Cokolwiek powiesz, nic nie mów. Группа авторов

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Cokolwiek powiesz, nic nie mów - Группа авторов страница 19

Cokolwiek powiesz, nic nie mów - Группа авторов Reportaż

Скачать книгу

nie przeczuwał jego przyszłej drogi życiowej413.

      W kryjówce przy Sultan Street szybko się wykrwawiał – nie z powodu rany postrzałowej, ale dlatego, że kiedy wpadł przez frontowe okno, rozciął sobie tętnicę promieniową414. Kryjówka była oczywiście spalona, nie mógł tam dłużej zostać. Kilku towarzyszy zabrało go do innego lokalu w okolicy. Potrzebował pomocy medycznej, lecz zawiezienie go do szpitala nie wchodziło w grę. Armia zdecydowała się wysłać po niego zabójców, a nie istniały żadne reguły, w myśl których szpital miałby stanowić strefę neutralną. Alternatywa polegała na tym, by sprowadzić lekarza do kryjówki, co jednak wiązało się z innego rodzaju wyzwaniami. Ludzie, którzy próbowali go zabić, zniknęli, lecz saraceny nadal patrolowały dzielnicę, bez wątpienia szukając Hughesa, bojownik nie mógł się zatem ruszyć z kryjówki. Był niczym ranne zwierzę. Z każdym uderzeniem serca krew wypływała z rozciętego ramienia.

      Minęło pół godziny i sprawy zaczęły wyglądać ponuro, lecz właśnie wtedy zjawił się lekarz. Przyprowadził go bodaj najlepszy przyjaciel Hughesa Gerry Adams415. Poznali się dwa lata wcześniej, podczas zamieszek w 1970 roku. Adams dowodził wówczas uczestnikami. Hughes nie pamiętał, czy osobiście ciskał kamieniami lub płonącymi butelkami z benzyną, z pewnością jednak znakomicie dyrygował tłumem. Właśnie na tym według Hughesa polegała jego rola: Adams był „najważniejszym strategiem” Provos, podczas gdy Hughes odpowiadał raczej za taktykę. Odwaga i przebiegłość sprawiały, że umiał znakomicie obmyślać i przeprowadzać operacje, natomiast Adams widział sprawy w szerszym kontekście politycznym i potrafił analizować zmieniającą się dynamikę konfliktu. Trzymał się z dala od linii frontu niczym generał i unikał bezpośredniego angażowania się w brutalne działania. Jeśli do jakiejś dzielnicy wysyłano konwój samochodów, Adams z reguły jechał w aucie zwiadowczym, w którym nikt nie miał broni416. Natomiast Hughes był tam, gdzie ludzie z AR-15. Dolours Price żartowała, że nigdy nie widziała Brendana bez spluwy ani Gerry’ego ze spluwą417. Adams opowiadał później, że Hughes zawsze był w centrum wydarzeń i cieszył się „niesamowitą popularnością” wśród chłopaków z dzielnicy418. „Nie miał dużo do powiedzenia o polityce, ale instynktownie robił to, co w danym momencie należało zrobić”.

      Powyższe słowa brzmią może nieco protekcjonalnie, niemniej sam Hughes podobnie postrzegał swoją rolę i uważał się za żołnierza, a nie za polityka. Był socjalistą, ale nie pochłaniały go kwestie ideologiczne. O ile Adams co wieczór odmawiał różaniec i czytał Biblię, o tyle Hughes ledwie potrafił zwlec się na mszę. Darzył Adamsa wyjątkowym szacunkiem. Powiadał czasem: „Gdyby Gerry powiedział mi, że jutro niedziela, to choćbym był absolutnie pewny, że jednak poniedziałek, zastanowiłbym się dwa razy”. Zdaniem jego młodszego brata Terry’ego Hughesa prawdziwą rodziną Brendana była IRA, a prawdziwym bratem Gerry Adams419.

      Adamsowi udało się sprowadzić chirurga kardiologa, ten jednak nie miał przy sobie żadnych narzędzi, ponieważ wszystko odbywało się w pośpiechu420. Ktoś przyniósł igłę i nitkę oraz pęsetę. Za jej pomocą chirurg po omacku znalazł rozerwane naczynie krwionośne. Zacisnął pęsetę, wyciągnął żyłę i starannie ją zaszył421. Wszystko odbywało się bez znieczulenia, a Hughes nie mógł pozwolić sobie na żadne krzyki, bo na zewnątrz szukający go żołnierze wciąż patrolowali ulice. W pewnym momencie, gdy lekarz nadal pracował, przed domem zatrzymał się saracen. Stał tam przez jakiś czas; potężny silnik warczał, a ludzie Hughesa czekali w napięciu, niepewni, czy za chwilę do środka nie wpadną uzbrojeni wojskowi.

      Hughes był niezwykle wdzięczny Adamsowi za osobiste przyjście mu z pomocą, co przecież wiązało się z ogromnym ryzykiem. Według informacji Wydziału Specjalnego Królewskiej Policji Ulsteru Adams dowodził początkowo jednostką Tymczasowej IRA w Ballymurphy, potem zaś stanął na czele Brygady Belfastu, co czyniło go najważniejszym członkiem IRA w mieście, a zarazem oznaczało życie z wyrokiem śmierci422. Władze poszukiwały Adamsa jeszcze intensywniej niż Hughesa.

      Adams czuł jednak lojalność wobec towarzysza. Darzyli się prawdziwą sympatią; poza tym Adams doceniał, że Hughes pozostawał w Belfaście, zamiast szukać schronienia na prowincji albo w Republice Irlandii. Mógł przecież zwiać do Dundalk, zaraz po drugiej stronie granicy, które dla republikanów stało się odpowiednikiem Dodge City z Dzikiego Zachodu423. Uciekinierzy przesiadywali tam w pubach, pili, grali w karty. Hughes jednak nigdy nie opuszczał Belfastu ani swoich wiernych żołnierzy z Kompanii D. Nie odpuszczał, przeprowadzał akcje, jedna za drugą, w szalonym tempie. „Miejscowi wiedzieli, że jest wśród nich – mówił Adams. – Nie potrzebowali żadnej innej zachęty”424.

      Późniejsze zdjęcie Gerry’ego Adamsa i Brendana Hughesa

      Źródło: autor nieznany

      Tamtego dnia uratował życie Hughesa, a do tego zjawił się osobiście, zamiast wysłać kogoś innego. Hughes nigdy o tym nie zapomniał425. Rana została zaszyta, lekarz wrócił do domu, a Adams polecił przyjacielowi, by na pewien czas wyjechał z Belfastu i się nie wychylał. Brytyjczycy chcieli go zabić – na pewno zamierzali spróbować ponownie. Hughesowi nie uśmiechała się ucieczka z miasta, lecz Adams nalegał. Ostatecznie więc Hughes wyjechał do Dundalk. Nie miał talentu do odpoczywania i myślał tylko o powrocie do swojej dzielnicy. Wytrzymał zaledwie tydzień z dala od Belfastu – przy czym jeśli weźmie się pod uwagę tempo wydarzeń, musiała to być dla niego cała wieczność.

      Coś poruszyło się w pustym budynku, naprzeciw którego stał Hughes, gdy pierwszy raz minęła go zielona furgonetka. Za częściowo zamurowaną fasadą przyczaili się brytyjscy żołnierze. Spędzili tam całą poprzednią noc. Nie tylko ugrupowania paramilitarne przejmowały opuszczone budynki w celach taktycznych. Porzucony dom w sercu terytorium Kompanii D posłużył żołnierzom za punkt obserwacyjny.

      W tajnych raportach wewnętrznych brytyjskiej armii zachowała się krótka relacja na temat nieudanej misji426. Oficjalna wersja głosiła, że żołnierze w cywilnych ubraniach nie zamierzali dokonać egzekucji. Planowali tylko „uprowadzenie”. Jakkolwiek było, nie zdołali zabić ani schwytać Hughesa, ale przynajmniej wiedzieli już, jak wygląda.

      7

      Mały brygadier

      Frank Kitson, podobnie jak Dolours Price czy Gerry Adams, pochodził z rodziny z tradycjami. Jego ojciec był admirałem w Królewskiej Marynarce Wojennej427, brat także służył na morzu, dziadek zaś w armii brytyjskiej w Indiach428. Kariera Kitsona wyglądała obiecująco. Zaciągnął się do Brygady Strzelców429, później poślubił córkę pułkownika, ale długo męczyło go poczucie, że urodził się za późno

Скачать книгу


<p>413</p>

Tamże.

<p>414</p>

Tamże.

<p>415</p>

Tamże.

<p>416</p>

Dolours Price, wypowiedź w filmie Voices from the Grave, dz. cyt.

<p>417</p>

P-EM.

<p>418</p>

Portrait of a Hunger Striker, dz. cyt.

<p>419</p>

Terry Hughes, wypowiedź w filmie Voices from the Grave, dz. cyt.

<p>420</p>

Historię o tym, że Adams przyprowadził lekarza, potwierdził były ochotnik IRA Paddy Joe Rice w Voices from the Grave, dz. cyt.

<p>421</p>

H-BC.

<p>422</p>

Mark Urban, Big Boys’ Rules. The SAS and the Secret Struggle against the IRA, London: Faber, 1992, s. 26. Fintan O’Toole przypomina, że w 1996 roku Adams entuzjastycznie wypowiedział się na temat książki Davida Beresforda Ten Men Dead, w której pisano, że dowodził Brygadą Belfastu od lipca 1972 do lipca 1973 roku – Fintan O’Toole, The End of the Troubles?, „New York Review of Books”, 19 lutego 1998.

<p>423</p>

Provos Go Into Hiding, „Observer”, 4 czerwca 1972.

<p>424</p>

Portrait of a Hunger Striker, dz. cyt.

<p>425</p>

H-BC.

<p>426</p>

Ed Moloney wspólnie z pewnym badaczem odnaleźli dokumenty na ten temat w archiwach brytyjskiej armii. Operacja, mająca na celu zabicie Hughesa, nosiła kryptonim TOM TIME – Ed Moloney, Bob Mitchell, British “War Diary”…, dz. cyt. Zob. także: British Troops…, dz. cyt.

<p>427</p>

Frank Kitson, Gangs and Counter-Gangs, London: Barrie Books, 1960, s. 1.

<p>428</p>

The Guru of the New Model Army, „Times” (londyński), 14 maja 1972.

<p>429</p>

Tamże.