Nic bez Boga nic wbrew Tradycji. Jacek Bartyzel

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel страница 24

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel

Скачать книгу

ministrów–masonów355, a zwłaszcza hr. de Aranda (Pedro Abarca de Bolea, 1719–1798) wydał 27 lutego 1767 roku dekret o wypędzeniu z Hiszpanii (z jej dominiami włącznie) wszystkich jezuitów oraz konfiskacie ich dóbr, co uzasadnił obowiązkiem „utrzymania w kraju posłuszeństwa, spokoju i sprawiedliwości” oraz „innymi nagłymi, słusznymi i koniecznymi powodami”356, następnie zaś tak długo naciskał na papieża Klemensa XIV, aż uzyskał w końcu kasatę zakonu (bullą Dominus ac Redemptor z 1773 roku). Był w tym zresztą wielki i bolesny paradoks, jako że osobiście Karol III (podobnie jak wszyscy inni Burbonowie hiszpańscy w XVIII wieku) był bardzo religijny; karlistowski historyk nazywa go w związku z tym „pobożną marionetką manipulowaną przez bezbożnych ministrów (un muñeco piadoso manejado por ministros impíos)”357, zaś Menéndez Pelayo wyrażał przekonanie, że „oświecony dewot”, który swoimi działaniami próbuje zdekatolicyzować własny lud, jest groźniejszy niż Julian Apostata czy jawny niedowiarek i szyderca Fryderyk II Pruski358. Niepokój ludzi przywiązanych do tradycji hiszpańskiej z powodu wstrząsu, jaki spowodował „oświecony despotyzm”, dobrze oddaje ta oto wypowiedź z 1813 roku (późniejszego prymasa i kardynała) Pedra Inguanzo: „W czasach Karola III zasadzone zostało drzewo, które za Karola IV wypuściło gałęzie i wydało owoce, a które my zrywamy; nie ma żadnego Hiszpana, który mógłby zdecydować, czy są one słodkie, czy kwaśne”359.

      XIX–wieczna transformacja absolutyzmu w rewolucję liberalną przyniosła z kolei „infekcję” romantyzmu360. Także z chwilą wybuchu wojny domowej w 1936 roku „pojawiła się koniunktura dla wiecznego dylematu: powrócić do tradycji ojczystych, czy kopiować formuły totalitarne, już to w wersji bolszewickiego internacjonalizmu, już to na sposób faszystowskiego nacjonalizmu”, które to formuły po wojnie domowej ustąpiły rychło modelowi „europeizacji liberalnej, odświeżonej w formułach neoliberalnych albo chadeckich, albo zmieszanych z różnymi odmianami socjalizmu i technokratyzmu”361. Podobnie kwestię tę ujmuje Francisco Canals, który mówi o ciągłym „absorbowaniu” Hiszpanii przez Europę, „w następujących po sobie etapowo dziełach europeizacyjnych: absolutystycznym, oświeceniowym, liberalnym, chrześcijańsko–demokratycznym, technokratycznym”362.

      Dla Rafaela Gambry uderzającą cechą europeizacji jest naśladownictwo: nierozważny i odtwórczy, więc także zupełnie jałowy kulturalnie „mimetyzm” (mimetismo), który jest całkowitym przeciwieństwem oryginalności rdzennej tradycji363, acz zauważa, że – paradoksalnie – etymologia słowa tradición (łac. traditio od trado – przekazywać, dostarczać) jest zbieżna ze słowem „zdrada” (traición); jednak ci, którzy przekazują dzieciom lub uczniom to, co otrzymali, aby i oni tego strzegli, jest tradycjonalistą, natomiast ten, który tę tradycję niszczy bądź profanuje, jest wrogiem (enemigo) dopuszczającym się zdrady364. Gambra akcentuje też socjologiczną różnicę pomiędzy współżyciem wspólnotowym (convivencia comunitaria) w dawnej Hiszpanii a modelem neutralnego współistnienia (coexistencia neutra) w nowoczesnej Europie365. W zupełnej zgodzie – choć z odmienną intencją – z arystokratycznym liberałem modo europeo366, José Ortegą y Gassetem (1883–1955), stwierdza, że Europa to kultura laicka367, estetyczna i estrictamente liberalna; Hiszpania zaś to transcendentalizm i religijna postawa wobec życia; pierwsza to sformalizowany porządek (orden convivente) tolerujących się wzajemnie grup heterogennych, druga to strukturalna jedność (unidad estructural) duchowa społeczeństwa chrześcijańskiego; w pierwszej zwyciężyła laicka koncepcja polityki, w drugiej nie wygasł jeszcze „duch krucjaty” (el espíritu de cruzada)368. Jednakże ostatnie – równoległe do rewolucji kulturalnej, realizowanej na komunistycznym Wschodzie przez Mao Zedonga, a na demoliberalnym Zachodzie przez UNESCO – uderzenie (asalto) współczesnego, zapoczątkowanego rewolucją francuską, drugiego etapu europeizacji „demokratyczno–laicystycznej” (democrático–laicista) poszło także w Kościół katolicki, w którego wnętrzu podjęta została wielka operacja progresistowska (progresista), wykorzystująca marksistowskie techniki penetracji duchowej i nakierowana na to, aby religię katolicką zastąpić nową „religią filantropijną i socjalną” w służbie Rewolucji. „Nowa wizja Chrystusa jako prekursora socjalizmu zastępuje dziś wiarę chrześcijańską przez fanatyczną praxis przewrotności (subversión)”369.

      Álvaro d’Ors dopuszcza nawet integrowanie się Hiszpanii z krajami europejskimi w celach ekonomicznych, technicznych czy militarnych; kategorycznie wyklucza jednak poddawanie się europeizacji duchowej. Uzasadnienie jest sformułowane jednoznacznie: „Na obszarze ideologii Hiszpania ma rację (tiene razón), a Europa jej nie ma. Obie jednak wymagają naprawy. Nie twierdzimy, że muszą być zhispanizowane (españolizarse), lecz że muszą zostać schrystianizowane (cristianizarse)”370.

      Tradycjonalizm hiszpański a tradycjonalizm europejski

      Duchowy wstrząs tektoniczny, który u progu nowożytności oddzielił cywilizację europejską od zakonserwowanej na Półwyspie Iberyjskim Cristiandad, miał zdaniem myślicieli karlistowskich niebagatelne następstwa również dla uformowania się tu i tam myśli tradycjonalistycznej, jej struktury ideowej oraz obranej metody oporu i konfrontacji z rewolucją. W ostro postawionej dystynkcji pomiędzy tradycjonalizmem hiszpańskim (tradicionalismo hispánico) a tradycjonalizmem europejskim (tradicionalismo europeo)371 Elías de Tejada akcentuje w pierwszym rzędzie kwestię ciągłości. W Hiszpanii linia Tradycji katolickiej nie uległa przerwaniu nigdy, a co najistotniejsze – tradycjonalizm hiszpański, uzbrojony w arsenał doktrynalny rodzimych klasyków scholastyki i kontrreformacji, był „marmurowy w swojej prawowierności” (marmóreo en su ortodoxia)372. Dzięki temu, matadorzy jego myśli kontrrewolucyjnej mogli stawiać opór wszystkim kolejnym „europeizmom”: markiz de Villena i Narcís Feliú de la Penya – absolutyzmowi; ks. Manuel de Larramendi, o. Fernando de Zevallos373, Juan Pablo Forner i o. Rafael de Vélez – Oświeceniu; Persowie – imitowaniu cudzoziemskiego liberalizmu; ks. Jaime L. Balmes – doktrynerstwu konstytucyjnemu; Juan Donoso Cortés – liberalizmowi i socjalizmowi; Manuel Orti y Lara – antyklerykalnej pedanterii krauzystów374; Marcelino Menéndez Pelayo – kulturalnemu kosmopolityzmowi; pisarze Pokolenia ‘98 (Ángel Ganivet, Miguel de Unamuno, Ramiro de Maeztu) – pozytywizmowi i indyferentyzmowi religijnemu375.

      Zasadnicze postulaty tradycjonalizmu hiszpańskiego Elías de Tejada identyfikuje jako: (1) obronę wartości chrześcijańskich (valores cristianos) przeciwko europejskiej rewolucji; (2) kontynuację politycznej i socjologicznej linii rozwoju ludów (pueblos) i ich tradycji, bez zakłócania ich wstrząsami

Скачать книгу


<p>355</p>

M. Menéndez Pelayo podaje, że pierwsza loża masońska w Hiszpanii została założona w 1726 roku (w Gibraltarze), a rok później powstała druga, w Madrycie, zaś „terror i sekret pewnej mrocznej kongregacji (terror y misterio de cierta congregación tenebrosa)”, czyli masonerii, zaczyna się już za panowania (1746–1759) Ferdynanda VI, który wprawdzie w 1751 roku wydał dekret zakazujący działalności wolnomularstwa, lecz okazał się on bezskuteczny – Idem, La historia…, ss. 199–202.

<p>356</p>

Cyt. za: M. Tuñón de Lara et al., op. cit., s. 341.

<p>357</p>

G. Alférez, op. cit., s. 18.

<p>358</p>

M. Menéndez Pelayo, La historia…, ss. 205–206.

<p>359</p>

Cyt. za: Ibidem, s. 205. Na temat myśli politycznej oświeconego despotyzmu zob. klasyczne już dzieło: L. Sánchez Agesta, El pensamiento político del despotismo ilustrado, IEP, Madrid 1953, wyd. II – Universidad de Sevilla, Sevilla 1979.

<p>360</p>

Romantyzm hiszpański atoli – jak w całej Europie – miał podwójne oblicze: liberalne i reakcyjne; to drugie związane z twórczością takich pisarzy, jak Fernán Caballero (pseudonim literacki Cecilii Böhr de Faber, 1796–1877), III książę de Rivas (Ángel de Saavedra y Ramírez de Baquedano, 1791–1865), José Zorrilla y Moral (1817–1893) czy karlista Francisco Navarro Villoslada; zob. G. Carnero, Los orígenes del romanticismo reaccionario español. El matrimonio Böhr de Faber, Universidad de Valencia, Valencia 1978; J.M. Alsina Roca, El tradicionalismo filosófico en España. Su génesis en la generación romántica catalana, PPU, Barcelona 1985.

<p>361</p>

QeC, s. 65.

<p>362</p>

F. Canals Vidal, Política española…, s. 225.

<p>363</p>

Wystarczy porównać arcydzieła barokowego teatru Siglo de Oro z mizerią artystyczną oświeceniowej komedii klasycystycznej.

<p>364</p>

Zob. R. Gambra, Tradición…, s. 19. Akcentowanie przeciwieństwa pomiędzy imitacyjnym naśladowaniem a tradycją jest zresztą leitmotivem myśli hiszpańskiej. Gambra przypomina też słynną frazę (ojca Álvara d’Orsa) Eugenia d’Orsa y Roviry (1882–1954): „wszystko to, co nie jest Tradycją, jest plagiatem” (todo lo que no es Tradición, es plagio), wyrytej także z jego inicjatywy na północnej fasadzie Casón del Buen Retiro w Madrycie, a która w oryginalnej i pełniejszej wersji została przezeń napisana po katalońsku: Fora de la Tradició, cap veritable originalitat. Tot lo que no és Tradició, és plagi [„Poza Tradycją nie ma prawdziwej oryginalności. Wszystko to, co nie jest Tradycją, jest plagiatem”], Glosari. Aforística de Xènius, XIV, „La Veu de Catalunya”, 31 X 1911. Jeszcze dobitniej, posługując się tym samym co Gambra asonansem tradição – traição, stawia kwestię brazylijski poeta – potomek afrykańskich niewolników i współzałożyciel Czarnego Frontu Brazylijskiego (Frente Negra Brasileira), monarchista określający się jako „karlista z Brazylii” – Arlindo Veiga dos Santos (1902–1978): „wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą” (toda política que não seja tradição, é seguramente traição) – Idem, Idéias que marcham no silêncio, Pátria–Nova, São Paulo 1962, s. 73.

<p>365</p>

R. Gambra, Comunidad o coexistencia [1972], [w:] Idem, El Exilio y el Reino. La comunidad de los hombres y sus enemigos, Scire, Barcelona 2009, s. 34.

<p>366</p>

Myśl ortegiańska to zresztą najbardziej wyrazisty kontrapunkt dla myśli tradycjonalistycznej, bo wszystkie znaki wartości są tu odwrócone. Dla Ortegi „Hiszpanie są niczym: to starożytna rasa berberyjska, w której pojawiło się kilka pięknych kobiet, kilku odważnych mężczyzn i kilku malarzy o genialnym oku. Ponadto w jej duszy nie pojawił się ani Platon, ani Newton, ani Kant, i z niezrozumiałym prostactwem popełnia ona od trzystu lat ciężki grzech przeciwko Świętemu Duchowi: brak kultury, postrach dla idei i teorii. Nie obchodzi mnie ideał, który ma dzisiaj nasz naród; obchodzi mnie tylko ten, który powinien mieć” – cyt. za: R. Gaj, Ortega y Gasset, Wiedza Powszechna, Warszawa 2007, s. 146. XVII–wieczną izolację Hiszpanii od Europy – tak szczęśliwą w oczach tradycjonalistów – Ortega nazywa pogardliwie (i z oczywistą aluzją do katolickości) jej „tybetanizacją” oraz ubolewa nad nieosiągnięciem przez nią etapu nowoczesności. W tej sytuacji „w Hiszpanii tradycjonalizm (nawet bez związku z etyką i prawem) nie może być nigdy punktem wyjścia dla polityki. Może mógłby być użyteczny w pewnych działaniach uzupełniających; ale skoncentrowanie polityki na tradycji, przywoływanie z przeszłości pustych nazw i chęć rozwiązania dzisiejszych problemów nie jest niczym innym jak niezrozumieniem, czym jest rzeczywistość hiszpańska; to znaczy jest konwencjonalizmem, uproszczeniami, z cechami Restauracji [jak widać, Ortega miesza tradycjonalizm z Restauración canovista po 1874 roku, co jest zupełnym nieporozumieniem; skądinąd krytyczna ocena tej Restauracji – tyle że z przeciwstawnych punktów widzenia – jest właśnie jedynym punktem stycznym karlizmu i ortegianizmu – uwaga moja – J.B.]” – J. Ortega y Gasset, Stara i nowa polityka, przeł. R. Gaj, [w:] R. Gaj, op. cit., s. 198.

<p>367</p>

W podwójnym sensie: „ludowa” (od gr. laos, lud), czyli egalitarna (igualitaria) i bezreligijna.

<p>368</p>

R. Gambra, Eso que llaman Estado, Montejurra, Madrid 1958, ss. 218–221.

<p>369</p>

Idem, Comunidad…, s. 38.

<p>370</p>

Á. d’Ors, Prólogo…, s. 54.

<p>371</p>

Zob. F. Elías de Tejada, Joseph de Maistre en España, Centro de Estudios Históricos y Políticos “General Zumalacárregui”, Madrid 1983, passim.

<p>372</p>

Ibidem, s. 10.

<p>373</p>

Współcześnie przyjęta jest raczej pisownia „Ceballos” jego nazwiska.

<p>374</p>

El Krausismo to panenteistyczny system podrzędnego niemieckiego filozofa K.Ch.F. Krausego (1781–1832), rozpowszechniony w Hiszpanii przez Juliana Sanza del Río (1814–1869), który połączył go z historycyzmem, etyką laicką, świeckim wychowaniem, humanitaryzmem, kultem nauki i postępu, czyli tym wszystkim, co Menéndez Pelayo nazwał „heterodoksją hiszpańską”. Od czasu założenia (w 1876 roku) przez uczniów Sanza, na czele z Francisco Ginerem de los Ríos (1839–1915), Wolnej Instytucji Nauczania (Institución Libre de Enseñanza), „krauzyzm” stał się niezwykle wpływowym w Hiszpanii kierunkiem, formującym światopogląd inteligencji liberalnej i postępowej; zob. E. Díaz, La filosofía social del krausismo español, Edicusa, Madrid 1969; G. Capellán, La España armónica. El proyecto del krausismo español para una sociedad en conflicto, Biblioteca Nueva, Madrid 2006.

<p>375</p>

F. Elías de Tejada, La monarquía…, ss. 67–68; Idem, Premisas generales para una historia de la literatura política española, „Verbo” 1988, núms. 261–262, s. 88.