Ciała zdruzgotane, ciała oporne. Отсутствует

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Ciała zdruzgotane, ciała oporne - Отсутствует страница 19

Ciała zdruzgotane, ciała oporne - Отсутствует

Скачать книгу

głośna książka Technika zamachu stanu z 1931 roku). Ekscentryczny, nieprawomyślny i anarchistyczny Malaparte zostaje w końcu aresztowany za działalność antypaństwową (wtedy powstaje pamflet na Mussoliniego, Pan Kameleon) i zamknięty w odosobnieniu na wyspie Lipari aż do 1940 roku, kiedy to powołano go na front wschodni. Wynikiem wędrówki szlakiem nazistowskich podbojów okazuje się formalny eksperyment literacki, na poły reportaż wojenny, na poły powieść Kaputt. Nowatorska formuła pisarska, estetyka szoku i przedziwny weryzm oddający wydarzenia z fotograficzną precyzją i zarazem karykaturalną przesadą, staje się nie tylko regułą reprezentacji, lecz również podstawą do opisu polityki percepcji, mieszającej skrajne stanowiska wobec historycznych tragedii z sarkazmem dandysa i stale towarzyszącej Malapartemu ironii. Ostatecznie jednak materiały przesyłane „Corriere della Serra” zostały odczytane przez włoskie władze jako fundamentalnie antynazistowskie i zasadniczo antyniemieckie, co w obliczu realnej polityki Włoch było dla samych tych władz nie do zaakceptowania. Autora Kaputt ponownie zesłano, tym razem na Capri, gdzie tkwił niemal do końca wojny. To właśnie wtedy powstaje kolejne arcydzieło, Skóra, opisujące wyzwolenie Neapolu przez wojska amerykańskie. Po wojnie Malaparte jeszcze dwa razy zmienia kierunek zaangażowania, najpierw zainteresowany komunizmem w jego maoistowskiej wersji, a następnie katolicyzmem, do którego powrócił tuż przed śmiercią w roku 1957.

      Życiorys pełen paradoksów, ideologicznych zwrotów, pasji politycznej, a zarazem cynizmu, skrajnego oportunizmu, niezliczonych kłamstw, szyderstwa i ironii. Słowem, Malaparte: postać mocno podejrzana i nieciekawa. Warto jednak, jak sądzę, potraktować jego pisma i życiorys jako przykład nowoczesnej techniki życia ze wszystkimi tego konsekwencjami. Napięcia między poszczególnymi etapami działalności Malapartego doskonale pokazują nie tylko jego zmagania z determinizmem i arbitralnością Historii, lecz również uzmysławiają, jak dalece jego próby skonstruowania własnej podmiotowości poprzez literaturę roztrzaskują się o twardą sferę istnienia, wobec którego pisarz pozostaje bezradny. Ilustrują jednak również i to, że owe momenty politycznej, poznawczej i egzystencjalnej bezsilności nakładają się na praktykę radykalnej immanencji. Świat odtwarzany i kreowany przez Malapartego nie tylko zanurzony jest w żywiole bezosobowego życia, lecz także zostaje wpisany w literaturę jako formę krytyki ideologii; nie tylko pokazuje wszechwładność i nielogiczność historycznych zdarzeń, lecz także ujawnia „materializm samej formy”58, jaką przyjmuje język, za pomocą którego można opisać zmianę zachodzącą w sposobach postrzegania i zbiorowej wyobraźni. Malaparte przejmuje zatem siłę ustanawiającą społeczne i jednostkowe afekty, aby skonstruować scenę pisania historii rozumianej jako tworzenie możliwych scenariuszy, snucia opowieści o życiu jednostek i wspólnot, o jego skończoności po to, by przywrócić temu, co przygodne, nieskończony charakter59. Technika życia podkreśla zatem immanencję pojedynczych istnień i obiektów (u Malapartego będą to na przykład: ludzie i zwierzęta, zapachy i dźwięki, gniew i empatia, komunizm i faszyzm, resentyment i postęp), a dzięki temu pozwala wprowadzić napięcie między chaosem świata (wojennej katastrofy lub rzeczywistości wyłaniającej się tuż po niej) a porządkiem literackiej kompozycji, między bezładem losowych przypadków a konstrukcją wymyślonej przez włoskiego prozaika „przeciw-historii”. Wywracając na nice prostą ogólność dziejów, pisarz reaktywuje tym samym osobliwe doświadczenie świata, jakie stało się udziałem tych, którzy z bezosobowego biegu wypadków zostali wprowadzeni do gwałtownie montowanej narracji prozatorskiej, a więc przeszli ze świata historycznej abstrakcji do świata życiodajnego ucieleśnienia w literze pisma.

      Gniew jako antyteza rewolucji

      Enzo Traverso, zastanawiając się nad tym, czy sensowne jest mówienie o „rewolucji” nazistowskiej, podkreślał, że w łonie samego nazizmu istnieje nieredukowalny pierwiastek konserwatywny. Bardzo często zostaje on pominięty, kiedy podejmuje się rozważania na temat rozmaitych sposobów opisywania przeszłości oraz imaginarium historycznych form przemocy60. Zbyt łatwe posługiwanie się pojęciem totalitaryzmu prowadzi do unieważnienia zasadniczej różnicy strukturalnej, jaka zachodzi między projektem komunistycznym a światem czystej reakcyjności faszystowskiej, zarówno w wydaniu niemieckim, jak i włoskim. W głośnej książce z 1931 roku, która powstała tuż po zerwaniu z Mussolinim i Partią, Malaparte nie tylko pokazuje zasadniczą odmienność tych dwóch form dyktatury, lecz również uzmysławia, w jaki sposób dochodzi do neutralizacji potencjału rewolucyjnego u samego źródła faszyzmu. Jeśli zatem komunizm opiera się na gwałtownym przeobrażeniu politycznym, zmieniającym paradygmat i suwerena (proletariat), to dzieje się tak dlatego, że u podstaw tego rodzaju rewolucyjnego gestu stoi nie tylko odmienna niż w faszyzmie i nazizmie logika pragnienia (gdzie ośrodkiem nienawiści staje się wróg narodowy, rasowy, podczłowiek), lecz również dlatego, że w świecie rewolucji dochodzi do fundamentalnej zmiany w porządku wyznaczanym przez samą zasadę rzeczywistości. Rozważając warunki możliwości i zasadę działania „zamachu stanu”, Malaparte dotyka podstawowego pytania, na ile obalenie istniejącego porządku i powstanie nowego reżimu stanowi problem techniczny, a na ile polityczny. W kluczowym miejscu jego analizy czytamy:

      Problem zamachu stanu w państwie nowoczesnym jest kwestią należącą do porządku technicznego. Rewolucja to maszyna, mówi Trocki. Potrzeba techników, którzy ją uruchomią i tylko oni będą potrafili zatrzymać. Uruchomienie tych maszyn nie zależy od warunków politycznych, społecznych czy ekonomicznych danego kraju. Rewolucyjna zmiana człowieka przygotowuje go do rewolucyjnej taktyki, zmusza do gwałtownej i twardej przemocy (…)61.

      Zamach stanu nie jest więc po prostu funkcją afektywnego wzburzenia, lecz staje się ucieleśnieniem gestu jako takiego, który zostaje wykonany pod nieobecność podmiotów teleologicznej historii. Pojęcie techniki wskazuje na modernizacyjny charakter tego działania. Nie tylko zbliża to zamach do epistemologicznego cięcia, jakim jest panowanie anonimowego procesu dziejowego62 (aktorami historycznymi są tu nieliczni bezimienni „technicy”), ale prowadzi także dalej, w stronę afirmacji siły, której nie trzeba już uwierzytelniać. Ukazuje się tu cała teoretyczna i – trzeba przyznać – dość upiorna ambiwalencja wpisana w twórczość Malapartego. Jeśli bowiem rewolucja jest dla niego możliwa tylko pod nieobecność podmiotów, to zmienia się również sama koncepcja życia nowoczesnego; nie jest ono już podległe technikom tworzenia siebie, afirmacji przygodności, lecz podlega bezosobowym mechanizmom alienacji, którą przełamać może jedynie suweren.

      Z tej perspektywy faszyzm raz jeszcze byłby zaprzeczeniem możliwości odzyskania historii wyrastającej z momentów rewolucyjnych; byłby symptomem w sensie, jaki nadał temu pojęciu Eric Santner63, a później podjął Slavoj Žižek. Faszystowski symptom nie skrywa utraconych możliwości dziejowych, lecz stanowi formację obronną przed nieodwracalną zmianą, jaką niesie ze sobą rewolucja64. Co więcej, świat tego pustego doświadczenia (czy raczej doświadczenia pustego archiwum rewolucyjnych działań) przeobraża się w eksces (zarówno w znaczeniu nadmiaru, jak i transgresji) i ślepy wybuch przemocy, która niweczy jakąkolwiek możliwość rewolucyjną. Mówi o tym dobitnie sam Malaparte, wskazując na teatralność faszystowskich urządzeń i procedur, które ostatecznie nie ustanawiają żadnego uniwersum politycznego w ścisłym sensie. W jednym z miejsc zauważa: „Faszyzm identyfikuje się z koniecznością wzbudzania wokół siebie przemocy, z koniecznością usunięcia wszelkich zorganizowanych sił: politycznych czy związkowych, proletariackich czy burżuazyjnych, syndykatów, kół robotniczych, biur pracy, dzienników, partii politycznych”

Скачать книгу


<p>58</p>

C. Buci-Glucksmann, O związkach literatury z ideologią, przeł. H. Chudak, w: Marksizm i literaturoznawstwo współczesne, wyb. i opr. A. Lam i B. Owczarek, wstęp B. Owczarek, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1979, s. 254.

<p>59</p>

Por. G. Deleuze, F. Guattari, Co to jest filozofia?, s. 219.

<p>60</p>

E. Traverso, Europejskie korzenie przemocy nazistowskiej, przeł. A. Czarnacka, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2011, s. 201, gdzie autor używa niezwykle trafnego określenia nazizmu jako „reakcyjnej nowoczesności”.

<p>61</p>

C. Malaparte, Technique de coup d’État, przeł. J. Bertrand, Grasset, Paris 1966, s. 78.

<p>62</p>

Por. M. Foucault, Słowa i rzeczy. Archeologia nauk humanistycznych, przeł. T. Komendant, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2006, s. 197–200. Rzecz jasna, Malaparte wpisywałby się w radykalnie reakcyjną i negatywną wersję anonimowości historii (przynajmniej w okresie obejmującym pisanie Techniki zamachu stanu).

<p>63</p>

E. Santner, Cuda się zdarzają: Benjamin, Rosenzweig, Freud i problem bliźniego, w: S. Žižek, E. L. Santner, K. Reinhard, Bliźni, przeł. E. Ulińska, posł. A. Bielik-Robson, PWN, Warszawa 2013, s. 158.

<p>64</p>

S. Žižek, Rewolucja u bram. Pisma Lenina z roku 1917, przeł. J. Kutyła, Ha!art, Kraków 2006, s. 498–499.