską ortodoksją a heterodoksją, czyli jedność wiary293.
Tylko przez nią naród może żyć własnym życiem, w świadomości siły, jaką mu daje jednomyślność; jedynie ona uzasadnia i zakorzenia instytucje społeczne przez naród stworzone; tylko poprzez nią tłoczone są soki żywotne narodu aż do najdalszych rozgałęzień organizmu społecznego. Bez jednego i tego samego Boga, bez tego samego ołtarza, bez tych samych ofiar, co wielkiego i silnego mieć będzie naród? (…) Tę jedność dało Hiszpanii chrześcijaństwo! Szczęśliwą jest ta epoka, czas naszej chwały i cudownych zdarzeń, epoka młodości i krzepkiego życia. Hiszpania ewangelizująca (evangelizadora) połowę globu ziemskiego! Hiszpania poskromicielka heretyków (martillo de herejes), światło Trydentu, miecz Rzymu, kolebka świętego Ignacego! To właśnie jest nasza wielkość i nasza jedność (nuestra grandeza y nuestra unidad): nie mamy innej!294.
Tradycja las Españas narodziła się więc w walce, w wojnie świętej (guerra santa), najpierw rekonkwisty, później (w epoce kontrreformacji) nowej krucjaty przeciwko herezji protestanckiej. Nadaje to im niezmywalne piętno katolicyzmu misyjnego, w którym nierozerwalnie łączy się wiara religijna (fe religiosa) z namiętnością monarchiczną (pasión monárquica), wierność jednemu Bogu i jednemu królowi295.
Religia katolicka – pisze księżna de Beira – sprawiła, że Hiszpania stała się w swoim czasie pierwszym narodem świata. Sprawiła, iż wszyscy Hiszpanie byli jako jeden człowiek: wszyscy byli złączeni tymi samymi zasadami prawd dogmatycznych, moralnych i społecznych, wszyscy posiadali jedno serce (corazón), ponieważ łączyła ich miłość (caridad) ewangeliczna. Trzeba uczynić to samo, aby Hiszpania powróciła do bycia tym, czym była296.
Hispanidad
Kwintesencją fundamentów tradycji hiszpańskiej: supranarodowej wieloetniczności oraz współistotności z katolicyzmem jest treść trudno przetłumaczalnego pojęcia Hispanidad297. Amerykański karlista „z wyboru i adopcji”, w którego żyłach nie było ani jednej kropli krwi hiszpańskiej, Teksańczyk (Tejano) dumny z tego, że był w nim „koktajl duńsko–niemiecko–szwajcarski”298 – Frederick D. Wilhelmsen (1923–1996) w eseju Hispanidad podkreślał oba te wymiary:
Hiszpania uformowana została jako misja i nic więcej! »Soy católico, apostólico, romano«: »Jestem apostolskim, rzymskim katolikiem« – to typowa odpowiedź, jaką Hiszpan daje na pytanie o swoją wiarę. Jest apostolski, a zatem wojowniczy, rozglądający się wokół, spoglądający na świat niewiernych, aby doprowadzić ich do zbawienia.
(…)
Hispanidad jest w swej kwintesencji apostolskie, Hispanidad nie jest rasą. (…) Odwrotnie, Hispanidad była zawsze otwarta jak ramiona krzyża299.
Hispanidad jest Ojczyzną (Patria), ale w takim sensie, który również Wilhelmsenowi pozwala być i czuć się Hiszpanem:
Hispanidad ma swoje korzenie (raíces) na Półwyspie Iberyjskim, ale otworzyła swoje ramiona na cztery kontynenty. (…) Nigdy nie zapomnimy, że Hiszpania utworzyła ponad dwadzieścia krajów i rozsiała (sembró) w nich tradycję hiszpańską, wbijając Krzyż Chrystusowy w obie Ameryki i w samym centrum Pacyfiku, na Wyspach Filipińskich. Nie jest ona ustaloną przestrzenią, mimo jej posiadania; nie jest wyraźną rasą, chociaż łączy ich wiele i stworzyła nową – kreolską; nie jest ani religią, ani filozofią, chociaż służy (sirviendo) religii prawdziwej i dodaje swoją drogocenną (precioso) myśl do filozofii. Hiszpania była duchową przygodą (una aventura en lo espiritual)300.
W patetycznych frazach Wilhelmsena brzmi bez wątpienia echo najsłynniejszego dzieła poświęconego Obronie Hispanidad, czyli książki – opatrzonej przedmową prymasa Toledo i Hiszpanii, abpa Isidro Gomá y Tomás (1869–1940) – którą w 1934 roku opublikował założyciel Akcji Hiszpańskiej301 (Acción Española) i główny teoretyk nacionalcatolicismo302 – Ramiro de Maeztu y Whitney (1874–1936), dwa lata później zamordowany przez rojos podczas październikowych masakr w więzieniach madryckich. Maeztu nie był karlistą, a jego droga do odkrycia Tradycji była okrężna i długa303, lecz jego wizja Hispanidad była całkowicie kompatybilna z tradycjonalizmem karlistowskim304.
Zdaniem Maeztu spojrzenie w głąb hiszpańskiej tradycji unaocznia całkowitą koherencję katolicyzmu z duszą narodu hiszpańskiego. Hiszpania jest ze swojej natury katolicka: „w języku łacińskim Hiszpania otrzymała chrześcijaństwo, a wraz z chrześcijaństwem ideał”305, jeśli zatem chce znów zaistnieć naprawdę, musi ponownie złączyć swój byt (ser) ze swoim ideałem (ideal), swoją materię z formą zdolną ją ukształtować. Powrót do utraconej od XVIII stulecia jedności duchowej i społecznej wymaga odrzucenia wszystkich idei niehiszpańskich, „przywleczonych” na Półwysep Iberyjski przez kolejne frakcje kosmopolitycznych afrancesados, tworzących jedną, choć wewnętrznie
291
292
P. Calderón de la Barca,
293
294
M. Menéndez Pelayo,
295
296
297
Trzeba przyznać, że zarówno „hiszpańskość”, jak „hiszpanizm”, brzmią w języku polskim mało powabnie.
298
F.D. Wilhelmsen,
299
F.D. Wilhelmsen,
300
Idem,
301
Nazwa ta dotyczy zarówno stowarzyszenia, jak i czasopisma (miesięcznika) wydawanego od grudnia 1931 do czerwca 1936 roku, w którym ukazywały się też w odcinkach rozdziały
302
Włoski historyk idei Alfonso Botti początki
303
Jako reprezentant tzw. Pokolenia ’98 wyznawał długo poglądy narodowo–liberalne, upatrujące w tradycji katolicko–hiszpańskiej przeszkodę do regeneracji sił narodu, lecz przeżył nawrócenie pod wpływem wieści o horrorze rewolucji bolszewickiej w Rosji; szerzej o jego ewolucji, a także o środowisku Akcji Hiszpańskiej piszę w szkicu
304
Ma na to „certyfikat” od karlisty: „
305
R. de Maeztu,