Kobiety w Europie Środkowo-Wschodniej w perspektywie interdyscyplinarnej. Группа авторов

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Kobiety w Europie Środkowo-Wschodniej w perspektywie interdyscyplinarnej - Группа авторов страница 13

Kobiety w Europie Środkowo-Wschodniej w perspektywie interdyscyplinarnej - Группа авторов

Скачать книгу

target="_blank" rel="nofollow" href="#n89" type="note">89. Oszukiwanie na miarach i jakości alkoholu było nie tylko zabronione prawem i karane, ale – ze względu na swoją powszechność – również społecznie napiętnowane i uważane za grzech. Kara była iście piekielna, jak ukazuje to jeden z paneli fryzu z kościoła pw. św.św. Piotra i Pawła w Andlau. Oto siedzący na beczce diabeł przybył ukarać parę chciwców. Oszust zamiast wina nalewa wodę, za co zaraz zostanie powieszony na trzymanym przez demona sznurze.

      Vetula pojawia się też w pismach medycznych z XIII wieku jako figura retoryczna, mulier stulta – głupia, nierozumna starucha uosabiająca medycynę empiryczną będącą odwrotnością ars scientifica90. To niespełna rozumu wiejska baba, choć jednocześnie istota przebiegła i chytra, dysponująca wiedzą empiryczną należąca do illiterati (niepiśmiennych) oraz simpliciores (ludzi prostych). W pismach teologicznych epoki vetula to, przede wszystkim, głupia, szalona pogańska guślarka i uzdrawiaczka. Jako vetula diabola reifikuje bezbożność oraz czarostwo rozumiane jako rodzaj głupoty, szaleństwa i odstępstwa od Boga. To złośliwa wspólniczka i popleczniczka diabła, babka diabła91. Explicite „stare czarownice”, „stare wiedźmy” (vetulae sortilege, malefice, vielles sorcieres)92, biegłe w maleficjach „bluźniercze staruchy” (vetulae sacrilege) pojawiają się w pismach Jana Gersona (1363–1429) czy Jacques’a de Vitry (1160/70–1240)93.

*

      Kultura wizualna Odrodzenia przynosi eksplozję negatywnych wyobrażeń starych kobiet. Podstawą ich konceptualizacji jest pijaństwo (ebrietas) oraz szaleństwo seksualne (furiosa libido), skłonność do perwersji i seksualna nadpobudliwość. Stąd renesansowa starucha to często zarazem karczmarka i stręczycielka w jednym. W literaturze starofrancuskiej występuje jako stara makierela, maquerelle czy entremetteuse, w hiszpańskiej natomiast jako trotaconventos (obieżykruchta). To bohaterka takich form i gatunków literackich, jak exempla, fabulae, narrationes, komedia łacińska, sotie czy wszelkiego rodzaju farsy zapustne, uosabiająca grzech zarówno obżarstwa, jak i lubieżności, rajfurstwa94.

      Postać chciwej i chutliwej staruchy z workiem monet staje się typowym przykładem alegorycznego języka epoki; to równolegle element kompozycji znanej jako „niedobrana para”, uosabiającej grę starości z młodością, starczą rozpustę, chciwość, występność95. Równocześnie ciało kobiece, zwłaszcza nagie, jako przechodzące najbardziej skrajną przemianę, staje się prawdziwie fascynującym i frapującym tematem ówczesnej sztuki. Jest to szczególnie widoczne w scenach łaziebnych96 czy w alegorycznych cyklach znanych jako „różne wieki kobiety”97.

      Oprócz alegorii znanych jeszcze z epoki średniowiecza, kultura renesansowa wypracowała i spopularyzowała szereg innych na wpół fikcjonalnych, na wpół portretowych, często groteskowych wyobrażeń brzydkich, złych lub głupich staruch, takich jak diabelska starucha, brzydka księżna, stara błaźnica, karnawałowa starucha, Kiełbaśnica i Matka Głupców. Postacie te były powiązane ze ściśle określonymi narracjami, sytuacjami czy miejscami, takimi jak karczma, dom publiczny, młyn, chłopski festyn i wesele, wesoła kompania, łaźnia, fontanna młodości, warsztat rzemieślnika, warsztat cyrulika, sabaty, piekielna chmara, sceny mitologiczne, błazeńskie korowody i karnawałowi przebierańcy98. Wyobrażenia starej błaźnicy i błazna zdobią podstawę słynnego pieca z Dworu Artusa w Gdańsku wzniesionego w latach 1545–1546 przez Georga Stelzenera. Na gzymsie cokołu umieszczony został też kafel z Dylem Sowizdrzałem oglądającym w zwierciadle swoje pośladki99. W przewodniku po Gdańsku z 1729 roku czytamy, że we Dworze Artusa jest wysoki piec, „a na nim pamiątka dla wędrujących czeladników, że byli w Gdańsku, mianowicie stara baba, co się od tyłu ogląda w zwierciadle”100. Renesansowa sztuka Północy czyni ze staruchy przede wszystkim błazeńską figurę odwrócenia. Każe nam patrzeć na świat jej oczami, „być głupcem według świata”, jak pisał Ludwik Lallemant (1587–1635). Widzenie człowieka Odrodzenia jest więc osobliwe, tak jak i sama ta postać: z gruntu zepsute, wadliwe, spaczone, nieodpowiednie. Na obrazie Lachend paar met een spiegel [Śmiejąca się para z lustrem] przypisywanym naśladowcy Pietera Bruegla wieśniak i starucha gapią się głupkowato w niewielkie wypukłe zwierciadło101. Rozbawiona starucha dotyka palcem swojego odbicia – przygląda mu się z właściwym dziecku zaciekawieniem. Starość daje inną perspektywę, w której to, co było nam dobrze znane, na nowo staje się obce. Postać staruchy reprezentuje tu sposób widzenia świata, w którym nic nie jest takie, jakim się wydaje, w którym sens został odwrócony. Jest to jednocześnie jeden z dwu przeciwstawnych, lecz współbytujących modeli „widzenia” i reprezentacji, jakie kształtuje ówczesna kultura europejska: to perwersyjny, degradujący, epatujący brzydotą model kultury Północy, którego podstawą funkcjonowania jest rozumienie przez odwrócenie. Drugi to właściwy kulturze Południa model naiwny, uwznioślający, afirmujący banalne piękno.

*

      Obrazową feerię starości przynosi jednak dopiero sztuka wieku XVII102. Wtedy też w kulturze niderlandzkiej i flamandzkiej powstają niezliczone przedstawienia popijających wino lub palących tytoń staruch. Sztuka ta z właściwą sobie skłonnością do dydaktyzmu i komizmu wykorzystuje ich rozmaite egzemplifikacje. Do najbardziej znanych należy tu zaliczyć te autorstwa Dawida Teniersa Młodszego, Dawida Ryckaerta III, Gabriela Metsu czy Petrusa Staverenusa. Mimo quasi-portretowgo, urealnionego przez konwencję stylistyczną, charakteru zwykle są to wyobrażenia alegoryczne przedstawiające zmysł smaku. Zdarzają się jednak prawdziwe enigmy – jak arcydzieło Fransa Halsa ukazujące Malle Babbe z Haarlemu o niepokojących rysach żeńskiej odpowiedniczki błazeńskiego Pickelharinga czy Hansa Wursta. Bardzo prawdopodobne, że jednym ze źródeł popularności motywu szalonej i pijanej staruchy było odkrycie w Rzymie antycznej rzeźby starej pijaczki, co zapewne nie uszło uwagi działającego tam, bachusowego z ducha, bractwa artystów z Północy. W malarstwie i grafice kontynuowane są też wzorce z epok poprzednich, takie jak karczmarki, rajfurki, wiedźmy oraz błazeńskie baby.

      Mimo realizmu XVII-wieczna kobieca starość jako figura wyrażania jest jednak ze swej natury nie tyle dokumentalno-historyczna, ile nadal pozostaje elementem uniwersalnego, alegorycznego języka epoki, przez który ta bardziej komunikuje swoje idee, niż się w niej „przedstawia”. Świetnym przykładem jest tu obraz Jacoba Wabena Vanitas, znany również jako Vrouw Wereld [Kobieta Świat]103. Widzimy oto młodą kobietę – Frau Welt, personifikację świata ze wszystkimi jego pokusami przedstawioną z berłem w jednej ręce i „kielichem rozkoszy” (znakiem żądzy bogactwa) w drugiej. Jej serce jest „pułapką i siecią, a ręce więzami […] kto zgrzeszył, tego ona usidli”104. Niczym rzymska Voluptas zaślepia nawet mądrego Salomona. Na skraju jej sukni wyszyte zostało Omnia Vanitas. Z dzbana do jej kielicha białego wina nalewa, nieodstępująca swej pani, stara, pomarszczona rajfura – uosobienie namowy do grzechu, strażniczka złego życia. Na głowie, zamiast czepka, ma stokbeurs – „sakwę walutową” z gniazdem żmij – oto drugie, skryte, grzeszne, złe oblicze wszelkiej niedoskonałości świata. Alegoryczne postacie młodej kobiety i staruchy umożliwiają tu rozpisanie

Скачать книгу


<p>90</p>

Podstawą takiej konceptualizacji jest głupota rozumiana jako brak wiedzy. Należą tu herbariae – zielarki, zbierające lecznicze rośliny, czy vetulae carpinantesvetulae carminatrices – staruchy szeptające rozmaite zaklęcia (incantationes), vetulae et ignaras lub maledicte vetulae. Medycyna empiryczna (ludowa) była przestrzenią działania rustici illiterati (idiotae, stolidi), wśród których odnajdujemy rozmaitych cyrulików (barberii), wróżbiarzy (sortilegi), oszustów (falsarii), alchemików (alchemistaei), baby-akuszerki (obstetricae), Żydów (iudei) i Arabów (sarraceni). Jest to swoisty katalog „figur niewłaściwych”, które cechuje simplicitas, głupota i jednocześnie, co znaczące, odstępstwo od Boga. W pismach średniowiecznych kaznodziejów, moralistów oraz lekarzy stare kobiety (vetulae) wiązano najczęściej z guślarstwem – miały one leczyć niepłodność, impotencję i dokonywać aborcji. A. de Villanova (XIII-wieczny kataloński teolog, lekarz, astrolog i profesor Uniwersytetu w Montpellier), De consideracionibus operis medicine sive de flebotomia; J. Agrimi, Ch. Crisciani, Savoir médical et anthropologie religieuse. Les représentations et les fonctions de la vetula (XIIIe–XVe siècle), „Annales. Économies, Sociétés, Civilisations” 1993, t. 48, nr 5, s. 1281–1308. Po przeciwnej stronie sytuują się vetulae medicae, sagaces matronae czy probe mulieres et experte. R. Bacon, Secretum secretorum, cum glossis et notibus (XIII w.).

<p>91</p>

Babka diabła to popularna figura folklorystyczna, charakter znany z niemieckich podań ludowych i bajek zebranych przez braci Grimm, np. Diabeł i trzy złote włosy czy Diabeł i jego babka, oraz z wielu niemieckojęzycznych przysłów, np. „Idź do diabła i jego babki”, „Diabeł tańcuje ze swoją babką”, „Babka diabła mogłaby na tym zatańczyć”, z których niektóre można datować nawet na okres sprzed XIII w. Pełna lista przysłów: I. Cushman-Chamberlain, The Devil’s Grandmother, „Journal of American Folklore” 1900, t. 13, nr 51, s. 278–280.

<p>92</p>

U Horacego w Satyrach (IX) pojawia się Sabella – anus sortilega (wieszcząca starucha).

<p>93</p>

J. Gerson, Contra superstitionem sculpturae leonis [w:] idem, Opera Omnia, t. 1, Anvers 1706, col. 205 C; J. de Vitry, CCLXVI (Audivi de quadam vetula…) [w:] The Exempla or Illustrative Stories form the Sermones Vulgares of Jacques de Vitry, red. T.F. Crane, London 1890, s. 112. Czarownice rozpoznawano najczęściej wśród znachorek, guślarek, szeptuch, zażegnywaczek czy zamawiaczek. Zwano je „wieszczymi babami”, jak pewną Dorotę z Zakrzewa, którą w 1476 r. oskarżono w poznańskim konsystorzu o czynienie czarów za pomocą ziół i przyrządów („per quasdam herbas ac instrumenta”). L. Zygner, Kobieta-czarownica w świetle ksiąg konsystorskich z XV i początku XVI wieku [w:] Kobieta i rodzina w średniowieczu i na progu czasów nowożytnych, red. Z. Nowak, A. Radzimiński, Toruń 1998, s. 97.

<p>94</p>

Erhard Schön, Targ bab w Schlampampenland, znany nam z norymberskiego przedruku Wolfganga Straucha z 1570 r. Wersja ta zawiera nieco zmieniony wariant szwanku: „Eins mal ich in schlampampen land Gar ein seltzamen Rossmarck fand […]” („Pewnego razu w krainie Schlampampen znalazłem całkiem dziwny kobyli targ […]”). Sama nazwa miejscowości jest niezwykle ciekawa: to „kraina głupców”, dosłownie „kraina obżarstwa” (niem. Schlampampen ‘ucztować ponad miarę, obżerać się’) bądź „kraina dziwek” (niem. Schlampe ‘dziwka, suka’). Ta celowa dwuznaczność doskonale wpisuje się w postać staruchy jako figury. Warto podkreślić, że w XVII-wiecznym teatrze niemieckim mateczka Schlampampe (Obżerająca się), bohaterka m.in. tragikomedii Christiana Reutera (1665–1712) zatytułowanej Der ehrlichen Frau Schlampampe Krankheit und Tod, stanie się jedną z masek, odpowiedniczką błazna Kiełbaśnika – Hanswursta. Hollstein’s German Engravings, Etchings and Woodcuts ca. 1400–1700. Erchard Schön, t. 47, red. U. Mieleke, R. Schoch, Rotterdam 2000, s. 136–137, ryc. nr 88; E.M. Ackerman, Das Schlaraffenland in German Literature and Folksong: Social Aspects of an Earthly Paradise, with an Inquiry into Its History in European Literature, Chicago 1944. Pierwsze wydanie z 1696 r. ukazało się jako tłumaczenie z francuskiego anonimowej sztuki bez podania miejsca wydania: La Maladie et la mort de l’honnete Femme. Das ist: Der ehrlichen Frau Schlampampe Krankheit und Tod. Zob. Ch. Reuter, Der ehrlichen Frau Schlampampe Krankheit und Tod. Lustspiel in drei Akten, red. K.-M. Guth, Berlin 2015; S. Colvin, The Rhetorical Feminine: Gender and Orient on the German Stage, 1647–1742, Oxford 1999, s. 251–252.

<p>95</p>

Z kolekcji Kunsthistorisches Museum w Wiedniu. Z podobną ikoniczną aluzją mieliśmy do czynienia w przypadku drzeworytu Albrechta Dürera ilustrującego Małżeństwo dla pieniędzy.

<p>96</p>

Albrecht Dürer, rysunek piórkiem pt. Łaźnia kobieca, 1496 r., Kunsthalle, Brema; Hans Sebald Beham, Trzy kobiety w łaźni, 1548 r.

<p>97</p>

Jak na obrazie Hansa Baldunga Griena z Museum der bildenden Künste w Lipsku. Zob. P. Tinagli, Women in Italian Renaissance Art: Gender, Representation and Identity, Manchester 1997.

<p>98</p>

S. Borowicz, W odwróconym świecie obrazu: wiek XVI (sztuki piękne) [w:] S. Borowicz, J. Hobot-Marcinek, R. Przybylska, Anty-Beatrycze. Studia nad kulturową historią obrazu pijanej i szalonej staruchy, Kraków 2016, s. 203 i n.

<p>99</p>

Jak podaje Krzysztof Jachimowicz, kafel z Dylem Sowizdrzałem to również „[…] pomnik ku czci XVI-wiecznego flamandzkiego bojownika o sprawę protestantyzmu. Thilbert Claessen był, mówiąc współcześnie, swego rodzaju tajnym agentem księcia Wilhelma Orańskiego (1533–1584). Udając wędrownego błazna i wesołka, wykonywał zadania wywiadowcze, werbował ochotników, przemycał pieniądze oraz broń dla wojsk protestanckich walczących przeciw […] katolickiemu królowi Hiszpanii i Niderlandów Filipowi II Habsburgowi (1521–1598) we Flandrii i Niderlandach. Postać tę spopularyzował w XIX wieku belgijski pisarz Charles de Coster, wydając w 1867 roku powieść Legenda jako też bohaterskie wesołe i zabawne przygody Dyla Sowizdrzała i Jagnuszka Poczciwca”. K. Jachimowicz, Protestanckie motywy w wystroju wielkiej hali gdańskiego Dworu Artusa, http://www.reformacja-pomorze.pl/wp-content/uploads/2017/03/K.-Jachimowicz-Protestanckie-motywy-w-wystroju-Wielkiej-Hali-gda%C5%84skiego-Dworu-Artusa.pdf [dostęp: 31.07.2019]. Zob. Z. Zakrzewska-Śnieżko, Dwór Artusa w Gdańsku, Poznań 1972, s. 23.

<p>100</p>

A. Januszajtis, K – jak król pieców, „Nasz Gdańsk” 2002, nr 11, s. 7. Był to Wahrzeichen (‘znak szczególny’), który miał potwierdzać, czy ktoś rzeczywiście był w Gdańsku i widział ów wyjątkowy piec. Zagadkę starej baby wyjaśnia wydany w Londynie w 1734 r. A Particular Description of Dantzick [Szczegółowy opis miasta Gdańska] stanowiący wspomnienia anonimowego angielskiego kupca. Czytamy w nim, że na piecu jest właśnie taki Wahrzeichen. Owe znaki „są to specjalne rzeczy, wymyślone dla sprawdzenia, czy ktoś naprawdę podróżował: Są one żartobliwie przedstawione, zazwyczaj nieprzyzwoite, i są częste w miejscach publicznych w krajach niemieckich, które dzięki swojej osobliwości powinny wbić się w pamięć i stać testem dla wykrycia oszustwa, gdy bowiem człowiek twierdzi, że był w takim a takim miejscu i jeżeli był tam znak szczególny, a on nie może powiedzieć, co to było, zostanie skompromitowany. Ten, do którego się odnoszę, w Dworze Kawalerskim [Juncker Hoff] na piecu, jest to stara kobieta, oglądająca swoje siedzenie w zwierciadle”. Ibidem, s. 23, tłum. własne.

<p>101</p>

Kolekcja prywatna rodziny De Wolff, Deventer, druga poł. XVI w. Zob. https://rkd.nl/en/explore/images/56932 [dostęp: 25.06.2016].

<p>102</p>

S. Borowicz, W stronę realizmu – wiek XVII (sztuki piękne) [w:] S. Borowicz, J. Hobot-Marcinek, R. Przybylska, Anty-Beatrycze. Studia nad kulturową historią obrazu pijanej i szalonej staruchy, Kraków 2016, s. 313–378.

<p>103</p>

Obraz z 1622 r., skradziony z Westfries Museum w Hoorn w 2005 r. E. de Jongh, Tot lering en vermaak. Betekenissen van Hollandse genrevoorstellingen uit de zeventiende eeuw, Amsterdam 2008, s. 276–278.

<p>104</p>

Ekl. 5,25–29. Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, nowy przekł. z jęz. hebr. i grec. oprac. przez Komisję Przekładu Pisma Świętego, Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszawa 1987.