Nic bez Boga nic wbrew Tradycji. Jacek Bartyzel

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel страница 31

Автор:
Жанр:
Серия:
Издательство:
Nic bez Boga nic wbrew Tradycji - Jacek Bartyzel

Скачать книгу

i osoby, chociaż w podporządkowaniu prawu boskiemu i jego konsekwencjach. Znaczy to, że Król absolutny nie ma na ziemi zwierzchnika (superior): tylko on rozkazuje, a wszystkim jego wasalom (vasallos) nie przypada nic innego, jak być mu posłusznymi (…), bez przywłaszczania sobie części jego suwerennego autorytetu lub osądzania jego działań”465. Lecz chociaż król jest absolutny, nie znaczy to, że może on działać według przyzwolenia (beneplácito) swojej własnej woli. Nie ma w tym żadnej sprzeczności, ponieważ nikt nie jest bezwarunkowo absolutny jak tylko Bóg, jak również nikt nie ma prawa czynić żadnego zła albo wydawać praw sprzecznych z zasadami sprawiedliwości466. Absolutnej władzy króla w określonym wyżej sensie nie należy mylić z absolutyzmem ministerialnym (gobierno absoluto de un Ministerio). W tym drugim wypadku król byłby despotą, to znaczy kimś, kto nie liczy się „z już istniejącymi (preexistentes) prawami, z prawowitymi zwyczajami i obyczajami kraju (legítimos usos y costumbres del país), z przywilejami, które posiadają jego wasale i poddani”467. Jeżeli zaś wydawałby prawa nie tylko że nieliczące się z pożytkiem lub potrzebami swoich ludów, ale wręcz mające na celu ich opresjonowanie, to z despoty przemieniłby się w tyrana468. A zatem, „chociaż władza suwerenna i absolutna spoczywa (reside) istotnie w królu, to musi on wykonywać ją zgodnie z zasadami prawa naturalnego i regułami sprawiedliwości oraz zdrowej (sana) roztropności, szanując i broniąc własności i wolności swoich poddanych (vasallos), oraz nie czyniąc niczego przeciwko prawowitym zwyczajom i obyczajom kraju, które tworzą w pewien sposób szczególny charakter społeczeństwa hiszpańskiego i konstytuują jego zwyczajowe (consuetudinarias) prawa fundamentalne”469. Kortezy natomiast są w ujęciu Ferrera ciałem zasadniczo konsultacyjnym i – oprócz zwyczajowej formy solennego akceptowania przedstawianego im przez króla następcy tronu (heredero del trono), który przecież i tak nabywa prawo dziedziczenia przez urodzenie – mają zasadniczo cztery funkcje: (1) proponowania monarsze tego, co uważają za najbardziej odpowiednie dla dobra wspólnego hiszpańskich ludów; (2) uroczystego akceptowania praw podyktowanych przez władzę suwerenną, po zbadaniu, czy nie istnieją przeszkody do ich wprowadzenia lub powody, które mogłyby wzbudzić niezadowolenie w kraju; (3) przedstawiania monarsze opinii, że jakieś prawo nie jest zgodne z ogólnymi zasadami sprawiedliwości, roztropności lub użyteczności publicznej; (4) oznajmiania mu o złu lub nadużyciach, które występują lub mogą wystąpić w administracji ze strony urzędników królewskich470.

      Bogatsi w wiedzę o faktycznych mechanizmach funkcjonowania monarchii izabelickiej, z jej konstytucyjnie podzieloną (compartida) pomiędzy Koronę i Kortezy suwerennością, karliści piszący w epoce ćwierćwiecza (1843–1868) formalnego królowania pełnoletniej już Doñi Izabeli przypuścili frontalny atak na samą koncepcję diarchii monarchiczno–parlamentarnej, koncentrując się na wykazywaniu jej wewnętrznych sprzeczności oraz przewidywanych a zgubnych, ich zdaniem, konsekwencji. W cyklu tekstów napisanych w roku (1844) rozpoczęcia Dekady Umiarkowanej, Pedro de la Hoz wytrwale dowodził, że „podział władz” nie jest możliwy do faktycznego przeprowadzenia, a rząd konstytucyjny, w którym król „panuje, ale nie rządzi”, musi prowadzić ostatecznie do preponderancji parlamentu. „Autorytet królów konstytucyjnych jest niczym więcej jak chimerą, rozczarowaniem (decepción), świstkiem papieru”471. System władzy podzielonej pomiędzy Koronę a Kortezy musi permanentnie antagonizować te instytucje: „rządy monarchiczno–parlamentarne są niczym więcej jak wynalazkiem przejściowym (transitoria), przyjętym bez wątpienia po to, aby pomóc narodom przejść od prawdziwej monarchii do republiki”472. Szef karlistowskiej prasy katalońskiej podczas wojny, doktor prawa kanonicznego Vicente Pou Marca (katal. Viçenc Pou i Marca, 1792–1848), stwierdzał, że w rządzie parlamentarnym „autorytet królewski jest absolutnie żaden (nula), ponieważ ministrowie, którzy podpisują zobowiązania, nie muszą odpowiadać za swoje akty przed nim, tylko przed większością [parlamentarną]”473. Parlamentaryzm ustanawia system nieustającej rebelión legal, której beneficjentami są wyłącznie deputowani oraz… dziennikarze – „kierownicy opinii publicznej”. Apokaliptyczne skutki tegoż przewiduje Fray Ferrer: „autoryzowana przez prawo niemoralność publiczna prowadzi do niemoralności prywatnej i jednocześnie nastraja dusze do krwawych niezgod (sangrientas discordias) i wojen domowych; ponieważ ten stan rzeczy zawiera się w rządzie reprezentacyjnym, to jego rezultatem jest zawsze legalna anarchia”474.

      Vicente Manterola punktuje bezpardonowo aporie podwójnego źródła władzy »Izabeli II«, jako Reina de España por la gracia de Dios y la Constitución475. Co to oznacza w praktyce – pyta ksiądz Manterola? To otóż, że królowa z łaski Boga uczestniczy nabożnie w obrzędach religijnych w świątyniach, ale królowa konstytucyjna podpisuje dekrety wymierzone w prawa Kościoła; królowa z łaski Boga wysyła żołnierzy hiszpańskich do Rzymu, aby obronili papieża przed rewolucjonistami, ale królowa konstytucyjna uznaje władzę „króla Włoch”, który zagrabił Państwo Kościelne i odebrał papieżowi Rzym476. Monarchia – przypomina Manterola – zgodnie z grecką etymologią tego słowa – oznacza „rząd jednego” (gobierno de uno). Zniszczyć tę jedność władzy najwyższej, znaczy zatem zniszczyć monarchię. W państwie nie może być dwóch suwerenów477: króla i ludu; znaczyłoby to ustanowić nie monarchię, lecz bigarchię (bigarquía), sankcjonującą anarchię.

      Suwerenność jest albo jedna, albo żadna (una o ninguna). Pluritas deorum, nullitas deorum. Jeżeli lud jest królem, Król nie jest suwerenem; lecz jeśli suwerenem jest Król, nie ma miejsca na suwerenność ludu. W pełni rozumiem republikę: nie mogę zrozumieć monarchii demokratycznej. Jeśli monarchia jest rządem jednego, to demokracja oznacza rząd ludowy (el gobierno del pueblo); a formą właściwą demokracji jest republika.

      Prawdziwa monarchia nie dopuszcza zła nazywanego równowagą władz politycznych (equilibrio de poderes políticos), która uznaje różne pochodzenie [władzy] i dążenie do różnych celów, ponieważ ścieranie się ich interesów prowadzi do ich nieustającej (perpetua) walki i czyni niemożliwym dobre rządzenie państwem. W państwie prawdziwie monarchicznym (Estado verdaderamente monárquico) jest tylko jedno źródło (fuente) władz politycznych – autorytet Króla (la autoridad del Rey). A autorytet Króla nie jest delegacją ludu; jest emanacją autorytetu samego Boga.

      (…)

      Władza królewska nie może być uchylona przez inne władze, które mniemają o sobie, iż są emanacją suwerenności ludowej (soberanía del pueblo); ale musi być miarkowana (templado) przez święte prawo Boże i przez prawa fundamentalne Państwa478.

      W myśli teologiczno–politycznej kanonika Manteroli – będącego najmłodszym (urodzonym w 1833 roku) z neocatólicos, tym samym zaś przedstawicielem drugiego pokolenia karlistów – zachodzi jednak również kardynalnej wagi fakt rozstania się karlistów z pojęciem władzy/monarchii absolutnej.

Скачать книгу


<p>465</p>

Ibidem, s. I, s. 50.

<p>466</p>

Zob. Ibidem, ss. 50–51.

<p>467</p>

Ibidem, s. 49,

<p>468</p>

Ibidem, ss. 49–50.

<p>469</p>

Ibidem, t. II, s. 94.

<p>470</p>

Ibidem, t. II, s. 76.

<p>471</p>

P. de la Hoz, Un monárquico a los parlamentarios, [w:] Tres escritos políticos de Pedro de la Hoz publicados en 1844, y reimpresos y aumentados con notas en el mes de abril de 1855, Imp. de “La Esperanza”, Madrid 1855, s. 75.

<p>472</p>

Ibidem, s. 74.

<p>473</p>

DVP [Dr. Vicente Pou], La España en la presente crisis. Examen razonado de la causa y de los hombres que pueden salvar aquella nación, Imp. de X. Julien y de Pedro Grollier, Montpeller 1842–1843, s. 168.

<p>474</p>

M. Ferrer, Las leyes…, t. II, s. 60.

<p>475</p>

Należy przypomnieć, że ta formuła po raz pierwszy w historii została zastosowana do określenia władzy Napoleona Bonaparte jako „cesarza Francuzów”, jej rodowód jest więc wprost rewolucyjny.

<p>476</p>

V. Manterola, Don Carlos…, s. 167.

<p>477</p>

W sensie politycznym, bo są jednak dwie władze: religijna (poder religioso) i doczesna (poder temporal), niezależne od siebie, ale realnie różne, gdyż wykonujące swoje uprawnienia w odrębnych órbitas.

<p>478</p>

V. Manterola, El espíritu…, ss. 197–198.