Nic bez Boga nic wbrew Tradycji. Jacek Bartyzel
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel страница 25
Tradycjonalizm europejski postrzegany jest tu natomiast jako siła nowa, spóźniona w swojej reakcji na jaskrawe ekscesy rewolucji francuskiej, jako neotradycjonalizm bez realnej tradycji. W ocenie Eliasa de Tejady zrodził się on w środowiskach intelektualnych, ukształtowanych w próżni społecznej oraz w izolacji od tradycji metafizycznej i teologicznej, jako że scholastyka tomistyczna, wyszydzona przez humanistów, została w Europie nowożytnej zapomniana. Potwierdza to przypadek samego – bardzo skądinąd przez Eliasa de Tejadę cenionego377 – Josepha de Maistre’a, który zmuszony był podjąć umysłową przygodę skonstruowania na nowo chrześcijańskiej teologii politycznej, wracając do Christianitas średniowiecznej drogą niejako okrężną, poprzez Ojców starożytnych (w tym potępionego za teorię apokatastazy Orygenesa), z powodu czego nie ustrzegł się uchybień względem ortodoksji378. Brak związania metafizycznego w realizmie tomistycznym oraz kulturalne środowisko romantyzmu uczyniły ów tradycjonalizm myślą eklektyczną (mixtificador) – nawet pomimo jego czystej intencji antyrewolucyjnej379. Tradycjonaliści europejscy albo „przespali” nowożytny absolutyzm, albo nie dostrzegli jego modernistycznego i antychrześcijańskiego charakteru. Przez trzy wieki cała Europa, na czele z Francją, przyjmowała nowoczesną (bodiniańską) koncepcję władzy politycznej, dlatego nawet w XIX wieku tradycjonalistom trudno było otrząsnąć się spod tego wpływu. Dokonując sumarycznego przeglądu tradycjonalizmów europejskich Elías de Tejada konkludował:
W Niemczech tradycjonalizm polityczny jest dzieckiem romantyzmu, zrodzonym, kiedy romantyzm już zmierzchał; we Francji stanowił reakcję na rewolucję, lecz obciążony absolutystycznym dziedzictwem (herencia absolutista) Ludwików, zapomniał w końcu o wolności chrześcijańskiej (libertad cristiana); w Polsce sam zawęził się do iluzji niepodległościowej (ilusión independentista), która po dwóch wiekach zastoju przyćmiła (obscurecida) percepcję wielkiej monarchii Zygmuntów nie zezwalając jasno odróżnić, co było europejskiego, a co polskiego w tezach wolnościowych Andrzeja Frycza Modrzewskiego lub w piramidzie politycznej budowanej przez Stanisława Orzechowskiego380.
Formułujący swoje sądy ostrożniej Canals broni wszelako przed tymi zarzutami trzech odmian XIX–wiecznego tradycjonalizmu francuskiego: ultrarojalizmu epoki Restauracji, legitymizmu monarchicznego oraz ultramontanizmu apologetów katolickich, w pierwszym postrzegając szczere pragnienie restauracji społeczeństwa, życia i ideałów dawnej Francji, odbudowania wsi i prowincji; w drugim – kulturalnie klasycystyczną reakcję paryskiej noblesse, nie tylko przeciwko rewolucji, ale również z intencją odnowienia porządku chrześcijańskiego (orden cristiano); w trzecim – żarliwe pragnienie odbudowania wspólnoty religijnej oraz teologii historii w konfrontacji z krytycznym racjonalizmem381.
Gambra z kolei, równie życzliwie spoglądający na francuskich tradycjonalistów XIX–wiecznych, wzmacnia atoli jeszcze krytyczną ocenę Eliasa de Tejady w odniesieniu do neotradycjonalizmu XX–wiecznego, którego główną manifestacją była szkoła Action Française. Rozgraniczeniu „prawdziwej” i „fałszywej” kontrrewolucji służy w tym wypadku wymowna dystynkcja pomiędzy „tradycjonalizmem prawicowym” (tradicionalismo de derechas) a „tradycjonalizmem lewicowym” (tradicionalismo de izquierdas)382. Pierwszy, o inspiracji religijnej i mistycznej, reprezentowali: Joseph de Maistre, Louis de Bonald, Antoine Blanc de Saint–Bonnet i Frédéric Le Play. Drugi, zrodzony pod auspicjami pozytywizmu Auguste’a Comte’a oraz biologicznego organicyzmu Ernesta Renana i Hippolyte’a Taine’a, poprzez emocjonalny nacjonalizm Maurice’a Barrèsa, kulminował w „pozytywizmie monarchicznym” Charlesa Maurrasa. Ten zgubny, zdaniem Gambry, wpływ pozytywizmu sprawił, że dla Maurrasa – pozbawionego wiary religijnej – geneza społeczeństwa, rodziny i narodu jest wyłącznie doczesna i rozpoznawana przyczynowymi prawami naukowymi. Pozbawiony słuchu na transcendencję Maurras mógł jedynie opracować, podług metody „empiryzmu organizacyjnego”, naturalną „fizykę społeczną”, ale już nie metafizykę mistycznego ciała politycznego, co z konieczności również jego doktrynę Kontrrewolucji czyniło zdefektowaną i niekompletną383.
Na brak chrześcijańskiej koncepcji życia i polityki – oraz „ubóstwienie” (divinización) tej drugiej – przez francuskiego „neotradycjonalistę” kładł nacisk także Marrero, którego zdaniem „system polityczny Maurrasa nie rozwiązuje najistotniejszego problemu społeczeństw nowoczesnych: konfliktu pomiędzy życiem prywatnym a publicznym. Kładzie raczej przesadny nacisk na to drugie, zaniedbując (descuidando) pierwsze”384. Dobitną rekapitulacją tradycjonalistycznego examen critique doktryny „nacjonalizmu integralnego” była deklaracja Wilhelmsena: „Nie jesteśmy również maurrasistami, ponieważ nie można być dobrymi Hiszpanami, nie będąc katolikami. (…) Maurrasizm, ta specyficzna herezja francuska (una especie herejía francesa), zakorzeniona w pozytywizmie Comte’a, trzymała się Kościoła katolickiego ze względu na chwałę ojczyzny. (…) I [dlatego] pozytywizm Maurrasa został słusznie potępiony przez Magisterium Kościoła”385.
Przypadek szczególny: tradycjonalizm »integralny« Juliusa Evoli
Jak wiadomo, w XX wieku, oprócz kontynuacji wspomnianych wyżej nurtów zrodzonych w reakcji na rewolucję francuską oraz „neotradycjonalizmu” Action Française i jej naśladowców w innych krajach, pojawiła się w Europie jeszcze jedna odmiana myśli tradycjonalistycznej386, operującej zupełnie innym niż katolicki i łaciński konceptem Tradycji – pojmowanej jako transcendentalna i sakralna, lecz ponadkonfesyjna tzw. Tradycja Pierwotna, szczątkowo przechowywana w różnych systemach religijnych i metafizycznych, z wyjątkiem zachodniego świata nowoczesnego, który zagubił ją całkowicie. Owa Tradycja Pierwotna jest więc metafizyczną tkanką pozostającą ponad i poza historią, a nawet radykalnie się jej przeciwstawiającą: pomiędzy Tradycją a historią otwiera się przepaść (abyssos); kto chce powrócić do Tradycji, musi odrzucić bezwzględnie nowoczesność, ufundowaną na „antytradycji”387. Ufundowany na tym koncepcie Tradycji nurt refleksji określa się jako tradycjonalizm integralny i występuje w dwu zasadniczych wariantach: zorientowanej na dociekania metafizyczne i duchowość starającą się odtworzyć z ułomków pozostałych w różnych religiach „religię wieczystą” (religio perennis), tzw. szkoły perenialistycznej, której założycielem i mistrzem był francuski ezoteryk388 René Guénon (1886–1951); oraz niestroniącego od metapolityki i zainteresowanego restauracją sakralnego Imperium, aktualizującego „boską
376
Idem,
377
378
Zob. Idem,
379
O wpływie, niekoniecznie dodatnim, de Maistre’a, Bonalda i francuskiego „legitymizmu feudalnego” na niekarlistowskich tradycjonalistów hiszpańskich (Balmesa, Donoso Cortesa i Menendeza Pelayo) zob. także: F. Canals,
380
F. Elías de Tejada,
381
F. Canals,
382
R. Gambra,
383
384
V. Marrero,
385
F.D. Wilhelmsen,
386
Warto w tym miejscu wspomnieć klasyfikację tradycjonalizmów, którą zaproponował ostatnio argentyński metapolityk, prof. Alberto Buela Lamas (ur. 1946). W jego ujęciu pierwszy typ to tradycjonalizm filozoficzny, reprezentowany przez „szkołę perenialistyczną” (R. Guénon, Frithjof Schuon, Titus Burckhardt, Ananda Coomaraswamy, Antonio Medrano, Vicente Biolcati) oraz J. Evolę; jest on całkowicie ahistoryczny, ponieważ tradycja w jego rozumieniu nie jest związana z żadną epoką historyczną i w ogóle nie jest pochodzenia ludzkiego; w konsekwencji, poznawanie owej tradycji polega na studiowaniu rozmaitych tekstów sakralnych i pseudosakralnych, w których studiujący spodziewają się znaleźć mądrość pierwotną. Dwa następne typy tradycjonalizmu zachodniego (
387
Zob. J. Evola,
388
Po inicjacji w islamski sufizm przyjął imię Abd al–Wahid Yahya.